XXX ..GENE2IS Z DUCHA”
brzmiących z jego własnymi wizjami genezyjsko-ontologicz-nymi. Takie odczytanie stosunku dzieł poety do tradycji wydaje się bliższe prawdy.
Można więc mniemać, że spekulacje Słowackiego narzucające symboliczne znaczenia liczbom zawdzięczają wiele tekstowi żydowskiej księgi wiary — Kabały; że tak ważne dla jego koncepcji idee metempsychozy są osadzone w filozofii Orientu (raczej nie zetknął się z nią bezpośrednio, przez własne lektury, znał ją z drugiej ręki); że na przedstawieniu relacji między poetą a Bogiem zaważyły pisma Emanuela Swedenborga; można kojarzyć idee Louisa Claude de Saint Martina o oczyszczeniu przez cierpienie i krew z podobnymi wątkami myśli Słowackiego; w teorii katastrof zapisanej przez Georgesa Cuviera widzieć wolno pierwowzór dla wizji gwałtownych przewrotów w Genezis z Ducha; tak samo można w wizji historii społecznej człowieka odnaleźć ślady lektur Josepha de Maistre'a i Pierre?a S. Ballanche’a; z łatwością można wskazać, że Słowacki wykorzystywał dość szeroko wówczas znane teorie o ewolucji przyrody, zapisane w dziełach Erazma Darwina (dziada Karola), Jeana B. Lamarcka, Jacquesa Boucher de Perthesa... Na tor wpływologięznych spekulacji kierują także notatki poety w jego tzw. Raptularzu i noty o charakterze dziennika, w których jest wiele wzmianek o jego lekturach. Wydaje się jednak, że tego typu dociekania niewiele wnoszą dla zrozumienia twórczości jego lat ostatnich, że nie należy przeceniać ich znaczenia. Bo, gdy ustali się już krąg przypuszczalnych lektur Słowackiego, uderza szczególny sposób ich funkcjonowania w kontekście jego filozofii wizyjnej. Posłużmy się przykładem. Znakomitą ilustracją stosunku Słowackiego do cudzych tekstów są słowa, zapisane w Raptularzu o Michaelu Faradayu:
odkrycie Faradayfa]— działania elektryczności i siły magnetycznej na światło — nawet przemienianie się tych sił jednej w drugą. — Francuz kończy, iż może to posłuży do odkrycia fenomenów elektro-magnetyzmu — dureń! posłuży ci do odkrycia ducha twego sił — i powie, czem jesteś1.
Tak właśnie, do odkrycia sił ducha, spożytkował odkrycie Faradaya Słowacki, budując skomplikowane wykresy działań sił świetlnych i magnetycznych w Liście do J. N. Rembowskiego. Nadał w ten sposób swojemu dziełu pozór naukowości, podparł własną koncepcję najnowszym odkryciem z dziedziny wiedzy ścisłej — choć oczywiście pokrewieństwa z teorią Faradaya ograniczały się do sfery terminologii.
Podobnie postępował Słowacki bodaj zawsze z cudzymi tekstami: dowolnie interpretował zaczerpnięte z nich wątki myśli, narzucał im nowe sensy, w przemienionej postaci wprowadzał je do swoich tekstów.
Genezyjslu wykład nauki. W Genezis z Ducha Słowacki odczytuje prawdę o istnieniu z przedłudzkich dziejów świata. Z głębin pamięci ducha, wspomaganej zachowanymi przez Boga kształtami dawnej natury, wywodzi prawa rozwoju genezyjskiego. Przedstawia je w sposób wizyjny. Są więc luki w rekonstrukcji obrazu przeszłości; ale zarazem poeta narzuca przekonanie, że wszystkie elementy przedstawianej koncepcji dziejów są logicznie powiązane, że można z niej odczytać prawa moralne i historyczne, które obowiązują zawsze, także w przyszłości.
Gdyby chcieć z Genezis z Ducha odtworzyć dokładnie przebieg prehistorycznych dziejów świata, uporządkować szczegóły ukazanej przez Słowackiego wizji, można byłoby naturalnie wskazać wiele niekonsekwencji; ale poeta zamierzył
DW XV, 461. Francuz, o którym wspomina Słowacki, to oczywiście nie Faraday, lecz dziennikarz, relacjonujący jego odkrycie w „Coostitutionclu”.