swoją przynależność do grupy. Tak dzieje się w wierszu Jasieńskiego Do futurystów:
O zamknij oczu swoich semafor.
Snów yokohamy kąpię się w kwiatach.
Idziemy
wydrzeć z lawy metafor twarz
rysującą się Świata.
W liryce o podmiocie zbiorowym wyrażane są często refleksje filozoficzneł. Prześledźmy rolę podmiotu w tym typie liryki na przykładzie wiersza Tadeusza Kubiaka Gramy w kości:
Obijamy się o siebie. |
x |
-*X, |
i X a. | |
kość o kość w blaszanym kubku, |
jU- |
- x/. |
- X. |
-/x i |
w zimnych rękach zimnych graczy, |
X J |
Jfe |
XX a |
XX- |
którzy siedli wokół stołu. |
/, |
-U- |
-/X. |
XX- |
Skwierczą świece, niech w scenerii będzie coś jak z renesansu. Zaraz rzucą nas pod lichtarz, by przeliczyć ilość oczek. | ||||
A to wszystko oczy bliskie, oczy żony, marki, dziecka, aptekarza i grabarza, księdza, szewca i sędziego. | ||||
W białym domu, w czarnym domu. |
/ |
- |
-/X. |
XX- |
w złotym domu, w moim domu, |
j |
i» - |
-/X- |
X' |
czyżby wszyscy grab w kości |
t |
-/X_ |
XX- |
XX - |
zimno, |
X __ | |||
chytrze, |
x _ | |||
po kryjomu? |
{fi — |
x _ |
Podmiot zbiorowy jest zamanifestowany już w tytule wiersza. Liczba mnoga występuje jeszcze dwukrotnie: „obijamy .się", „rzucą nos”. W ostatniej zwrotce znajdujemy jednak charakMy-
1 Sugestia takiego kształtowania podmiotu odnajdziemy w cytowanym na s, 207—268 wierszu Norwida ironia (podmiot bezosobowy).
styczny dla podmiotu indywidualnego zaimek „mój” („w moim domu”). Zaimek ten spełnia określoną funkcję, akcentuje obecność „ja” lirycznego, które poddane jest tym samym prawom co zbiorowość. Jednocześnie na tle innych przydawek pierwszego i drugiego wersu ostatniej zwrotki zaimek „w moim” znaczy tyle, co „w każdym” domu, podkreślając nieubłaganą wspólnotę losu wszystkich ludzi
Ten wspólny los, na który człowiek nie ma wpływu, wyrażony jest w wierszu poprzez konsekwentnie rozwijany obraz gry w kości. Podmiot zbiorowy jest jednocześnie podmiotem gry — „gramy w kości” — i jej przedmiotem — „rzucą nas pod lichtarz”. W grze tej jest jakiś element przypadkowości, i to właśnie stanowi filozoficzny sens użytej metafory. W wierszu wykorzystane są wszystkie dosłowne i przenośne znaczenia gry w kości. W pierwszej zwrotce widzimy „zimnych graczy, którzy siedli wokół stołu”. Ich gra nie jest jednak tylko zabawą, jest groźna — liczenie oczek, naturalne ogniwo rozgrywek, jest liczeniem oczu bliskich, poddanych prawom gry. Towarzyszy jej klimat śmierci, zagłady. Odczytujemy te znaczenia już w pierwszej zwrotce: „obijamy się o siebie” (koić o koić) „w zimnych rękach zimnych graczy”. Sceneria „jak z renesansu”: świece, aptekarz, grabarz, ksiądz — wszystko to tworzy krąg znaczeń wiążący się z obrazem śmierci. Kim są zimni gracze, których gra jest tak groźna? Zestawienie takich określeń, jak: ,.siedli wokół stołu”, „w białym domu” pozwala na skojarzenie ich z politykami Polityka jest grą — zimną, groźną, bezwzględną dla wszystkich. Wciąga w swoje tryby, dlatego gra odbywa się także „w czarnym domu”, „złotym domu”, „moim domu”. Wszyscy gramy w kości i jednocześnie jesteśmy poddani prawom tej gry. Groźny jej mechanizm podkreśla retoryczne pytanie w zakończeniu wiersza, w którym załamuje się trocheiczny tok ośmiozgłoskowca. Ostatni ośmiozgłoskowy wers, przewidywany przez czytelnika na tle regularnej struktury rytmicznej utworu, został rozbity na trzy odrębne wersy, z których każdy zawiera określenie dotyczące prawideł gry. Wyodrębnienie tych określeń w oddzielne wersy z własną intonacją akcentuje ważność tych słów w kontekście całej wypowiedzi. W świetle zakończenia określającego prawidła gry ogarniającej wszystkich —* wszyscy bowiem grają „zimno, chytrze, po kryje-