pująca u chłopców w okresie wczesnego dzieciństwa identyfikacja z matką wpływa osłabiająco na ich utożsamianie się z własną płcią, a w konsekwencji także na proces uspołecznienia. W literaturze stwierdza się jednak, że matki traktują dzieci odmiennie niż ojcowie. W postępowaniu wychowawczym szczególną uwagę zwracają one na ujawnienie przez dziecko uczuć, podkreślając ważność tego typu zachowań zarówno u dziewcząt, jak i u chłopców. Ojcowie natomiast aprobują ujawnianie uczuć u córek, od synów zaś wymagają przede wszystkim zachowań instrumentalnych, tj. takich, jakie pozwalają na skuteczne działanie w otoczeniu (por. Biller, 1971).
Współcześnie, w naszym kręgu kulturowym, mniej podkreśla się zróżnicowanie ról społecznych związanych z płcią. Praca zawodowa kobiet, dzielenie obowiązków domowych pomiędzy męża i żonę itp. — powoduje, że właściwości uważane za typowo męskie bądź typowo kobiece coraz częściej stają się udziałem przedstawicieli obu płci, co zresztą należy oceniać pozytywnie. Rozwijanie u chłopców tak „kobiecych” cech jak: uczuciowość, delikatność, umiejętność wczuwania się w przeżycia innych, ńależy uznać za zjawisko bardzo pożądane, podobnie jak kształtowanie u dziewcząt takich przypisywanych zazwyczaj mężczyznom cech jak: zaradność, aktywność, samodzielność. Niezależnie jednak od tego badania nad wpływem identyfikacji dziecka z rodzicami na przyswojenie przez nie ról społecznych związanych z płcią wykazują/ że proces ten wywiera duży wpływ na pełnienie ról małżeńskich i rodzicielskich. W tym zakresie istnieje coś w rodzaju dziedzictwa społecznego. Z dużym stopniem prawdopodobieństwa dzieci z małżeństw, których pożycie cechowała konfliktowość, będą w przyszłości mniej adekwatnie pełniły role małżeńskie. Podobnie dzieci rodziców zaniedbujących obowiązki rodzicielskie będą w przyszłości mniej adekwatnie pełniły rolę matki bądź ojca (por. Biller, 1971). Klasyczne już badania S. i £. Gluećków nad zjawiskiem przestępczości nieletnich wykazały, iż sytuacja rodzinna młodzieży przestępczej jest z reguły niepomyślna. Rodziny tej grupy młodzieży cechuje: mała stabilność, konfliktowe pożycie rodziców oraz brak troski
0 dzieci przejawiany częściej przez ojca, ale czasami również i przez matkę. Badania środowiska rodzinnego nieletnich przestępców ujawniły, że ich dzieciństwo upłynęło w bardzo podobnej atmosferze do tej, jaką tworzą w swych własnych domach (por. S. i. E. Glueck, 1957). Stanowi to potwierdzenie przypuszczenia o niezmiernej trwałości wzorów postępowania rodzinnego
1 ogromnej roli, jaką w tej dziedzinie odgrywa proces identyfikacji z rodzicami.
Identyfikacja z rodzicami stanowi mechanizm ułatwiający przejęcie pewnych wzorów zachowań od poprzednich pokoleń. Jeśli wzory te są pozytywne ze społecznego punktu widzenia, mechanizm ten spełnia rolę dodatnią, przyczyniając się do uspołecznienia jednostki. Wobec ważności tego procesu należałoby zapoznać się z czynnikami warunkującymi go, decydującymi o jego sile i trwałości. W związku z tym rozpatrzymy teraz zagadnienie uwarunkowań naśladowania modelu.
Urie Bronfenbrenner wyodrębnił 3 grupy czynników wpływających na
proces naśladowania modelu. Są to: a)właściwości podmiotu, czyli osoby naśladowanej, b) cechy czynności, czyli zachowań, które są naśladowane, i c) właściwości modelu.
Do pierwszej grupy czynników autor zaliczył stopień rozwoju fizycznego i psychicznego dziecka oraz jego motywację do naśladowania zachowań rodziców. Po to, aby móc odtwarzać zachowania modela, trzeba być do tego zdolnym fizycznie i psychicznie i trzeba chcieć naśladować daną osobę. Motywacja do naśladowania zachowań modela, jak twierdzą zwolennicy koncepcji identyfikacji rozwojowej, powstaje w wyniku nagradzania wewnętrznego i zewnętrznego. Jak już wspomniano, z jednej strony dziecko jest chwalone właśnie za to, że naśladuje swoich rodziców, z drugiej zaś — co jest szczególnie ważne — fakt upodobniania zachowań własnych do zachowań innej osoby daje wewnętrzne zadowolenie, satysfakcjonuje.
W grupie drugiej znalazły się czynniki składające się na optymalną strategię wychowawczą, czyli taki sposób demonstracji zachowań modela, który pozwoliłby na ich łatwiejsze przyswojenie. Tak np. czynność skomplikowana da się łatwiej naśladować,, jeśli podzieli się ją na części.
I wreszcie, jeśli chodzi o cechy modela, które decydują o sile procesu identyfikacji, to U. Bronfenbrenner wymienia ich siedem: 1) Kompetencje modela, czyli możliwość odziaływania na inne osoby, dysponowanie środkami materialnymi, wysoka pozycja społeczna. Dziecko łatwiej identyfikuje się z tą osobą, która wydaje mu się bardziej kompetentna. 2) Dysponowanie karami i nagrodami. 3) Pozycja modela — im bardziej dany model jest związany z dzieckiem, im bliższy mu on jest, tym większa jest jego siła oddziaływania. 4) Podobieństwo — im większe jest podobieństwo pomiędzy modelem a osobą naśladującą, tym łatwiej występuje tendencja do naśladowania zachowań modela. Zasada ta wymaga wyjaśnienia, jest ona bowiem sprzeczna z zasadą kompetencji. Osoby kompetentne, już przez sam fakt dysponowania środkami materialnymi i zajmowania wyższej pozycji społecznej niż te, jakie przysługują dziecku, nie mogą być w jego odczuciu do niego podobne. Wyjaśnić zatem należy, iż przytaczane za U. Bronfenbrennerem punkty są podsumowaniem wyników badań prowadzonych nad procesem uspołecznienia. W badaniach tych posługiwano się różnymi modelami i opierano się na odmiennych koncepcjach identyfikacji. I tak w przypadku zasady podobieństwa badano siłę oddziaływania modeli fikcyjnych, postaci filmowych, na zachowanie dziecka. Ustalono, iż w tych warunkach siła odziaływania jest tym większa, im bardziej podobny jest model. Zasada ta jednak nie da się zastosować w wypadku identyfikacji z rodzicami. 5) Zgodność zachowań — w przypadku występowania kilku modeli siła ich oddziaływania jest większa, jeśli postępują oni według tych samych zasad. 6) Zgodność działania modela z działalnością grupy, do której dziecko należy lub chce należeć. 7) Skutek działania modela —jeśli postępowanie modela spotka się z aprobatą i nagrodą otoczenia, to tym łatwiej będzie je dziecko naśladowało (por. Bronfenbrenner, 1970).
151