„Aby dobrze działać, policja potrzebuje społecznego zaufania" - w demokratycznym państwie prawa frazę tę akceptuje się niemal powszechnie1. Uchodzi ona już to za dyrektywę celowościową, już to za zasadę. Jako dyrektywa wskazuje, iż wraz ze wzrostem społecznego zaufania policja rośnie w siłę. Jako zasadę stanowi, iż wraz ze wzrostem społecznego zaufania policja rośnie w sprawiedliwość. Zbieżność dyrektywy z zasadą czyni sytuację policji wielce fortunną. Dzięki temu splotowi policjanci nie muszą rezygnować ani z efektywności na rzecz prawowitości, ani z prawowitości na rzecz efektywności. Gromadząc zaufanie społeczne, policja może działać coraz skuteczniej i coraz słuszniej. Ponadto efektywność i prawowitość operacji policyjnych przekłada się na ufność, jaką społeczeństwo darzy tę formację. Stąd wynika, iż zaufanie społeczne to w pracy policjanta i istotny środek, i jeden z celów.
Zaufanie społeczne względem policji zasadza się na jej społecznym wizerunku. Zdaje się, iż ten w sporej mierze zależy od treści rozpowszechnianych w telewizji, radiu, Internecie, prasie drukowanej2. Publikacje prasowe jako przekazy wystandaryzowane powstają w zgodzie ze swoistą „logiką mediów". W toku zderzenia tejże z konkretną sprawą dziennikarz zyskuje jakieś wyobrażenie o podmiotach uwikłanych w relacjonowane zdarzenia. Wyobrażenie to odbija się w tekście prasowym, a ten stymuluje wyobrażenia jego odbiorców3.
Dyskursy potoczny i naukowy dostarczają licznych wypowiedzi, które świadczą, że
p^u^ła r»,atojwra zaufanie społeczne jako dobro, o które należy zabiegać. Leszek Szreder,