fr52 Udku - Opracowanie
której «wsxe rościła sobie pretensje. Pisarz ukazał takie bolesny problem zacofania cywilizacyjnego kraju, zapóźnienia spowodowanego m.in. niewolę, ale także obojęt-nościę. samowolę i brakiem patriotyzmu klas wyższych. Najbardziej drastycznym obrazem warszawskiej nędzy jest panorama Powiśla - dzielnicy biedoty. Przygnębiony Wokulski snuje następujęce refleksje: „Oto miniatura kraju — myilaŁ —
•r którym wszystko dąży do spodlenia i wytępienia rasy. Jedni ginę z niedostatku, drudzy z rozpusty. Praca odejmuje sobie od ust, ażeby karmić niedołęgów, miłosierdzie hoduje bezczelnych próżniaków, a ubóstwo nie mogg.ce zdobyć się na sprzęty otacza się wiecznie głodnymi dziećmi, których największą zaletą jest wczesna śmierć” (str. 70).
Z powyższymi problemami połęczona jest także krytyka ciasnych perspektyw życiowych mieszczaństwa niezdolnego do pracy nad rozwojem ekonomicznym kraju, budowania ustroju kapitalistycznego na wzór państw Zachodu — Anglii czy Francji.
Na tym tle wreszcie Prus ukazał dewaluację i klęskę dwóch wielkich ideologii XIX w.: romantyzmu i pozytywizmu. Poddał je ocenie, krytyce, pokazał, jak sprawdziły się (a raczej, jak bardzo zawiodły) w praktyce. Przedstawił ten problem na przykładzie swoich bohaterów i ich losów: Rzeckiego jako ostatniego romantyka, Wokulskiego jako człowieka epoki przejściowej oraz Ochockiego, studentów, socjalistów jako ludzi reprezentujących przyszłość i nowe, rodzęce się dopiero ideologie.
Klęska ideologii romantycznej ukazana została w powieści głównie na kartach Pamiętnika starego subiekta oraz w osobie Rzeckiego. Bohater więżę swe nadzieje polityczne z osobę Napoleona III i jego syna. Wierzy w pomoc mocarstw zachodnich, zwłaszcza Francji, w dziele odzyskania przez Polskę niepodległości. Z ideę napoleon-skę, do której szacunek i sympatię pan Ignacy odziedziczył po ojcu, zwięzane sę także marzenia wolnościowe oraz nadzieje na wprowadzenie zasad demokratycznej równości. Piękne to marzenia i ideały braterstwa narodów walczęcych o wolność, ale Rzecki ze swymi pogłędami jest w powieści postacię całkowicie osamotnionę, został przedstawiony jako nieszkodliwy, sympatyczny, ale nieco śmieszny dziwak. Mimo klęski jego przekonań politycznych, Prus przyznaje mu jednak racje moralne w ocenie współczesności. W dusznej atmosferze powieści, w atmosferze „społecznego rozkładu ” jedynym epizodem, w którym życie ludzkie nabiera sensu, godności i piękna, jest węgierska kampania Rzeckiego. Dla Wokulskiego, mimo niechęci, z jakę mówi o swym udziale w powstaniu, przeszłość powstańcza i syberyjskie zesłanie sę najważniejszymi miernikami jego wartości.
Rzecki nie jest w stanie pojęć panujęcego i zdobywajęcego sobie rzesze zwolenników materializmu, chorobliwej chęci zysku, jakę ogarnięte jest współczesne mu pokolenie Polaków. Z pełnę smutku zadumę obserwuje odrzucanie ideałów wolności, równości, braterstwa narodów, patriotyzmu i solidarności w walce o wolnę ojczyznę. Zarówno Rzecki, jak i Wokulski sę idealistami. W świecie powieściowym skazani sę na przegranę. Być może sprawiedliwość oddadzę im dopiero przyszłe pokolenia, które docenię praw dziwę wartość ekonomicznych zamysłów Wokulskiego, genialnych wynalazków Ochockiego i Ceista oraz piękno i czystość patriotycznej myśli Rzeckiego. By ć może to ich działanie ma znaczenie dla rozwoju cywilizacji i tak zdaje się ■Mpi również Prus, który kazał Ochockiemu stanowczo stwierdzić: „cywilizacji nie
tworzyli ani filistrowie, ani geszefciarze. lecz właśnie tacy wariaci... Gdyby rami polegał na myśleniu o dochodach, ludzie do dzisiejszego dnia byliby małpami..." (sir. 615—616).
