XVT
X FREDRO w POTOCZNYM JJJSSYKU
one: „Nie brak świadków na tym świecie”, „Nie wódź mnie na pokuszenie, Ojców moich wielki Boże”, „A, bezbożny ty języku! X tyrkotriy, i kłamliwy”, „Kto by tam się i łakomił, Na waszmości nędzne życie”, „Niech się dzieje wola Nieba, Z nią się zawsze zgadzać trzeba”. Do tej ciekawej listy pozwolimy sobie dodać jeszcze jeden cytat, jako przykład nieprzemijającego bogactwa języka Zemsty, który swą soczystością urzeka nawet wyobraźnię współczesnego pisarza. W tym samym roczniku «Przekroju» popularny dziennikarz Olgierd Budrewicz opublikował reportaż pod tytułem Wieloryba daj mi luby.
Zanim pochylimy się nad tekstem utworu i spróbujemy odgadnąć, na czym polega jego nieprzemijający urok, postarajmy się pokrótce przedstawić życie i twórczość autora Zemsty do czasów jej napisania, tzn. do.r. 1833.
2. Życiorys Aleksandra Fredry
Autor Zemsty urodził się ok. 20 czerwca 1793 roku w Su-rochowie pod Jarosławiem, w zaborze austriackim. Ojciec jego Jacek należał do bardzo bogatych i lojalnych obywateli ziemskich Galicji. Skrzętny i rzutki gospodarz pomnożył znacznie odziedziczony po rodzicach majątek, nabywając klucz rudecki, z późniejszą siedzibą naszego pisarza, wsią Beńkowa Wisznia. W r. 1822 uzyskał Jacek Fredro od władz austriackich tytuł hrabiego, który odtąd pozostał w jego rodzinie.
Aleksander przyszedł na świat jako trzeci z kolei syn Jacka. Po nim urodziło się jeszcze trzech synów i trzy córki. Dwóch najstarszych chłopców, Maksymiliana i Seweryna, wysłał ojciec do Puław, aby tam, na dworze Czartoryskich, zdobywali ogładę towarzyską i nawiązywali korzystne znajomości. Młódsi, a wśród nich Aleksander, wychowywali się obyczajem szlacheckim. w -domu.
Rodzina i dwór pana., Jaekar. migio wyraźnego awansu społecznego, pozostała . pod -względem obyczajowy™ rodziną— średnioszlaćhęcką. Był tedy młody-d?redi'o wychowywany—z w ..poszanowaniu wladzy^joowskie j i-kłejnotu szlacKee—- 1 kiego. Z domu wyniósł przywiązanie-do swojej Masy i prze---jconanig^że iestona najbardidei-Jwp.rtościowa warstwą .na-IrocEu Przekonanie to pozostanie w nim do końca życia.
Do nauki przywiązywano w domu Fredrów o wiele r mniejszą wagę. Czytać i pisać nauczył się Aleksander od % niejakiego Trawińskiego. Następnie zaś, około roku 1807, dostał się pod opiekę guwernera Płachetki, którego zadaniem było nauczenie panicza muzyki, przyzwoitości, obyczajności, a przede wszystkim mówienia po francusku. Ze swoich obowiązków wywiązywał się Płachetka nie najlepiej, o czym jego uczeń powiadomi nas po latach czterdziestu w następujących słowach:
O, Płachetko! niech ci Bóg, .przed którym już stoisz, przebaczy, ale ja nie mogę, żeś mój czas najpiękniejszy od 1807 do 1809 zabił, zamordował bez litości. Książki w rękę nie wziąłem. Jeżelim czytał, to romanse [...] Pan Płachetko nic nie robił, nie robiłem i ja nic. Polowałem, jeździłem konno5. j
Wkrótce nasią.piłjediia3t rok 1809. który przyniósł zasada" niczą zmianę w żvcIu"Tredly. W tym roku Galicją została wyzwolona_sgoc[ panowania Austriaków przez wojska— ks, J-ózefa-Eorńatowskiegp. Aleksander zaciągnął się do ar-., mii, gdzie już odbywali służbę- jego starsi bracia, i został przyjęty w stopniu podporucznika—
Od-tąćLzaczęła się pięcioletnia służba wojskowa^—armii napoleońskiej. Siali awansując, odbył Fredro wyprawę pod ; Moskwę, Wzięty następnie do niewoli uciekł z^niej wkrotce-\ wierny^złozónei ^eśarzowł--przvsiedz£r^podążvł na__pola^ np-aryrh bitew pod Dreznem, Lipskiem -i Banau, _a_kastep-
* A. Fredro, Trzy po trzy, Warszawa 1957, s. 169.
oŁwiuuir^WTj