DSC04183 (2)

DSC04183 (2)



administracji ma więc wykluczać podejrzenie, że owa praca była niedos-konała, czy strach pomyśleć — zła. „DaJsze^doskonalenie” stało się zjbitką frazeologiczną o wyraźnych funkcjach impresywnych, zbitką złożoną z normalnych słów, nie odznaczających się niczym szczególnym. I to właśnie wydaje się najważniejsze i najgroźniejsze. Nowomowa, odwołując się do klasycznej polszczyzny, Bezpośredhió wpłyWa ffa jej kształty.

I z tym właśnie wiążą się podstawowe sposoby oddziaływania nowomowy. Chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na dwa zjawiska. Pierwsze określiłbym jako ograniczanie możliwości wyborów językowych. Jak wiadomo, każdą ideę mogę wyrazić w sposób różnoraki, mogę sięgnąć po synonimy i wyrażenia bliskoznaczne, po formuły opisowe czy omowne. Na tym polega wolność w posługiwaniu się językiem, wolność zresztą nigdy nie absolutna, bo naturalne ograniczenie stanowi troska o komunikatywność tego, co mówię, a także różnego rodzaju uwikłania sytuacyjne i konwencje stylistyczne. Nowomowa nie tylko potęguje te ograniczenia, ale zmierza do maksymalnego uszczuplenia możliwości wyboru. I może to czynić dlatego właśnie, że operuje elementami klasycznej polszczyzny. Dążenie do tego ograniczenia nie jest bynajmniej epifenomenem, wynikającym z nieporadności czy językowego ubóstwa tych, którzy nowomową się posługują. Rzecz należy do istoty zjawiska. Nie może być inaczej, skoro chodzi o narzucenie jednej, zawsze wyrazistej wartości, o takie usytuowanie czytelnika, by zmniejszyć do minimum lub wręcz uniemożliwić interpretację przez dany tekst nieprzewidzianą. Jedną zkonsekwencji tego faktu jest to, że nowomowa nie zna w zasadzie synonimów.

I znowu sięgnę po przykład, by zilustrować tę tezę. Formuła „przejściowe trudności” funkcjonuje od dawna. Nie pojawiły się jednak formuły oboczne, mimo że możliwości w tym zakresie jest sporo. Można mówić o trudnościach czasowych, chwilowych, okresowych, periodycznych, krótkotrwałych, przemijających itp. W ciągu dziesięcioleci obowiązywały jednak „trudności przejściowe”, zablokowano możliwość wyboru i zmiany. I znowu nie jest to wynik lenistwa ludzkiego umysłu, ale konsekwencja faktu, że najskuteczniejszym przekaźnikiem oceny jest formuła zakrzepła. Zużycie wcale jej nie przeszkadza; nawet przeciwnie — im formuła bardziej wytarta, tym dla nowomowy cenniejsza, bo nie wprowadza niejasności i zakłóceń w odbiorze. Uniemożliwienie wyborów z językowego bogactwa nie jest więc akcydentalną przypadłością, należy do istoty nowomowy.

Drugi zespół zjawisk związanych z oddziaływaniem nowomowy na sposoby porozumiewania się jest bodaj jeszcze donioślejszy od poprzedniego. Określiłbym go jako zakłócanie komunikacji językowej. Nowomowa dokonuje zakłóceń przez to^że—- w ogromnej większości wypadków — posługuje się

zasobami klasycznej polszczyzny, że wprowadzając słowa w stałe związki frazeologiczne, dokonuje w obrębie tych słów mniej lub bardziej wyraźnych przesunięć semantycznych. Czyni to zazwyczaj w taki sposób, by przesunięcia te tuszować, by czytelnik znaczenia przesunięte, przeksżfałconeczy zinterpretowane odbierał tak, jakby się one nie różniły od znaczeń klasycznych, od dawna obowiązujących w polszczyźnie. Można więc powiedzieć, że nowomowa wprowadza do języka potężny szum1. Różnorakimi metodami, czasem przez poszerzenie znaczenia słowa, czasem przez jego zwężenie, czasem przez ograniczenie używania do jednej tylko sytuacji. Nie jest ona w stanie odrzucić klasycznego języka, nie taki też jest cel tych, którzy nią się posługują. Warunkiem jej istnienia, a przede wszystkim — skuteczności, jest właśnie nieustanne przybliżanie się do mowy klasycznej, tak jednak, by się jej nie poddawać.

