DSC02151 (11)

DSC02151 (11)



L.XXVl PRÓBA INTERPRETACJI

wyrzeczeń i niedostatku!” — mówi Tristan do ukochanej. Czyżby wolność była uświadomioną koniecznością?

A jednak drugi, ostateczny etap pieczętujący powrót Izoldy do świata porządku — oczyszczająca przysięga złożona wobec świętych relikwii — rzuca inne jeszcze, niepokojące światło na tę „zacną miłość”. Niegdyś, u progu lasu moreńskiego, Tristan wyrwał Izoldę z rąk pokracznych, chutliwych trędowatych; teraz sam — na życzenie ukochanej — występuje w przebraniu trędowatego. U Niebezpiecznego Brodu, niczym na granicy dwóch światów, spotyka się z jednej strony zgromadzenie świetnego dworu, paradnych rumaków, zbytku, drogocennych szat, wspaniałych rycerzy z ich dwornymi przyjaciółkami; z drugiej — pokraczna figura groteskowego ąuasimodo, okrytego wrzodami i skrzekliwym głosem wołającego

0    jałmużnę. Kiedy król Marek pyta rzekomego trędowatego, kiedy

1    w jaki sposób zaraził się chorobą, ów odpowiada:

Panie, trzy lata mijają, jak mi Bóg miły. Pókim był zdrów, miałem wielce dworną przyjaciółkę. To za jej sprawą mam te wrzody; to ona każe mi dzień i noc potrząsać drewnianą grzechotką [...] Szlachetny królu, małżonek jej był trędowaty. Ja zaś z nią się zabawiałem: z naszego obcowania wzięła mię ta choroba, (s. 91)

Trzy lata: tyle trwało działanie miłosnego napoju. Trzy lata życia na marginesie społeczeństwa. „To za jej sprawą” — to także prawda: wszak to Izolda kazała Tristanowi włożyć takie przebranie. Ale może jest w tym jeszcze inna, ukryta prawda: może to za jej sprawą spadł na bohatera ów trąd, choroba duszy, jaką była (jest?) ich miłość? Lepra corporis, Iwcuriae imagou: to bardzo popularny w średniowieczu obraz. A co znaczą słowa „małżonek jej był trędowaty”? Jeśli w nauczaniu Ojców Kościoła trąd jest alegorią grzesznej kondycji człowieka, to może to wszystko wina króla Marka i świata, który cały skażony jest trądem i zgnilizną? A może

“ (łac.) — „Trąd ciała jest obrazem rozwiązłości” (Adam Szkot fw:l Patrologia latina, t. CXęvlII, kol. 411). Zob. również F. B e r i a c Histoire des leprewc au Moyen Age, Paris 1988.

to po prostu zwykła drwina i szyderstwo? Tak czy inaczej, miłość, w grze słów i znaczeń związana z trądem, jest tutaj na antypodach relacji dwornej, podobnie jak obraz Izoldy, jadącej okrakiem (tekst mówi dosłownie: , jedną nogą z jednej, drugą z drugiej strony”) na grzbiecie kochanka, zredukowanego do roli zarówno trędowatego, jak i osła (czyli zwierzęcia, którego symboliczne konotacje — oprócz głupoty —- wiążą się z seksem, libido, czysto fizycznym instynktem), wydaje się być gorzką drwiną z dwornej dominacji damy nad jej wielbicielem. Nie ma tu miejsca na ukryte gesty czułościl2, co najwyżej dwuznaczna gra słów o „macaniu sakiewki” pod kapotą. Skandaliczne w swej dosadności słowa przysięgi Izoldy — „nie wszedł nigdy między me uda żaden człek poza tym trędowatym, który niczym juczne zwierzę przeniósł mnie na drugą stronę brodu, i królem Markiem, moim małżonkiem” (s. 100) — zdają się dodatkowo redukować uczucie do czysto fizycznego „spółkowania”. Jaka jest więc prawda tej miłości? Jak się ma ona do „prawdy” przysięgi?

Problem prawdy. Problem prawdy leży w ścisłym centrum uwagi Bćroula, podobnie jak moralny problem winy i odpowiedzialności. Czy istnieje jedna prawda, a jeśli tak, to czy jest ona dostępna dla tych, którzy jej szukają? I czy można wyrazić ją słowami?

Świat feudalny opiera się wszak na wierze w słowo: słowo hołdu lennego, obietnicy, oczyszczającej przysięgi. Czy jednak forma słów na tyle ściśle przystaje do ich treści, by mogły one być gwarantem obiektywnej prawdziwości? Dwuznaczna przysięga Izoldy nie jest wynalazkiem Beroula: znane jest pojęcie — i przykłady — tzw. juramentum dolosum, czyli przysięgi formalnie prawdziwej, ale wprowadzającej w błąd1 \ Podobnie rzecz ma się z pierw-

12    Takie, jakie w swej rekonstrukcji opisał Bedier. nie mogąc pogodzić się z brutal izmem i tak znacznie złagodzonej sceny: szept „przyjacielu**, dar złotej broszki...

13    Patrz P. J o n i n, Les personnages feminms. op.cit., s. 104. Pojęcie to ma dwie definicje: jest to bądź przysięga złożona bez zamiaru jej dotrzymania, bądź sformułowana w dwuznaczny sposób, mający na celu wprowadzenie w błąd tego, do kogo jest zaadresowana.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC02148 (11) LXX PRÓBA INTERPRETACJI bohaterowie powinni być ze swej „dwornej" natury, a czym
DSC02150 (11) LXXIV PRÓBA INTERPRUTACJI paczając za „popielicami i gronostajami”, kochankowie nie ty
DSC02157 (6) LAW VII! PRÓBA INTERPRETACJI łość zmieszana z gniewem" — mówi Thomas o uczuciach T
DSC02152 (12) LXXVIU PRÓBA INTERPRETACJI szą, nieformalną przysięgą Izoldy, wygłoszoną podczas śledz
DSC02153 (12) LX X X    próba interpretacji się złożona prawda znaków, które można od
DSC02156 (11) LXXXVI PRÓBA INTBRPRBTACJI obaw. W swej analizie zawikłanej geometrii „czworokąta cier
DSC02145 (5) LXIV PRÓBA INTERPRETACJI ny. Pierwsza z nich to modne dziś przekonanie, że tekst średni
DSC02158 (5) xc PRÓBA INTERPRETACJI pocieszyć się świadomością, że idealna miłość nie istnieje: gorz
22 11 09 (20) Zasada indywidua]izacji mówi o konieczności indywidualnego traktowania każdego pa
ScreenShot001 TEST sprawdzający (samokształcenie). Dostępny 15-29.11.2010 r. - Próba 1 Strona: 1 234
ScreenShot007 TEST sprawdzający (samokształcenie). Dostępny 15-29.11.2010 r. - Próba 1 Strona: (Popr
ScreenShot009 TEST sprawdzający (samokształcenie). Dostępny 15-29.11.2010 r. - Próba 1 Strona: (Popr
ScreenShot016 TEST sprawdzający (samokształcenie). Dostępny 15-29.11.2010 r. - Próba 1 Strona: (Popr
ScreenShot017 TEST sprawdzający (samokształcenie). Dostępny 15-29.11.2010 r. - Próba 1 Strona: (P

więcej podobnych podstron