LXX PRÓBA INTERPRETACJI
bohaterowie powinni być ze swej „dwornej" natury, a czym
są /a sprawą degradującej ich namiętności. Moc napoju sprawia co prawda, że zdają się niewrażliwi na ból — „każde z nich jednaką cierpi mękę. lecz jedno dzięki drugiemu nie czuje cierpienia” (s. 44) — ale jest to bardziej znieczulenie czy odurzenie niż rzeczywista radość. Ich cierpienia i trudy nie są „słodkimi udrękami serca'. lecz wynikiem zewnętrznych zagrożeń i przeciwności — stąd trudno znaleźć w nich upodobanie. Co więcej, nie ma w tekście Beroula — przynajmniej w zachowanym fragmencie — niczego, co wskazywałoby na tak, zdaw ałoby się, fundamentalny w historii Tristana i Izoldy związek miłości zc śmiercią. Ta miłość nie dąży ku śmierci ze swej naturv; przeciwnie: zewsząd zagrożona, nieustająco walczy o życie, o przetrwanie.
Czy rozumiany w ten sposób przymus zdejmuje z kochanków brzemię odpowiedzialności? W ich rozumieniu najwyraźniej tak — mają jedynie poczucie krzywdy, a nie winy — a choć świat prawa świeckiego i kanonicznego nie podziela ich stanowiska, zdaje się sankcjonow ać je sam Bóg. „Bóg dał, bym przemówiła pierwsza” — mówi Izolda o obserwowanej przez króla Marka schadzce (s. 14). Brangien wtóruje tej interpretacji: „Wielki cud Bóg dla was sprawił. On jest prawdziwym ojcem i nie pragnie krzywdy tych, którzy są dobrzy i wierni" (s. 15). Dobrzy i wierni? Czy to rzeczywiście punkt widzenia autora, czy też ironia, spotęgowana dodatkowo padającymi wcześniej słowami o „Bogu, który nie skłamał"? Beroul nie ułatwia nam zadania: myli tropy, chętnie podważa swój własny autorytet i wcześniej podaną interpretację. Kiedy z pozycji wszechwiedzącego narratora komentuje ucieczkę Tristana przez okno kaplicy jako sprawiony przez Boga cud — „wielką łaskę mu Bóg okazał!" (s. 28) — nie wiadomo, czy jest to uznanie niewinności bohatera, czy miłosierdzie nad grzesznikiem, czy wreszcie odpowiedź na modlitwy zanoszone przez lud za nieszczęsnymi skazańcami? Ponadto autor opisuje szczegółowo „naturalne” przyczyny, dla których Tristan ocalał; wiatr wydął jego szaty niczym spadochron, głaz wystający pośrodku skały pozwo-
lił na „międzylądowanie”, miękki piasek zamortyzował upadek... Cud czy przypadek? Jak pisze Jean Frappier, „wszystko sugeruje cud i nic go nie dowodzi"1. Kiedy zaś Tristan domaga się prawa do pojedynku sądowego, czy czyni to dlatego, że wierzy w swą niewinność wobec Boga — a tym samym w zwycięstwo — czy też wynika to z cynicznego przekonania, iż nikt nie poważy się stanąć z nim do walki? Czy Bóg, przyjmując w milczeniu (nie ma bowiem u Bćroula sądu przez rozpalone żelazo) dwuznaczną przysięgę Izoldy — zapewnienie, że nikt nie wszedł między jej uda z wyjątkiem króla Marka i „trędowatego” — patrzy w serce i przenika rzeczywiste intencje, czy też jest w tej scenie ironia i cynizm rodem z Jabliaul Interpretacje bywają skrajnie różne; pewne jest jednak, że postawiony w ten sposób na ostrzu noża problem wiąże się z gorącymi w owym czasie sporami wokół Abelardowskiej etyki, uznającej intencję za najwyższe kryterium moralne czynu (przy czym Abelard poświęca sporo uwagi właśnie grzechowi cudzołóstwa). Jeśli przyjmiemy optykę Abelardowską, sporo sprzeczności istotnie zyskuje logiczne wytłumaczenie. Jeśli liczy się przede wszystkim intencja, nieważne jest to, że baronowie z feudalnego (a nawet kanonicznegoK) punktu widzenia mają rację: z moralnego punktu widzenia nie powoduje nimi rzeczywista troska o króla i państwo, lecz zawiść, i to ona stanowi o jakości ich postępków. Kochankowie natomiast uznają porządek społeczny i nie są bynajmniej wrogo usposobieni do króla (na swój sposób są lojalni: nie tylko nie powstaje im w głowie myśl, by się go „pozbyć”, ale wystrzegają się nawet powiedzenia o nim złego słowa). Jeśli kłamią i oszukują, to dlatego, że działają pod przymusem, a więc w sposób sprzeczny z własną intencją: niezdolni chwili choćby wytrwać bez siebie, walczą o przetrwanie w sytuacji, w której przyszło im
J. Frappier, Structure et sens du„ Tristan wrsion commune, ver-sion courtoise, „Cahiers de Cmlisation Mćdievale” 1963 (VI), s. 447.
* Zob. S.L. Bure h, „Tu consenz lor cruauu the Canonical Back-groundto the Baron s Accusation in Bernu/ś „Roman de Tristan ", „Trista-nia” 2000 (20), s. 17-3.0,