dżinie krakowskiej; zapewni! by! Stanisław Morsztyn poeta kok^t-
»Mądra pani, powiadam, wiersze czyta rada*.
Prawda, lec* bez pożytku lego* co je składają ją wyżej przeniosę nad królową Sabę,
Jeśli, jak twierdzisz, chwaląc me bebe dowcipy,
5 Sta czerwonych i wina odżałuje pipy:
To nasz koń poetycki, na którym nadąży Twardowskiemu w kraj świata, mój zacny chorąży! Możesz za mnie przyręczyć, skoro mi to pośle,
Że na nowej jej Topór wywecuję ośle—
Ale to żarty w humorystycznym do Morsztyna liście. W istocie tak się do magnatki zwrócił;
Zdziwisz się pewnie, moja zacna Pani!
Że człowiek ani zasłużony ani Znajomy, samą sławą Twoją wsparty.
Liche przed Tobą prezentuję karty.
5 Jednak nie dziwuj: rzekłem, sławą Twoją,
0 którą wszyscy którzykolwiek stoją,
Stoją o cnotę, ale znowu kto tą Pogardza, taki pogardza i cnotą.
Acz pańskie uszy i książęce mitry 10 Tak ostrohrzmiącej nie kochają cytry
Gdzie wszytkie swoje grzechy katalogiem Wygrywać trzeba człowieku przed Bogiem
1 nie baraniej przyśpiewując chordjie,
Na serdecznym ma nocie klawikordzie —
15 (Z fakichri te strun urobili gęśli,
Kiedy na krzyżu zelżywym wytrzęśli Żydzi Boskiego baranka okrufoi)].
Lubo nawiązać każesz ją do lutni,
w. § Topór T(tijiiahfh herb, osełka do ostrzenia, wetowania; pipa
karyflri samej. O koma Twardowskiego są i ■ innych poetów XVII w. wzmianki, inirma innych o nim samym, w. 13 chandr — strona chrześcijańskiej Potockiego gęśli urobiona z ehordy Bmob Bodega.
Twój górny umysł przy wspaniałym dele 2U Wątpić mi nie da* że do swej kapele.
Choć nie 2 Parnasu, choć podle, choć smutne, Przyjmiesz te hymny ode mnie pokutne.
Skoroć, skoro żal pańskie serce sknsszv.
Nabożnym pieśniom przygotuje uszy.
25 Dadzą im miejsce, dadzą im zaloty,
Wielmożna Pani, Twe osobne cnoty.
Tych z wierzchem pełne towarów okręty,
Kędy się świeci Topór w hełmie wcięty—
opuszczamy aluzje do herbów, — dalej:
Te, którem pisał jeszcze w wieku miodem,
30 Teraz dopiero, otarszy je z pleśni,
Z niskim ukłonem prezentujęć pieśni.
To im niech, proszę, jeźli w czym na gluzę Zarobią, jedna u Ciebie ekstazę.
A nie rymy też, nie sławne wybory,
35 Boga do naszej skłaniają pokory:
Sama pokora, choć zamkni^ne usta,
Ofiara przedeń przyjemna i tłusta.
Pisząc do kobiety, wystrzegał się mądrze klasycz-ności i mitołogji; psuł niemi inne dedykacje, np. gdy Ja-kóbowi Sobieskiemu Argenidę doręczał. Popisywał się nieraz tem, że znał na wylot całą anegdotyczną, pokazową stronę starożytności, że pochłonął wszelkie te zbiory, od Walerjusza Maksyma począwszy a skończywszy na humanistycznych; wyliczał np. w kilku rozprawach z Aloraliów dziwne zwyczaje różnych narodów dawnych — nowsza ^etnografja« tego rodzaju dla niego nie istniała. Zbytniemi wyłkzaniami w stylu baro-
v. S zalotff. zalety.
w. 32 ghaa. nagana