Przesunięcia znaczeniowe łatwo obserwować także w mowie potocznej. Zagrożone są wówczas tradycyjne znaczenia słów i klasyczne postulaty posługiwania się nimi, zawarte w języku. Nie wiem, czy moje doświadczcie językowe jest reprezentatywne, ale sam łapię się na tym, że w pewnym momencie nie wiem, jak posłużyć się powszechnie znanym słowem lub wyrażeniem. Czasownik „zabezpieczyć” (by sięgnąć po przykład już zbana-lizowany) znaczy w klasycznej polszczyźnie tyle, co chronić coś przed czymś. Gdy jednak urzędniczka, którą prosi się o wysłanie stu zaproszeń na zebranie, odpowiada: „nie mogę tego zrobić, nie zabezpieczę tylu krzeseł”, to używa tego słowa nie dlatego, że podejrzewa uczestników zebrania o zamiary niszczycielskie względem tych krzeseł. Pani Józia zakomunikowała w ten sposób, że nie jest w stanie zapewnić aż stu krzeseł (w tym kontekście chciałoby się powiedzieć „zdobyć”, ale czy i to nie byłoby nowomową). I prawdopodobnie inaczej myśli tej nie umiałaby już sformułować. W przykładzie tym chodzi mi nie tylko o zacną panią Józię, chodzi mi także — o mnie. Stwierdziłem bowiem, że bez zastanowienia nie potrafię posługiwać się czasownikiem „zabezpieczyć” w sposób poprawny. Nie przejmuję wprawdzie jego znaczenia z nowomowy, ale też zatarły się w mojej świadomości językowej reguły użyć właściwych. Wydaje mi się, że jest to proces bardzo szeroki, charakterystyczny w ogólności dla współczesnej polskiej świadomości językowej. Jest to świadomość o dużym stopniu rozchwiania.

Do tej pory podkreślałem oddziaływanie nowomowy na język klasyczny.

I nadal obstaję, że jest to zjawisko o wielkiej doniosłości. Nie można jednak przeoczyć faktu, że nowomowa wypracowała formuły i formy, które

27

1

Wnikliwie pisze o tej kwestii T. Marczak w artykule Poczucie rzeczywistości jako opium, opublikowanym w „Aneksie” nr 21 (1979).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
page0060 56 jawów pobudliwości otrzymać nie zdołanou. Ciekawe to więc zjawisko, że owa szara istota,
67893 skanuj0006 (229) Kacper nigdy nie mówi dzień dobry, więc wszyscy uważają, że jest źle wychowan
Scan015 (2) f stronie czeka i być może wykonuje kilka czynności naraz. nie jest więc wykluczone, że
Badacz ma kilka wygodnych ról do wyboru. Jest khnś obcym, a więc mniej zaangażowanym emocjonalnie w
nie ma nawet wzmianki o Koperniku, Galileuszu, Kartezjuszu i Newtonie! Nie ma się więc co obruszać,
22 Liczby rzeczywiste Ze względu na dodawanie zbiór liczb rzeczywistych, ma więc wszystkie podstawow
podejmowanych przez władzę takich korporacji. Można zatem wskazać, że władztwo administracyjne ma sw
22 ARTYKUŁY tekarzy. Nie ma więc tradycji, do których można by nawiązać. Zwłaszcza że wiele zmieniło
84994 skanuj0070 (32) skowcp. Wymowa powyższych wyrazów była wielokrotnie sprawdzana, nic ma więc ob
Magazyn61901 11 ADMINISTRACJA by się jednak podobnie, jak to ma miejsce i u Kelsena, wykazać, że

więcej podobnych podstron