702 Hermeneutyka i historyzjn
przedmiot stanowi wobec res cugiians całkowity inność res estensa. Poznania historycznego jednakże nic można adekwatnie opisać za poniocti takiego pojęcia przedmiotu i przed-miotowości. Chodzi o to, używając pojęć hrabiego Yorcka, by uchwycić „rodzajową” różnicę między tym, co „ontyczne”, a tym, co „historyczne”, tzn. rozpoznać tak zwany podmiot o charakteryzującej jego sposób bycia dzicjowości. Widzieliśmy, że Dilthey nie dotarł do pełni konsekwencji tego poglądu, choć konsekwencje te zostały później wyprowadzone w nawiązaniu do niego. Ponadto brakowało przesłanek pojęciowych eksplikowanego na przykład przez Ernsta Troeltscha problemu przezwyciężenia historyzmu.
Tu owocną okazała się praca szkoły fenomenologicznej. Dziś, gdy można już rozejrzeć się w różnych fazach rozwoju fenomenologii Husserla', wydaje mi się jasne, że Husserl pierwszy uczynił radykalny krok w tym kierunku, gdy ukazał charakter bytowy subiektywności jako absolutną historyczność, tj. jako czasowość. Epokowe dzieło Heideggera Bycie i czas, na które się zwykłe powołujemy, miało zupełnie inną. daleko bardziej radykalną intencję, mianowicie odsłonięcie nieadekwatnego ujęcia ontologicznego, które opanowuje nowożytne rozumienie subiektywości lub „świadomości”, także w jej wyostrzonej formie fenomenologii ęzasowości i dziejowości. Krytyka ta służyła pozytywnemu zadaniu nowego postawienia pytania o „bycie”, pytania, na które Grecy podali pierwszą odpowiedź w postaci metafizyki. Bycie i czas nie zostało jednak zrozumiane w aspekcie tej swojej właściwej intencji, lecz 1 2 w aspekcie tego, co łączyło Heideggera z Husserletn, gdy rozprawę tę uważać za radykalną obronę absolutnej dziejowo-ści „jestestwa”, wynikającą już z Husserla analizy prafenome-nalności czasowości („strumienia"). Rozumowano mniej więcej tak: sposób bycia jestestwa zostaje teraz określony onlologicz-nie pozytywnie. Nie jest ono obecne, lecz przyszłościowe. Nie istnieją prawdy wieczne. Prawda jest współdaną z dziejo.wością jestestwa otwartością bycia'. Tu była podstawa, która mogła ontologicznic uprawomocnić krytykę obiektywizmu historycznego, jaka wystąpiła na terenie samych nauk. Jest to, by tak rzec, historyzm drugiego stopnia, który nie tylko przeciwstawia roszczeniu do absolutnej prawdy dziejową względność wszelkiego poznania, lecz rozważa też podstawę tego ostatniego, dzicjowość poznającego podmiotu, i dlatego nie może już uznawać dziejowej względności za ograniczenie prawdy3 4.
Nawet jeśli tak jest, nie wynika z tego wcale, że teraz wszelkie poznanie filozoficzne będzie miało, w sensie Dil-theyowskiej filozofii światopoglądów, już tylko sens i wartość historycznego wyrazu i dlatego będzie się mieścić na tej samej co sztuka płaszczyźnie, na której chodzi o autentyczność, a nie o prawdę. Stawiana przez samego Heideggera kwestia daleka jest od tego, by likwidować metafizykę na rzecz historii, kwestię prawdy na rzecz autentyczności wyrazu. Chce on raczej sięgnąć myślą jeszcze poza perspektywę metafizyki. To zaś, że tym samym dzieje filozofii jawią się w pewnym nowym sensie jako element dziejów świata, mianowicie jako dzieje bycia, tj. dzieje zapomnienia bycia, nie oznacza także,
1 Husserliana, t. 1-8. Por. teksty: I I. Wagner, „Philosophischc Rundschau"
(1953), s. 1-23, D. Henrich, „Philosophischc Rundschau" 6 (1958), s. 1-25, L. Landgrebe, „Philosophische Rundschau” 9 (1961), s. 133 oraz H.-G. Gadamer, „Philosophische Rundschau" 10 (1962), s. 1-49. Niestety zawarta tam moja krytyka podejścia Herberta Spiegelberga była w niektórych punktach niesłuszna. Zarówno w kwestii hasła „z powrotem do rzeczy samych", jak Husserla pojęcia redukcji Spiegelberg zajmuje takie samo jak ja stanowisko wobec znanych nieporozumień, co tutaj espMcitc przyznaję.
Nie oznacza to jednak: „Nie istnieje nic wiecznego. Wszystko, co istnieje, jest historyczne”. Raczej sposób bycia czegoś wiecznego lub bezczasowego. Boga lub liczb, daje się poprawnie określić dopiero od strony „ontologii fundamentalnej”, która wydobywa w jestestwie ludzkim sens jego bycia - por. nil przykład pracę O. Beckera Mothcnuitischc Existenz. „Jahrhuch fur Phflosophie und phiinomenologische Forsćlwtng” 8 (1927).
Por. na przykład F. Meineckego pojęcie „historyzmu dynamicznego" w: tenże, Entsiehtnift des Hislorisiiws, Miinchen 1946, s. 499 nn.