XXII SPORY O GENEZĘ „PIEŚNI O ROLANDZIE
I czywistość. Trudno się też dziwić, że jest to świat prawie f wyłącznie męski. Nie ma w nim miejsca dla kobiet, poza saraceńską królową Bramimondą i piękną Odą, narzeczoną Rolanda, której los sprowadził się do tego, by czekać, cierpieć i umrzeć z miłości. Daleko jeszcze do świata dwornej powieści drugiej połowy XII wieku, która zapewni kobiecie miejsce uprzywilejowane. Ale będą to już inne czasy i inne społeczeństwo.
II SPORY O GENEZĘ „PIEŚNI O ROLANDZIE”
Naszkicowane powyżej zagadnienie stosunku między Pieśnią o Rolandzie a historią pozostaje w bliskim związku z problemem, który od początku rozwoju studiów nad epopeją starofrancuską, odkrytą na nowo w XIX w., skupiał na sobie uwagę badaczy i wywoływał niezliczone polemiki; poświęcone mu prace tworzą pokaźną bibliotekę. Do dnia dzisiejszego problem ten pozostaje, i zapewne pozostanie nadal sporny i nie rozstrzygnięty. Chodzi
0 sposób powstania Pieśni o Rolandzie i innych chansons de geste, o ich genezę, o ich początek.
Nie sposób i tu pominąć tego problemu. Warto jednak uświadomić sobie, że pewien przerost — w ostatnich dziesięcioleciach już przezwyciężony — zainteresowania tym, co było przedtem, na niekorzyść koncentrowania się na samych zachowanych tekstach poetyckich, ma swe historyczne uwarunkowania w atmosferze intelektualnej XIX wieku. Na charakterze studiów nad epopeją zaważyły
1 romantyczne koncepcje ludowych źródeł twórczości, i pozytywistyczne nastawienie na dociekanie genezy oraz na śledzenie ewolucji zjawisk. Dziś obserwuje się pewien odwrót od tych sporów, niegdyś pasjonujących badaczy, lub może raczej akcent w tych sporach przesunął się na
nieco inną problematykę: ustny czy pisany charakter epopei, status społeczny jej autorów — żonglerzy czy klerkowie, itp. Wciąż jednak utrzymuje się — choć nie bez prób pogodzenia drogą syntezy — dwoistość spojrzenia na początki chansons de gesle: dwie szkoły interpretacyjne, dwie wielkie hipotezy, z których każda dysponuje bogatą argumentacją, ale żadna nie może przedstawić dowodów rozstrzygających.
Wydarzenie historyczne a wersja poetycka. Samo postawienie pytania o to, skąd się wzięła Pieśń o Rolandzie, ma swoje głębokie uzasadnienie w fakcie nagłego pojawienia się, u początków rozwoju literackiego Francji, dzieła anonimowego (jeśli nawet tajemniczy Turoldus z ostatniego wersu jest jego autorem, to i tak nic o nim nie wiemy), powstałego w okolicznościach zupełnie nam nie znanych, a będącego dziełem w pełni dojrzałym — arcydziełem gatunku1, do którego należy. Ale jest jeszcze inna zagadka. Pieśń 0 Rolandzie (podobnie jak większość chansons de geste, którymi nie będziemy się tu bliżej zajmować, ilustrując problem genezy całego gatunku tym jednym, uprzywilejowanym przykładem) stanowi, jak już wiemy, odpowiednik poetycki autentycznych wydarzeń historycznych, jakie miały miejsce trzy wieki przed zredagowaniem znanej nam wersji poematu. Wydarzenia te są tak rozpoznawalne, że nie można ich nie zidentyfikować, a zarazem tak przetworzone, że muszą prowokować do pytań o przyczyny i sposoby zarówno przetrwania pamięci faktów, jak i dokonanej na przestrzeni trzystu lat metamorfozy.
To, co o rzeczywistej wyprawie Karola Wielkiego do
Pomimo formułowanych współcześnie wątpliwości teoretycznych, czy do literatury średniowiecznej można stosować pojęcie gatunku, termin ten używany jest nadał powszechnie przez historyków literatury.