DSC02158 (5)

DSC02158 (5)



xc PRÓBA INTERPRETACJI

pocieszyć się świadomością, że idealna miłość nie istnieje: gorzka to pociecha, ale czy nie jest to owa „cała prawda”, którą Thomas obiecał na początku? A może... jest jeszcze inna pociecha, do której kluczem jest słowo „piękno”? „Wiersze i powiastki w jedną historię zebrałem: chciałem [...] upiększyć ją tak, by podobała się kochankom” (s. 178, podkr. J. G.-K.), Ostatnią pociechą nie jest pociecha moralisty, lecz estety: radość płynąca z pięknie opowiedzianej historii, z piękna wydobytego z surowej materii — lub z odziedziczonych materiałów — niczym niezwykłe posągi, wyrzeźbione przez Tristana w skalnej grocie, i przynoszące mu ulgę w smutku... Ars longa, vita brevis!

„WICIOKRZEW"

Zgodnie ze słowami swego prologu, Wiciokrzew opowiada nie tyle o spotkaniu Tristana i królowej, ile o poświęconej temu spotkaniu pieśni. To jej „historię” Maria chce opowiedzieć: „dla jakiej przyczyny ją ułożono, w jaki sposób i skąd się wzięła” (s. 181). Od początku akcent położony jest więc na przeżycie artystyczne: najważniejsze jest istnienie utworu, a warstwa fabularna ma o tyle znaczenie, o ile dała mu początek.

Fabuła czerpie z materii tristanowej, jednak sposób jej potraktowania, dokonany w niej wybór, właściwe są dla Marii i wykazują wyraźne podobieństwo do pozostałych lais. Większość z nich opowiada bowiem o niespodziewanym pocieszeniu, jakie niesie miłość nieszczęśliwym, samotnym i pokrzywdzonym: do młodej mężatki, więzionej przez zazdrosnego starca, przybywa mężczy-zna-jastrząb; wróżka obdarza miłością rycerza, zapomnianego przez króla przy rozdziale lenn, cudowny statek niesie rannego do kobiety zdolnej go uleczyć i pokochać... Podobnie jest i w Wiciokrzew ie. Choć umieszczone na początku króciutkie „streszczenie” historii Tristana i Izoldy („o ich szczerej miłości, która tak wielu cierpień im przysporzyła i dla której w końcu pomarli”) uwypukla fundamentalny związek miłości, cierpienia i śmierci, to jednak epizod opowiadany przez Marię jest swoistą dygresją: opisuje chwilę radości wyrwaną życiu pełnemu cierpienia — i, wbrew początkowi, zamyka się nutą nadziei. Z pociechą nie przychodzą tym razem częste w lais magiczne rekwizyty ani cudowne metamorfozy: kiedy królowa wraz z całym dworem udaje się do Tyntagielu na Zielone Świątki, Tristan, skryty w gęstwinie leśnej, zostawia dla niej przy drodze znak, który — odpowiednio przez nią odczytany — pozwoli im się na chwilę spotkać w głębi lasu. Nic w tym pozornie niezwykłego; trzeba jednak pamiętać o tym, że średniowieczny las, choć wszechobecny w literaturze, jest zawsze światem obcym, osobnym, nienależącym do świata dwornej cywilizacji: znajduje się niejako na marginesie świata ludzi, jest przestrzenią samotności i szaleństwa, miejscem projekcji wyobrażeń, lęków i tęsknot. Kochankowie, na których miłość nie ma miejsca w świecie dworu i cywilizacji, czynią więc przestrzenią swej miłości ową ziemię niczyją, jaką jest gęstwina rozciągająca się po bokach względnie bezpiecznego gościńca. Jednak by się spotkać, muszą najpierw znaleźć sposób, by się porozumieć: to właśnie jest zasadniczą treścią tej opowieści.

Znak, który Tristan zostawia dla królowej, musi być swoistym szyfrem, który ona jedna będzie mogła odczytać i zrozumieć. Kluczem do odczytania tego szyfru — do odnalezienia się —jest w pełni wzajemna miłość, i to ona jest jednocześnie treścią przekazu. Symboliczny splot leszczyny i wiciokrzewu wyraża istotę miłości Tristana i Izoldy: ,Jlele amie, si est de nus: /Nevus sarn mei, ne jeo sam vus!” („Miła moja, tak jest i z nami: ni ty beze mnie, ni ja bez ciebie!”—s. 182). Jednocześnie to właśnie owa duchowa i uczuciowa łączność kochanków pozwala na odebranie wiadomości, innymi słowy: przekaz jednej strony może być odebrany jedynie dlatego, że druga strona wypatruje go i rozumie w lot jego treść.

Początkowo każde z nich jest „osobne”: Tristan kryje się w lesie, królowa jedzie konno gościńcem. Tristan zostawia znak, ona bacznie spogląda w gęstwinę. On przekazuje jej posłanie, ona w mgnieniu


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC02145 (5) LXIV PRÓBA INTERPRETACJI ny. Pierwsza z nich to modne dziś przekonanie, że tekst średni
DSC02148 (11) LXX PRÓBA INTERPRETACJI bohaterowie powinni być ze swej „dwornej" natury, a czym
WSPOMNIENIA Z WOJNY. 241 i mlekiem u. W obecnym niedostatku pocieszają się nadzieją, że korzystna wa
CCF20090610185 tif sądzę jednak, że w naszej interpretacji staje się on całkowicie jasny, jeżeli ni
DSCF0226 700 Hermeneutyka i histnryzm Z takim słuchaniem wiąże się świadomość, że nie możemy powiedz
12840 pic 11 06 143014 natrafiamy na słowo „róża”, jesteśmy świadomi, że w danym kontekście nie odn
NDIGCZAS0104789743 Zapchawszy braki — pocieszał się Kraków, Że nowa Rada — mając świeże Kiły Wespr
skanowanie0074 (11) 559 DZIECI się jednak, że postępowanie rodziców nie kształtuje inteligencji, czy
page0072 71 wieczora; lubo przyznam ci się że nieraz tak się znudzę, że sama mewicm co rocie. ł —Cóż
LastScan8 (10) 198 Autor ten pisze, że jego syn zajmował się odrysowywaniem pejzaży ogrodów w Boguro
Nawigacja?rminat3 str0 31 W niektórych przypadkach może się zdarzyć, że system CARMINAT nie działa
Wypadki przy pracy Należy mieć świadomość, że sam pracodawca nie podoła ogromowi obowiązków
CCF20081206049 II nauczyciela kryje się założenie, że jeśli młodzi przestana być zahamowani, to zac
9 (321) MSŻjJ /ńwA^d Uważa się jednak, że problem pływów nie jest nadal w pełni rozstrzygnięty, a pr

więcej podobnych podstron