DSC07090 (3)

DSC07090 (3)



Rodsice pierwszej grupy dzieci domagali się też przestrzegania poleceń i nakazów, dawanych dzieciom i potrafili odmawiać im spełnienia niewłaściwych żądań. Równocześnie nie byli ani nadmiernie opiekuńczy, ani też nic stosowali nadmiernych ograniczeń. Autorka doszła do wniosku, że wczesna kontrola zachowania dziecka, jeśli przy tym okazuje mu się czułość, nie wywołuje u mego —jak to się dzieje w przypadkach nadmiernego karania i ograniczenia — lęku, tendencji do zależności i uległości. Skonstatowano również, że rodzice dzieci z trzeciej grupy, które przejawiały małą skłonność do kontroli samych siebie i niski poziom wiary we własne możliwości oraz skłonność do unikania nowych doświadczeń, byli niepewni swej umięjętności wywierania wpływu na własne dzieci. Matki zazwyczaj stosowały jako środki wychowawcze, mające pobudzać dziecko do pożądanych zachowań, raczej wycofywanie swej miłości („nie kocham cię”, „nie będę cię kochała”) lub ośmieszanie dziecka niż oddziaływanie z pozycji autorytetu lub przez wyjaśnienia. Innymi słowy, głównym atutem tych matek w wychowaniu było manipulowanie miłością. Udział ojców w wychowaniu był natomiast słabo widoczny.

Clapp (1967) analizował związek między sposobem traktowania dzieci przez rodziców a skłonnością do zależności lub samodzielności u 4-letnich chłopców. Dzieci zostały określone jako samodzielne lub zależne na podstawie obserwacji ich wzajemnych stosunków z rodzicami. Zaobserwowano, że rodzice dzieci samodzielnych traktowali swych synów bardziej jako dzieci, a nie jako dorosłych, byli przy tym bardziej pobłażliwi niż ograniczający i okazywali więcej ciepła niż wrogości. Rodziców dzieci samodzielnych również znamionowała większa samodzielność, służyli oni swoim dzieciom za wzór takiego zachowania i odznaczali się większą konsekwencją w swoich poglądach i działaniach niż rodzice dzieci zależnych. Ustalono również, źe matki tych samodzielnych chłopców spędzały z nimi mniej czasu, ale za to lepiej go wykorzystywały.

Postawy rodziców wywierają także wpływ na rozwój emocjonalny dzieci. Wspomniani już Baldwin, Kalhorn i Breese wykryli istotne różnice pod względem cech w życiu uczuciowym między dziećmi rodziców o postawach aktywnie odrzucających a dziećmi rodziców o postawach demokratycznych. U dzieci odrzucanych stwierdzono wysoką afektywność przy niskiej kontroli życia uczuciowego. Były one emocjonalnie niestałe, buntownicze, agresywne, kłótliwe. Natomiast dzieci rodziców o postawach demokratycznych cechowało łagodne i pogodne usposobienie. Równocześnie przejawiały one mniejszą aktywność fizyczną, podczas gdy dzieci odtrącone były bardziej czynne i ożywione. Różnice zacierały się nieco w wieku szkolnym, niemniej jednak dzieci odrzucone przez rodziców przejawiały większą energię. Autorzy sądzą, źe stosowane wobec dziecka represje związane z jego odtrąceniem powodują u niego skłonność do wybuchów złości i wzmożonej aktywności, postępowanie zaś rodziców, mających postawy demokratyczne, sprzyja formowaniu się

u dziecka łagodnego usposobienia, jego spokojowi bez zbędnego podeksey-towania, płynącemu z poczucia bezpieczeństwa.

Przedmiot badań stanowił również rozwój społeczny dziecka w zależności od typu postaw rodzicielskich. Baldwin, Kalhom i Breese analizowali osobno wpływ postaw rodzicielskich na uspołecznienie dzieci w wieku przedszkolnym oraz dzieci w wieku szkolnym. Autorzy ci stwierdzili, że rozwój społeczny dzieci rodziców o postawach demokratycznych przebiegał początkowo wolniej — w wieku przedszkolnym dzieci były mniej uspołecznione, ale już w wieku szkolnym osiągnęły one pełną dojrzałość społeczną. Nie zaobserwowano przy tym u nich aktywnej, agresywnej dominacji — znamionował je dobry humor, koleżeńskość, przyjazny stosunek do innych i pomysłowość, które to zalety zapewniły im popularność oraz przywództwo w grupie. Na wytworzenie się tych cech u dzieci wpływał dobry kontakt z rodzicami zapewniający im poczucie bezpieczeństwa.

