jako bohater narodowy XVII w., którego wyniosła miłość ojczyzny, zdolności, wiedza i pracowite dzieło.
Zajmiemy się tu przede wszystkim Dahlberghiem jako artystą rysownikiem, a w szerszym, pełniejszym i współczesnym ujęciu — artystą grafikiem3. Mamy szczególne powody do zainteresowania: Daklbergh przebywał czas pewien w Polsce i opisał nasz kraj w sposób dwojaki: rysunkiem i słowem. Zachowało się sporo rycin i szkiców. Zachował się jego Dagbok 1625—1699, skrupulatnie prowadzony dziennik wędrówek, studiów artystycznych, dziejów wojny, osobistych wydarzeń, spostrzeżeń. Związane z Polską i prowadzone jedną ręką dziennik-pamiętnik i rysunek, grafika będąca źródłem ikonograficznym — to rzadkość. A odnośnie do wieku XVTI, to już prawdziwy unikat.
Swą spuściznę artystyczną, która m.in. weszła do monografii naszych miast i zamków, i to w znacznym stopniu — Warszawy — Eryk Dahl-bergh, oficer najeźdźczej armii, wyprzedza z górą o sto lat i — że tak powiemy — „zapowiada*’ bliskiego naszemu sercu Canaletta, malarza Warszawy Stanisławowskiej.
Czy nie dość powodów do podjęcia tematu Dahlbergha? Dodajmy, Dziennik Dahlbergha, jedno ze źródeł do historii „potopu”, ukazuje się w polskim tłumaczeniu po raz pierwszy. Nie czerpano z niego jak dotychczas, choć wiedziano o jego istnieniu. Czy słusznie był pomijany? Odpowiemy na to, gdy zapoznamy się z jego treścią. Może nawet odpowiedź nasunie się wtedy sama.
Wybuch wojny polsko-szwedzkiej przerywa studia Dahlbergha w Italii. W roku 1656 przybywa do Polski. Wykształcenie, wiedza fachowa, artystyczne zdolności, doskonała prezencja, rekomendacje protektorów, biegła znajomość łaciny — tak pożyteczna w Polsce, o której mówią, że „tu wszystko, co żyje gada po łacinie” — torują Dahlberghowi drogę do sztabu króla Karola Gustawa. Robi karierę szybko i łatwo. Razem z królem i armią, dążącą do przekształcenia Bałtyku w szwedzkie marę clausum, przeżywa zmienne losy tej wojny...
Poznaje Rzeczpospolitą Polską szlachecką w epoce wielkiego przełomu; notuje i rysuje, utrwala swe wrażenia...
Od tego czasu upłynęło przeszło trzysta lat. Pracę przygotowywano na trzechsetną rocznicę odparcia najazdu, uczczenia zwycięstwa w wojnie prawdziwie narodowej. Pragnę nią także, choć w skromnym zakresie, zwrócić uwagę na teren Szwecji, gdzie znajduje się nadal wiele jeszcze poloników: pamiątek, listów, przekazów źródłowych, notat, planów, rycin, inwentarzy itp. Spotkać je można nie tylko w zbiorach publicznych. Część ich — trudno określić jaka — rozproszona w rękach prywatnych zbieraczy nigdy nie była inwentaryzowana i nie ma do niej, oczywiście, szerszego wglądu. Przypadek wydobywa na wierzch te cenne źródła i pamiątki, pojawiają się na aukcjach, w których zazwyczaj Polacy nie biorą udziału.
Wydaje mi się konieczne przeprowadzenie ponownej, gruntownej kwerendy w archiwach szwedzkich, w licznych antykwariatach i przejrzenie katalogów aukcji. Taka działalność może być naprawdę owocna.
A może zajmie się tym, choćby najskromniejsza, ale stała polska stacja naukowo-badawcza, utworzona w Szwecji. To byłoby chyba najwłaściwsze rozwiązanie.
Dyrekcjom i Kustoszom, Opiekunom zbiorów w Sztokholmie i Uppsali oraz Krakowie i Warszawie składa autor serdeczne podziękowania za życzliwą pomoc w udostępnieniu mu materiałów.
Wydawnictwu Polskiej Akademii Nauk Ossolineum we Wrocławiu, Redakcji Historii Sztuki i Redakcji Technicznej za trud edytorski, staranne wydanie książki.
Oddzielne słowa wdzięczności składa autor: prof. Adamowi Przybosiowi za napisanie obszernego wstępu i wiele cennych uwag, Pani Marii Zarębinie, tłumaczce tekstu szwedzkiego w Krakowie, oraz prof. Franciszkowi Oliprze, Kol. Czesławowi Iistwoniowi i Państwu inż. J. Pisarskim za pomoc na terenie Szwecji.
1 Grafika, jeden z głównych działów sztuk plastycznych, stosuje powielanie rysunku na papierze czy tkaninie z uprzednio przygotowanego klocka drzeworytniczego, płyty
metalow.j i in. W znaczeniu szerszym grafika obejmuje rysunek i liternictwo niepowie-lane. W zależności od funkcji dzielimy grafikę na artystyczną, czyli niezależną, i użytkową.
16