52
ERYING GOFFMAN
musi ona tak się zmobilizować, by w trakcie interakcji wyrazić to, co chce zakomunikować. W rzeczy samej może okazać się, że wykonawca jakiejś roli ma na zademonstrowanie kompetencji, jakie sobie przypisuje, nie cały czas interakcji, lecz tylko ułamek sekundy. Tak więc, jeśli sędzia bejsbo-lowy chce zrobić wrażenie, że jest pewny swego werdyktu, musi wydać go bez namysłu.
Łatwo zauważyć, że osoby zajmujące pewne pozycje społeczne nie mają trudności z dramatyzacją swoich zachowań, ponieważ działania służące realizacji zasadniczego celu związanego z daną rolą jednocześnie świetnie się nadają do przekazywania informacji o przymiotach i cechach przypisywanych sobie przez wykonawcę. Przykładami mogą być role zawodowego boksera, chirurga, skrzyp- j ka czy policjanta. Takie rodzaje działalności pozwalają na tak wiele dramatycznej samoekspresji, że ich przykładni przedstawiciele — prawdziwi lub wymyśleni — uzyskują sławę i zdobywają specjalne miejsce w skomercjalizowanych marzeniach narodu. [...]
Często droga do osiągnięcia zamierzonej dramatyzacji wiedzie przez aktywność całkowicie z nią sprzeczną. Jeśli na przykład ktoś chce, by jego mieszkanie robiło wrażenie umeblowanego z prostotą i godnością, musi biegać po aukcjach, targować się z antykwariuszami i wytrwale obchodzić wszystkie miejscowe sklepy w poszukiwaniu odpowiednich zasłon i tapet. Aby głos spikera radiowego 1 brzmiał naprawdę bezpośrednio, spontanicznie i beztrosko, musi on wcześniej § uważnie przeanalizować tekst, przeprowadzając próbę każdego zdania, aby czytanie nie różniło się pod żadnym względem od zwykłego mówienia. Podobnie I modelka z „Vogue” swoim strojem, postawą, wyrazem twarzy musi wyrazić, że rozumie książkę, z którą pozuje. Jednakże modelkom, które muszą namęczyć się nad znalezieniem w takich sytuacjach właściwego wyrazu, pozostaje zazwyczaj I mało czasu na lektury. „Pilny uczeń, który chce uważać” — pisze Sartre — „ma oczy skierowane na nauczyciela i uszy szeroko otwarte; jest tak zajęty odgrywaniem swej roli, iż nie potrafi już niczego słyszeć”1. Jednostki często stają więc wobec dylematu: robić wrażenie czy działać. Ci, którzy mają dość talentu i czasu, by dobrze wykonywać swe zadania, mogą nie mieć z tego powodu czasu czy talentu, by pokazywać innym, że dobrze pracują. [...]
Rzeczywistość i gra
Wydaje się, że w naszej anglo-amerykańskiej kulturze istnieją dwa zdroworozsądkowe modele zachowania się: jako występu prawdziwego, szczerego czy
lean-Paul Sartre, L ’etre et le neant,; cytat wg wyd. amerykańskiego: Being and Nothingness, New York 1956, s. 60.