DSC01823 (7)

DSC01823 (7)



fr52 Udku - Opracowanie

której «wsxe rościła sobie pretensje. Pisarz ukazał takie bolesny problem zacofania cywilizacyjnego kraju, zapóźnienia spowodowanego m.in. niewolę, ale także obojęt-nościę. samowolę i brakiem patriotyzmu klas wyższych. Najbardziej drastycznym obrazem warszawskiej nędzy jest panorama Powiśla - dzielnicy biedoty. Przygnębiony Wokulski snuje następujęce refleksje: „Oto miniatura kraju — myilaŁ

•r którym wszystko dąży do spodlenia i wytępienia rasy. Jedni ginę z niedostatku, drudzy z rozpusty. Praca odejmuje sobie od ust, ażeby karmić niedołęgów, miłosierdzie hoduje bezczelnych próżniaków, a ubóstwo nie mogg.ce zdobyć się na sprzęty otacza się wiecznie głodnymi dziećmi, których największą zaletą jest wczesna śmierć” (str. 70).

Z powyższymi problemami połęczona jest także krytyka ciasnych perspektyw życiowych mieszczaństwa niezdolnego do pracy nad rozwojem ekonomicznym kraju, budowania ustroju kapitalistycznego na wzór państw Zachodu — Anglii czy Francji.

Na tym tle wreszcie Prus ukazał dewaluację i klęskę dwóch wielkich ideologii XIX w.: romantyzmu i pozytywizmu. Poddał je ocenie, krytyce, pokazał, jak sprawdziły się (a raczej, jak bardzo zawiodły) w praktyce. Przedstawił ten problem na przykładzie swoich bohaterów i ich losów: Rzeckiego jako ostatniego romantyka, Wokulskiego jako człowieka epoki przejściowej oraz Ochockiego, studentów, socjalistów jako ludzi reprezentujących przyszłość i nowe, rodzęce się dopiero ideologie.

Klęska ideologii romantycznej ukazana została w powieści głównie na kartach Pamiętnika starego subiekta oraz w osobie Rzeckiego. Bohater więżę swe nadzieje polityczne z osobę Napoleona III i jego syna. Wierzy w pomoc mocarstw zachodnich, zwłaszcza Francji, w dziele odzyskania przez Polskę niepodległości. Z ideę napoleon-skę, do której szacunek i sympatię pan Ignacy odziedziczył po ojcu, zwięzane sę także marzenia wolnościowe oraz nadzieje na wprowadzenie zasad demokratycznej równości. Piękne to marzenia i ideały braterstwa narodów walczęcych o wolność, ale Rzecki ze swymi pogłędami jest w powieści postacię całkowicie osamotnionę, został przedstawiony jako nieszkodliwy, sympatyczny, ale nieco śmieszny dziwak. Mimo klęski jego przekonań politycznych, Prus przyznaje mu jednak racje moralne w ocenie współczesności. W dusznej atmosferze powieści, w atmosferze „społecznego rozkładu ” jedynym epizodem, w którym życie ludzkie nabiera sensu, godności i piękna, jest węgierska kampania Rzeckiego. Dla Wokulskiego, mimo niechęci, z jakę mówi o swym udziale w powstaniu, przeszłość powstańcza i syberyjskie zesłanie sę najważniejszymi miernikami jego wartości.

Rzecki nie jest w stanie pojęć panujęcego i zdobywajęcego sobie rzesze zwolenników materializmu, chorobliwej chęci zysku, jakę ogarnięte jest współczesne mu pokolenie Polaków. Z pełnę smutku zadumę obserwuje odrzucanie ideałów wolności, równości, braterstwa narodów, patriotyzmu i solidarności w walce o wolnę ojczyznę. Zarówno Rzecki, jak i Wokulski sę idealistami. W świecie powieściowym skazani sę na przegranę. Być może sprawiedliwość oddadzę im dopiero przyszłe pokolenia, które docenię praw dziwę wartość ekonomicznych zamysłów Wokulskiego, genialnych wynalazków Ochockiego i Ceista oraz piękno i czystość patriotycznej myśli Rzeckiego. By ć może to ich działanie ma znaczenie dla rozwoju cywilizacji i tak zdaje się ■Mpi również Prus, który kazał Ochockiemu stanowczo stwierdzić: „cywilizacji nie

tworzyli ani filistrowie, ani geszefciarze. lecz właśnie tacy wariaci... Gdyby rami polegał na myśleniu o dochodach, ludzie do dzisiejszego dnia byliby małpami..." (sir. 615—616).

