L SPORY O GENEZĘ „TRISTANA I IZOLDY”
Tezeusza z Minotaurem, mająca położyć kres składaniu ludzkiej daniny, oraz czarny żagiel oznaczający niepowodzenie wyprawy; uratowanie Andromedy przez Perseusza itp.: wszystkie te motywy odnajdują się w folklorze); inne jeszcze (mit Jazona i magiczny napój Medei; historia Filokteta pozostawionego na wyspie z powodu nieuleczalnej i cuchnącej rany; pies rozpoznający Odyseusza) mogły być oznaką humanistycznej kultury XII-wiecznych autorów (wspomnianej wcześniej clergie). Z pewnością natomiast średniowieczne „powieści antyczne”, powstałe w kręgu wpływów Eleonory Akwitańskiej, wpłynęły na XII-wieczny kształt powieści o Tristanie: pozwoliły m.in. usystematyzować materię celtycką poprzez nadanie jej struktury biograficznej (losy głównego bohatera przedstawione od narodzin aż po śmierć). Antyczny rodowód miałaby wedle niektórych mieć też tragiczna wizja miłości jako antyspołecznej namiętności, prowadzącej do szaleństwa i śmierci (wizja ta pojawia się w średniowiecznych „powieściach antycznych”: wątek Dydony w Powieści o Eneaszu, Helena i Parys, Medea i Jazon, Achilles i Poliksena w Powieści o Troi Benedykta z Sainte-Maure).
Antropologiczno-psychologiczna teza de Rougemonta. Teza o antycznym rodowodzie tristanowej wizji miłości wiąże się w pośredni sposób z tezą postawioną przez Denisa de Rougemonta w głośnej książce Miłość a świat kultury zachodniej1. Jego zdaniem mroczna namiętność, którą nazywa erosem (w opozycji do agape, chrześcijańskiej miłości), z natury swej dążąca do śmierci, antychrześcijańska i antyspołeczna, pojawiła się w kulturze świata Zachodu wraz z legendą Tristana. Legenda ta jest bowiem według niego pierwszym literackim wyrazem zaburzenia emocjonalnego, które od początku dręczy człowieka Zachodu, rozdartego przez konflikt między erosem i agape, niezdolnego do szczęścia: jej źródeł należy szukać więc nie w tradycji literackiej czy ludowej, lecz w antropologii i psychologii, w obecności pradawnych mitów w naszej podświadomości.
Prototyp literacki. Jedno wiemy na pewno: XII-wieczni autorzy nie stworzyli legendy Tristana i Izoldy ex nihilo. Jej rozproszone ślady możemy znaleźć w folklorze krajów celtyckich, na mapach, w ikonografii; wiemy też, że znana była w świecie romańskim już w pierwszej połowie XII wieku, jak świadczą o tym wzmianki w poezji wczesnych trubadurów (Cercamon, 1135-1145; Bemait de Ventadour, 1154, i inni). Wiemy wreszcie, że zachowane teksty nie były z całą pewnością jedynymi, jakie powstały: w prologu Klidżesa Chretien de Troyes wymienia wśród swoich utworów opowieść O królu Marku i Izoldzie Jasnowłosej2 3; w II części Powieści o Lisie (ok. 1174-1177) znajdujemy wzmiankę, która odnosi się być może do niejakiego La Chievre, który miałby być autorem Tristana11,, wspomniane już liczne aluzje do Tristana w poezji trubadurów skłoniły też niektórych badaczy do spekulacji — już w początkach XIX wieku — na temat istnienia prowansalskiego Tristana, który miałby poprzedzać powstanie zachowanych utworów4. Czy jednak na podstawie tych rozproszonych i niepewnych świadectw wolno nam wnioskować o istnieniu konkretnego arche-typu/prototypu literackiego, który miałby być punktem wyjścia dla wszystkich istniejących tekstów, i co więcej, próbować ustalić jego przybliżoną treść? Podobieństwa między tekstem Beroula (szczególnie w jego pierwszej części) a mniej więcej współczesnym mu niemieckim Tristrantem Eilharta z Obergu pozwalają istotnie sądzić, że przynajmniej ci dwaj autorzy mieli przed oczyma jakiś
Przeł. L. Eustachiewicz, Warszawa 1999.
Nie wiadomo jednak, czy była to powieść, czy jedynie lai — pieśń.
Być może, ponieważ wzmianka jest bardzo lakoniczna (Tristan dont La Chievre fist) i ponieważ sens jej nie jest do końca jasny (poparta jest jednak drugą wzmianką, zawartą w miraklu pochodzącym z początku XIII wieku: Li Kievres qui rimer valt / Lamor de Tristan et dTsault). Niektórzy krytycy sugerują, że chodzi tu o truwera Roberta z Reims, zwanego La Chievre, inni, że jest to sam Chrćtien de Troyes (Crestien li Gois), inni jeszcze, że wzmianka odnosi się do Wiciokrzewu (Chewefoil) Marii z Francji.
Wzmianki te jednak są w większości czysto retoryczne i dość powierzchowne (porównania poety z Tristanem, postrzeganym jako męczennik fin 'amor itp.), nie zdradzają żadnej głębszej refleksji nad treścią legendy.