badacza mitów, nikomu wtedy nie przychodziło to jeszcze
praca oaa do głowy
Tvlko pojedynczy śmiałkowie, którzy nie poddali się dyktaturze naukowej mistrza z Oksfordu, umieli spojrzeć na słoneczne objaśnienie bohaterów mitologicznych oczyma współczesnego człowieka i dostrzec całą tego śmieszność. Byli to... studenci stołecznego uniwersytetu narodu kpiarzy, Irlandczyków. Rozumowali oni w ten sposób: skoro życie Friedricha Maksa Muilera, bohatera mitoznawstwa porównawczego, również składa się z narodzin, życia, a potem i śmierci, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby i jego samego uznać za słonecznego bohatera odzwierciedlającego w formie czystego mitu codzienny ruch słońca na firmamencie niebieskim 24.
Był to dowcip świadczący o złośliwości, ale i inteligencji. Mierzył w Maksa Mullera tą samą bronią, którą on godził we wszystkich bohaterów mitologii indoeuropejskich. Sam przecież pisał: „Idea młodocianego bohatera, czy mu na imię było Baldar czy Sigurt, Sifrid czy Achilles, Meleager czy Kefalos, tego junaka, który umiera w kwiecie wieku... została najpierw podana przez lailę słoneczną... Dalej, ów fatalny czar, który zmusza słonecznych bohaterów do opuszczenia swych pierwszych miłości i zdradzenia ich... też został wzięty z przyrody... Kula słoneczna odusz-
° uuucui'u)\v nutów po
wierny. Schemat ten był nieza
44