Pozytywisty jest w utworze Wokulski, ale to jednocześnie bohater pozbawiony przez doświadczenia życiowe wiary w słuszność postępowych idei. Rozumie on konieczność zmian cywilizacyjnych, rangę postępu technicznego, rozwoju przemysłu i handlu oraz pracy u podstaw. Czuje się jednak osamotniony, nie znajduje zrozumienia i poparcia dla swych poczynań, ma świadomość, że działa w pustce; Arystokracja wiele mówi o narodzie (księżę), ale to szczyt możliwości tej warstwy, na nic więcej nie stać tych przekonanych o własnej wyjętkowej wartości, a w rzeczywistości niewiele już znaczęcych ludzi. Najbardziej niebezpieczna jest właśnie ta pewność własnej wartości, ponieważ jest ona całkowicie nieuzasadniona. Prus wy raźnie kompromituje członków arystokracji: księżę ma się za wielkiego patriotę, a w rzeczywistości nie wykonał nawet minimalnego gestu dla poprawienia sytuacji w kraju, o którym tak wiele lubi mówić; żyjęcy ponad stan Łęccy to ludzie zadłużeni u Żydów, na których łasce pozostaję; Izabela pozuje na bogdankę, świętość a tymczasem wystarcza kilka niewybrednych dowcipów i komplementów Starskiego, by wdała się z nim w pusty, niesmaczny flirt; baron Krzeszowski jest bankrutem. Wspólnicy Wokulskiego spośród arystokracji to ludzie nie wy kształceni, nie majęcy pojęcia o współczesnych stosunkach i taktykach ekonomicznych, ale pokrywających swę niekompetencję ignorancję, pew-nościę siebie, buty. Starajy się na każdym kroku okazać Wokulskiemu swojy wyższość.

Program pozytywistyczny nie znalazł realizatorów również wśród mieszczaństwa. Oni także nie zmieniy swoich przekonań i nie wyrzeknę się przesydów w imię narodowego dobra. Dlatego zamiast zdobywać doświadczenie w handlu, powiększać swoje dochody i w ten sposób pomnażać majytek narodowy wolę rozprawiać o tym, że handel nie leży w charakterze narodowym Polaków, że jest domeny Niemców i Żydów, którzy na dodatek oszukuję i wyzyskuję innych. Nikomu nie przemawia do przekonania przykład Wokulskiego, potrafię go tylko krytykować. Sę przerażajyco krótkowzroczni, dbaję jedynie o własne dobro, pogrężyli się w pustej egzystencji ludzi żmudnie ciuła-jęcych każdy grosz, aby móc przeżyć jutro.

Nic dziwnego, że w takim środowisku osamotniony Wokulski niewiele może zdziałać. Przy całej jego dobrej woli jest skazany na, przynajmniej tymczasowy, klęskę. W ten sposób Prus demaskuje stosunek pozytywistycznych ideałów do rzeczywistości. Nie odrzuca ich, ponieważ same w sobie sę niewytpliwie słuszne, zwracu jednak uwagę na postawę społeczeństwa, które nie znalazło w sobie dość siły, by je konsekwentnie realizować. Dlatego wydaje się, że piszyc Lalkę artysta nie wierzył już w powodzenie pozytywistycznych koncepcji uzdrowienia narodu i stopniowego odzyskania niepodległości.

W dodatku wraz z kryzysem ideologii romantycznej i pozytywistycznej pojaw iajy się nowe idee. Prus-realista odnotowuje istnienie socjalistów (Klejn) i prezentuje ich poględy w wypowiedzi studenta: „Daj pan spokój! — przerwał młody człowiek — ł/tjy ojciec był zdolnym lekarzem, pracował dniem i nocy, miał niby to dobre zarobki i oszczędził... raptem 300 rubli na rok! A że wasza kamienica kosztuje OUO rubli.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0126 116 który rościł sobie pretensyę do przenikania wszyv stkich tajemnic świata. Szydził z Hal
P1030341 mBóg Stula mcc.co rościł sobie pretensje do wielkości, nie udowodniwszy, żc te jego roszcze
page0106 102 Powiedzmy zatem, że metoda ważenia mózgów, po której tyle, tyle sobie obiecywali matery
44177 P1011873 kach, do których rościli sobie prawo naczelnicy wiosek. Naczelnikowi Kwakiutlów nigdy
Pierwsza prawda, z której musimy zdać sobie sprawę w kwestii ludzkiego działania jest stwierdzenie,
DSC01814 634 Laika — OpracowanieKOMPOZYCJA POWIEŚCI Kompozycja Lalki jest tak skomplikowana, bogata
DSC04042 dużo lepiej, zniechęciłem się do kariery, dla której nie czułem w sobie dosyć talentu. , DR
DSC01822 l
P1011873 kach, do których rościli sobie prawo naczelnicy wiosek. Naczelnikowi Kwakiutlów nigdy nie w
Cesarz i papież rościli sobie prawo do wyświęcania biskupów, którzy podczas wojny brali w niej udzia
WSTĘPCEL I ZAKRES OPRACOWANIA Nie sposób wyobrazić sobie miasta bez zbioru nazw wyodrębniających
m3 32 Metafory v? nasram życiu użycia metafon której obecność rzadko sobie uświadamiamy. Metafora n

więcej podobnych podstron