SPORY O GENEZĘ „PIEŚNI O ROLANDZIE"
wiście można, jak to kiedyś czyniono, wnioskować z tego zdania o istnieniu pieśni epickich sławiących bohaterów z Roncevaux, czy nie jest to aluzja do pamięci stosunkowo niedawnych wydarzeń, trwającej jeszcze wówczas w kręgach dworskich, albo po prostu — do Vita Karoli Eginharda? Wzmianki o opowiadaniach starych żołnierzy czy o pieśniach w języku ludowym, sławiących wielkich ludzi, również niczego konkretnego nie dowodzą poza tym. że zawsze opowiadano i śpiewano: czy jednak o Rolandzie, i czy z tego wyrosła epopeja? Szczególne spory wywołała rzekoma kantylena zawarta w Żywocie św. Fa-rona (Fila Sartcti Faronis) Hildęgara, napisanym przed r. 875. Chodzi o dwie zwrotki łacińskiego tekstu „pieśni ludowej” — rusticum carmen — ku chwale zwycięskiego króla Franków Lotara, a zwłaszcza współczesnego mu Farona, późniejszego świętego; pieśni, którą autor przytacza wkładając ją w usta kobiet tańczących i klaszczących w dłonie. Przekład łaciński autentycznej romańskiej kantyleny czy inwencja fabularna pisarza? A jeśli inwencja — to czy jednak nie podyktowana wzorami zaczerpniętymi z rzeczywistości? Dyskutować można bez końca...
Z drugiej strony starano się wskazywać w kronikach na sposób przedstawiania wydarzeń historycznych, który zdaje się nosić na sobie ślady tworzącej się epickiej wersji dziejów. Tak Menendez Pidal wypatrzył passus przypominający biblijny cud zatrzymanego słońca, podobnie jak to - się dzieje w Pieśni o Rolandzie. W sumie jednak wszystko, co w IX i X w. mogłoby przerwać „powszechne milczenie” i odsłonić choć cząstkę tajemnicy o „ukrytym życiu” przyszłej epopei, sprowadza się do garstki skąpych danych, które zawsze można zakwestionować.
Inaczej przedstawia się sytuacja z chwilą wkroczenia w wiek XI. Zbieżność świadectw i ich waga czynią tu o wiele większe -wrażenie. Pod koniec wieku, a może
i wcześniej, zaczynają się mnożyć w dokumentach wzmianki o braciach, noszących imiona Rolanda i Oliwiera (a właściwie najpierw, rzecz ciekawa, Oliwiera i Rolanda), typu: Olimrius de Arbocam et Rollandus frater eius (1096); ta moda onomastyczna, która kontynuowana będzie w XII wieku, stanowi dość przekonującą wskazówkę trwającej już popularności jakiejś formy Pieśni o Rolandzie, lub przynajmniej legendy, w której obaj towarzysze tworzyli nierozłączną parę. Już z lat 1015—1020 pochodzi I kronika Dudona z Saint-Quentin, w której, co prawda I w związku z zupełnie innymi wydarzeniami, pojawia się I opowiadanie zawierające elementy analogiczne do historii I Rolanda i Ganelona; bohater nosi też identyczne imię, I Rotlandus. Szczególnie interesujący jednak jest tekst od-1 naleziony późno i opublikowany w r. 1953 (a więc nie- II znany Bedierowi), zwany Nota Emilianense, który datuje I się najpóźniej na lata 1065—1075. Jest to, zredagowana I zepsutą łaciną, krótka relacja wyprawy Karola Wielkiego do Hiszpanii, zawierająca elementy historyczne (m. in. I datę), ale również legendarne, częściowo zgodne z wersją I I Pieśni o Rolandzie. Pojawiają się tu imiona sześciu spośród m dwunastu „siostrzanów” Karola Wielkiego, odpowiadają- M cych parom w Pieśni, wśród nich Rodlane, Olibero / i biskup imieniem Torpini; pojawia się też — po razH pierwszy! — nazwa miejscowa Rozaballes (Ronce/ vaux), gdzie ów Rodlane został zabity przez Saracenówfl nie ma natomiast mowy o Ganelonie i jego zdradzie. Inn/ wymienione postacie, to Wilhelm o Krzywym Nosie, Ber trand i Ogier o Krótkim Mieczu — a więc również bohr terowie chansons de geste. Tekst ten wskazuje wyraźni że bohaterowie ci żyli już wówczas w ludzkiej wyobrair choć trudno zadecydować w jakiej formie. Łączy się świadectwo z innym, prawdopodobnie wcześniejsza (980—1030) świadectwem t/w. Fragmentu Haskiego, :