Ludzkość od dawna zastanawia się, kt, wiedza i mą-Ito formułowano
_|encja w zasadzie
jest szkodliwa i że bardziej się opłaca dysponować jej przeciwieństwem, czyli głupotą. Według Gustawa Flauberta, trzy są warunki szczęśliwego żywota, mianowicie: głupota, miłość własna i dobre zdrowie, przy czym gdy braknie głupoty, pozostałe warunki stają się bezużyteczne. To oczywiste, że aforyzmy - jak ten Flauberta - tworzy się dla żartu i z pewną dozą przesady. Zastanówmy się więc, co o przydatności inteligencji w życiu człowieka mówi psychologia empiryczna dzisiaj.
140 lat temu sir Francis Galton, przyrodnik i prekursor badań nad inteligencją, opublikował swe dzieło Hereditary Genius. Twierdził, że geniusz jest dziedziczny, a osobę inteligentną cechuje energia działania, pozwalająca na długotrwały wysiłek umysłowy, oraz wrażliwość zmysłowa, gwarantująca odbiór informacji z otoczenia. Galton zapoczątkował badania empiryczne nad zdolnościami i próbował stworzyć pierwsze testy do ich pomiaru. Dziś przypuszczalnie nie uznano by go za badacza inteligencji. Cechy, które przypisywał geniuszowi, uchodzą za właściwości temperamentu, a jego testy były tak naprawdę zadaniami psychofizycznymi, wymagającymi długotrwałego wysiłku i różnicowania, np. wagi ciężarków lub wysokości dźwięków.
Wiele się od czasu opublikowania jego dzieła zmieniło. Powstawały różne koncepcje na temat tego, czym jest inteligencja. Najkrócej mówiąc, przyjmuje się, że jest to ogólna zdolność umysłowa, przejawiająca się w sprawności myślenia, przewidywania, dostrzegania związków i abstrakcyjnego rozumowania. Rozwijano narzędzia jej pomiaru. Co więcej, inteligencji wciąż przybywało, mnożyły się jej rodzaje: społeczna, emocjonalna, praktyczna itp. Jedno nie ulega wątpliwości: pojęcie inteligencji zrobiło niebywałą karierę. Z jednej strony mocno zakorzeniło się w myśleniu potocznym. Z drugiej zaś, co najbardziej zdumiewa, inteligencja nadal jest żywą, interesującą i płodną dziedziną badań naukowych.
Do inteligencji przywiązujemy dużą wagę. Zarzut, że nie jesteśmy zbyt inteligentni boli bardziej niż posądzenie, że nie jesteśmy dość ambitni, towarzyscy czy uczciwi. Czy słusznie przypisujemy inteligencji takie znaczenie? Czy rzeczywiście osoby inteligentne więcej osiągają w życiu?
Nie brakuje sceptyków. Od dawna narzekano na trafność prognostyczną testów inteligencji. Uważano, że na ich podstawie można przewidzieć co najwyżej sukcesy szkolne i akademickie, a i to w ograniczonym zakresie. Nie dostrzegano, że na podstawie wyników testów inteligencji można przewidzieć sukces zawodowy lub ogólne
Według Gustawa Flauberta, trzy są warunki szczęśliwego żywota, mianowicie: głupota, miłość własna i dobre zdrowie, przy czym gdy braknie głupoty, pozostałe warunki stają się bezużyteczne.
zadowolenie z życia. Duża część tej krytyki była oparta na badaniach, gdzie nie kontrolowano wpływu zmiennych zakłócających albo korzystano z nadmiernie jednorodnej próbki. Łatwo na przykład wykazać, że poziom dochodów zależy przede wszystkim od wykształcenia, ale dobrze byłoby przy tym zdawać sobie sprawę z decyduj { udziału inteligencji w zdobyciu wyM I cenią. Łatwo dowieść, że inteligent ma wpływu na poziom pracy ekspert^ śli bada się tylko ekspertów, którzy Jt nimi zostać - musieli zaliczyć długie, lektualnie wyczerpujące szkolenie.
Ostatnie lata obfitowały w badania Ł kazujące znaczenie inteligencji w ży|, człowieka. Dzięki dużo lepszej kontr wpływu poszczególnych zmiennych, wje. my dziś znacznie więcej o tym, na co m, wpływ inteligencja. Wiemy na przyklap że ludzie inteligentni więcej zarabiają, dłużej żyją, lepiej się starzeją, rzadziej chorują i szybciej wychodzą z choroby. Wiemy to wszystko dzięki badaniom i publikacjom Amerykanki Lindy Gottfredson i Szkota lana Deary’ego. Ten drugi poza tym, że ma dobre pomysły, ma też szczęście badacza. Okazało się bowiem, że w czerwcu 1932 przebadano w Szkocji wszystkie 11-letniej dzieci testem inteligencji. Dało to P°d-| stawę do poszukiwania związków między ■ zmierzonym wówczas poziomem inteli-| gencji ogólnej a całą masą później pobra-J nych wskaźników demograficznych, ta- ■ kich jak: przeżywalność, zachorowalność,! poziom dochodów itp. Badając te związ- j ki, a przy tym starannie kontrolując wpływa innych zmiennych (np. pozycji społeczne* rodziców, ich dochodów czy wykształcę- -! nia), Deary mógł sobie pozwolić na kon* statację, że „(...) to, czy nadal żyjesz i po- . bierasz emeryturę zależy od twojego 1Q' zmierzonego w wieku lat 11
Mechanizm tych zależności nie jest dostatecznie zbadany. Stan zdrowia i zapadał- i ność na choroby zależą od diety i stylu ży- ■ cia, te zaś pozostają w dość ścisłym związku | z poziomem wykształcenia i dochodów. Inteligencja byłaby wówczas tylko pośrednim „sprawcą", jako że ułatwia zdobycie wykształcenia, a tym samym dobrze płatnej pracy. Pamiętajmy jednak, że zależności między poziomem inteligencji a czynnika-
e CMty WYDANIE SPECJALNE • ZESZYT 2/2009