Pozytywisty jest w utworze Wokulski, ale to jednocześnie bohater pozbawiony przez doświadczenia życiowe wiary w słuszność postępowych idei. Rozumie on konieczność zmian cywilizacyjnych, rangę postępu technicznego, rozwoju przemysłu i handlu oraz pracy u podstaw. Czuje się jednak osamotniony, nie znajduje zrozumienia i poparcia dla swych poczynań, ma świadomość, że działa w pustce; Arystokracja wiele mówi o narodzie (księżę), ale to szczyt możliwości tej warstwy, na nic więcej nie stać tych przekonanych o własnej wyjętkowej wartości, a w rzeczywistości niewiele już znaczęcych ludzi. Najbardziej niebezpieczna jest właśnie ta pewność własnej wartości, ponieważ jest ona całkowicie nieuzasadniona. Prus wy raźnie kompromituje członków arystokracji: księżę ma się za wielkiego patriotę, a w rzeczywistości nie wykonał nawet minimalnego gestu dla poprawienia sytuacji w kraju, o którym tak wiele lubi mówić; żyjęcy ponad stan Łęccy to ludzie zadłużeni u Żydów, na których łasce pozostaję; Izabela pozuje na bogdankę, świętość a tymczasem wystarcza kilka niewybrednych dowcipów i komplementów Starskiego, by wdała się z nim w pusty, niesmaczny flirt; baron Krzeszowski jest bankrutem. Wspólnicy Wokulskiego spośród arystokracji to ludzie nie wy kształceni, nie majęcy pojęcia o współczesnych stosunkach i taktykach ekonomicznych, ale pokrywających swę niekompetencję ignorancję, pew-nościę siebie, buty. Starajy się na każdym kroku okazać Wokulskiemu swojy wyższość.
Program pozytywistyczny nie znalazł realizatorów również wśród mieszczaństwa. Oni także nie zmieniy swoich przekonań i nie wyrzeknę się przesydów w imię narodowego dobra. Dlatego zamiast zdobywać doświadczenie w handlu, powiększać swoje dochody i w ten sposób pomnażać majytek narodowy wolę rozprawiać o tym, że handel nie leży w charakterze narodowym Polaków, że jest domeny Niemców i Żydów, którzy na dodatek oszukuję i wyzyskuję innych. Nikomu nie przemawia do przekonania przykład Wokulskiego, potrafię go tylko krytykować. Sę przerażajyco krótkowzroczni, dbaję jedynie o własne dobro, pogrężyli się w pustej egzystencji ludzi żmudnie ciuła-jęcych każdy grosz, aby móc przeżyć jutro.
Nic dziwnego, że w takim środowisku osamotniony Wokulski niewiele może zdziałać. Przy całej jego dobrej woli jest skazany na, przynajmniej tymczasowy, klęskę. W ten sposób Prus demaskuje stosunek pozytywistycznych ideałów do rzeczywistości. Nie odrzuca ich, ponieważ same w sobie sę niewytpliwie słuszne, zwracu jednak uwagę na postawę społeczeństwa, które nie znalazło w sobie dość siły, by je konsekwentnie realizować. Dlatego wydaje się, że piszyc Lalkę artysta nie wierzył już w powodzenie pozytywistycznych koncepcji uzdrowienia narodu i stopniowego odzyskania niepodległości.
W dodatku wraz z kryzysem ideologii romantycznej i pozytywistycznej pojaw iajy się nowe idee. Prus-realista odnotowuje istnienie socjalistów (Klejn) i prezentuje ich poględy w wypowiedzi studenta: „Daj pan spokój! — przerwał młody człowiek — ł/tjy ojciec był zdolnym lekarzem, pracował dniem i nocy, miał niby to dobre zarobki i oszczędził... raptem 300 rubli na rok! A że wasza kamienica kosztuje OUO rubli.