Dzieci rodziców pobłażliwych były w wieku przedszkolnym bądź koleżeńskie, bądź kłótliwe, ale zawsze mało aktywne, zaś w wieku szkolnym mniej uspołecznione niż dzieci rodziców o postawach demokratycznych, bardziej od nich niepewne i nieśmiałe, niezbyt koleżeńskie, nieagresywne i nadal mało aktywne. Postawa pobłażliwości ze strony rodziców nie zapewniała im poczucia bezpieczeństwa.

Skonstatowano, że u dzieci rodziców odrzucających już w wieku przedszkolnym występował sprzeciw w stosunku do dorosłych; sprzeciw ten w wieku szkolnym nasilał się, przybierając postać kłótliwości oraz buntu wobec nacisku i ograniczeń ze strony środowiska. W miarę wzrastania potęgował się opór tych dzieci wobec dorosłych, jak również obserwowano u nich silniej zaznaczone wrogie nastawienie wobec rodzeństwa (A. L. Baldwin, J. Kal-horn, F. H. Breese, 1945, s. 67-70).

W badaniach nad czynnikami rodzinnymi warunkującymi agresję małych dzieci stwierdzono (Delaney, 1965), źe agresywność dziecka powodowały bardziej ograniczające postawy rodziców niż ich pobłażliwość, szczególnie zaś zakazy ograniczenia wprowadzane przez ojców wywoływały agresywność u chłopców.

Badano też, jaki wpływ wywierają na dziecko rodzice o postawach dominujących, czyli skłonnych do kierowania nim z pozycji siły. Jak się okazało, wywieranie presji na dziecko w kierunku zmiany jego zachowania, za pomocą takich metod, jak: bezpośrednie rozkazy, straszenie i przemoc fizyczna, stosowane przez matki wówczas, gdy dziecko już poprzednio przeciwstawiało się próbie wywarcia na nie wpływu, często budzi w dziecku uczucie wrogości i potrzebę władzy oraz dążenie do niezależności. Swoją niezależność i władzę stara się ono okazać wobec rówieśników i pobłażliwych dorosłych. Postawa dominująca ojca raczej nie wywierała wpływu na dziecko bezpośrednio, lecz pośrednio, gdy ojciec manifestował swą władzę w stosunku do żony, a ta przejawiała tendencję do postaw górujących wobec dziecka. Ro-

165


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0020 „Łączenie się w grupy” Dzieci rozchodzą się po sali. Nauczycielka wypowiada jakąś liczbę
skanuj0020 „Łączenie się w grupy” Dzieci rozchodzą się po sali. Nauczycielka wypowiada jakąś liczbę
Prof. H. Kołakowska - Przełomiec zajmowała się też problemem zapobiegania przestępczości. Pierwsze
Zabawy badawcze zakwalifikowane do omawianej grupy najczęściej pojawiały się oddzielnie. Często też
zentowane wyniki udało się uzyskać badając tylko określone grupy dzieci i nauczycieli. Autorka pracy
ScannedImage 25 fantastyczne, niż rozkosze przyrody. Ale ludzie są czyści i bezpośredni jak dzieci M
41026 Obrazc4 (2) Ul PODSTAWOWE PROCESY UCZENIA SIE Możemy wyróżnić dwie ogólne formy kary. Do pierw
74,75 (4) Z zaburzeniami mowy u dzieci wiąże się też występowanie za procesu lateralizacjŁ Związek t
CCF20081129038 ba prywatna, czy też domaga się go, w sposób bardziej lub mniej zobowiązujący, społe
22679 Osobisty Trener#7 pierwszej grupy znajdowały się zbożowe produkty pełnoziarniste, a w drugiej
wych. Dla określenia tej grupy dzieci stosuje się, jak wiemy, termin „mózgowe porażenie dziecięce&qu
Bo tam, gdzie jest dużo dzieci, kryje się też dużo wirusów, które z radością przeskoczą z jednej mał
Zdjęcie0181 2 U dzieci * pierwszym roku rycia obserwuje się wynttk ■eafloiw omltjtMli iwatoici cikow

więcej podobnych podstron