698 Hermeneutyka i historyzin
w jego pojęciu samorozumienia. Samorozumienic \yiary jest przecież doświadczeniem załamania się ludzkiego samorozumienia. Takie doświadczenie nie musi być nawet pojmowane jako chrześcijańskie. We wszelkim takim doświadczeniu pogłębia się ludzkie samorozumienic. W każdym przypadku jest ono „procesem dziejowym”, a pojęcie samorozumienia pojęciem historycznym. Wedle nauki chrześcijańskiej winno jednakże istnieć „ostatnie” takie załamanie. Chrześcijański sens objawienia, obietnica zmartwychwstania, które wyzwala od śmierci, polega wręcz na tym, że powtarzające się ciągle niepowodzenie samorozumienia, jego załamywanie się w obliczu śmierci i skończoności kończy się wiarą w Chrystusa. Na pewno nie oznacza to wykroczenia z własnej dziejowości, lecz to, że wiara jest wydarzeniem eschatologicznym. W swojej Geschichte und Eschatologie' Bultmann pisze: „Paradoks, że chrześcijańska egzystencja jest eschatologiczna, nieświatowa i zarazem historyczna, jest równoznaczny ze stwierdzeniem Lutra: simul iustus simul peccator [po części prawy, po części występny]”. W tym właśnie sensie samorozumienie stanowi pojęcie historyczne.
Nawiązująca do Bultmanna współczesna dyskusja her-meneutyczna wykracza, jak się wydaje, poza niego w pewnym określonym kierunku. Gdy Bultmann mówi, że nauka chrześcijańska wymaga od człowieka rezygnacji z dysponowania sobą, to wezwanie do tego stanowi niejako prywatywne doświadczenie ludzkiego dysponowania sobą. W ten sposób Bultmann zinterpretował teologicznie Heideggerowskie pojęcie niewłaściwości jestestwa ludzkiego. U Heideggera jednak właściwość jest związana z niewłaściwością nie tylko w tym sensie, że jestestwo ludzkie cechuje zarówno upadanie, jak
1 Tc Gifforil-Lcclurcs R. Bullmańńa s;| dlatego szczególnie istotne, że odnośzii hermeneulycznc stanowisko Bultmanna do innych autorów, przede wszystkim do Collingwooda i H. i Mamut Dc la connaissance historic/uc, Paris 1954; por. „Philosophische Rundschau" 8 (1960), s. 123.
„zdecydowanie”, zarówno grzech (niewiara), jak wiara. Jednakowa pierwotność właściwości i niewłaściwości wskazuje raczej poza punkt wyjścia w sferze samorozumienia. Jest pierwszą formą, w której w myśleniu Heideggera przemówiło samo bycie w przeciwstawności swych ruchów odkrywania i skrywania. Jeśli Bultmann oparł się na Heideggera egzystencjalnej analityce jestestwa, aby wyeksplikować eschatologiczną egzystencję człowieka między wiarą a niewiarą, to można na podłożu teologii podjąć wycksplikowany dokładniej przez późnego Heideggera wymiar kwestii bycia, gdy chcemy wydobyć centralne znaczenie dla „języka wiary”, jakie w tym procesie bycia ma język. Już w spekulatywnie nader umiejętnej dyskusji hermencutycznej, którą przeprowadził Ott, znajduje się, w nawiązaniu do Listu o „humanizmie" Heideggera, pewna krytyka Bultmanna. Odpowiada ona jego własnej pozytywnej lezie (s. 107): „Język, w którym znajduje wyraz rzeczywistość i dokonuje się refleksja nad egzystencją, towarzyszy egzystencji we wszystkich epokach jej samo-wydarzania się”. Idee hermeneutyczne teologów Fuchsa i Ebelinga w podobny sposób wychodzą, jak sądzę, od późnego Heideggera, jako że silniej eksponują pojęcie języka.
Ernst Fuchs zaprezentował hermeneutykę, którą nazwał Sprachlehre des Glauhens'. Wychodzi on od lego, że język to prześwit bycia. .Język rozstrzyga, co otwiera się przed nami jako bytowanie, jako możliwość tego, czym możemy się stać, gdy pozostajemy odpowiedzialni jako ludzie”. Nawittzuje on więc do Heideggera, aby „zerwać z nowożytnym uwięzieniem w schemacie podmiot-przedmiot”. Gdy jednak Heidegger rozważa „ruch samego języka od tego, co pierwotne, na powrót ku temu, co pierwotne”, to Fuchs słuchając Nowego Testamentu stara się wewnętrzny ruch języka rozpoznać jako ruch słowa Bożego.
1 Bad Cannslall 1954, zeszył uzupełniający do wydania drugiego 1958. Zob. lakże Zitm herineiieulischen Problem in tler Theologie. Die existenziole lnterprciation, Tubingen 1959 oraz Marburger Hermeiieulik, Tiihingen 1968.