Więc Epimeteusz tak powiedział Hermesowi, który Pandorę przyprowadził:
— Proszę uprzejmie podziękować Dzeusowi i powiedzieć mu, że nie zasługuję na tak piękny prezent i nie mogę go przyjąć.
Dzeus okropnie się tym rozzłościł i zaczął głosić, że Prometeusz wkradł się na Olimp po to, żeby porwać Atenę. Następnie przykuł Prometeusza do skały w górach Kaukazu, gdzie sęp dziobał go po całych dniach.
Tymczasem Epimeteusz, przerażony straszliwą karą, jaka spotkała Prometeusza, ożenił się z Pandorą. 1 zdarzyło się, że kiedyś, grzebiąc w kredensie, Pandora znalazła zapieczętowaną puszkę, którą poprzednio Prometeusz powierzył Epimeteuszowi z prośbą, aby ją przechowywał w ukryciu i nigdy jej nie otwierał. A chociaż Epimeteusz prosił Pandorę, żeby odstawiła puszkę na miejsce, nie usłuchała go i zerwała z niej pieczęcie — tak jak Dzeus umyślił sobie, że to zrobi. Natychmiast z wnętrza puszki wyleciał cały rój skrzydlatych i ohydnych potworów, jak na przykład: Starość, Choroba, Szaleństwo, Złość, Namiętność, Grzech, Zaraza, Głód, i wiele innych w tym rodzaju. Potwory te rzuciły się gwałtownie na Pandorę i Epimeteusza, kłuły ich i kąsały, a potem zaatakowały stworzonych przez Prometeusza ludzi śmiertelnych, którym dotąd żyło się spokojnie i szczęśliwie — i zabrały im spokój i szczęście. Lecz jako ostatnia wyleciała ze słoja jasnoskrzydła Nadzieja, aby pokrzepiać takich, co chcieli pozabijać się w ostatecznej roz-paczy.
Tartar, kraj, którym rządzili król Hades i królowa Persefona, znajdował się głęboko pod ziemią.
Gdy ludzie umierali, Hermes nakazywał duszom, aby uniosły się w powietrze, a potem wiódł je do głównej bramy Tartaru, ukrytej w ciemnym topolowym gaju nad Oceanem Wschodnim, i dalej, czarnym schodzącym w dół tunelem ku podziemnej rzece Styks.
Brodaty i stary przewoźnik Charon zabierał ich łodzią na drugi jej brzeg, pobierając jako opłatę monetę, którą w tym celu wkładali krewni zmarłym pod język; w tym momencie martwi stawali się duchami. Charon mówi! zmarłym, którzy nie mieli przy sobie pieniędzy, że albo będą musieli wiecznie dygotać z zimna na chłodnym brzegu Styksu, albo mogą wrócić do Grecji, odnaleźć znajdujące się w Tenarusie boczne wejście i dostać się przez nie do Tartaru za darmo.
Ogromny, trzygłowy pies Hadesa, wabiący się Cerber, nie pozwalał duchom udcc i strzegł wejścia przed ludźmi żyjącymi, którym wstęp do Tartaru był wzbroniony.
Zaraz za wejściem rozciągały się kamieniste pola asfodeli, gdzie wiecznie błąkały się duchy ludzi nie znajdując tu żadnej rozrywki, chyba że zachciałoby im się polować na duchy zwierząt. Asfodelc, czyli złotogłowy, są to wysokie, bladoróżowe kwiaty o liściach podobnych do porów i korzeniach jak bataty. Za tymi asfodelowy-mi polami wznosił się górujący nad wszystkim, zimny, ponury pałac Hadesa. Na lewo od niego rósł cyprys nad Letą, Rzeką Za-
»9