W N/kolniciwic pozostaje wiele do zrobienia, aby usprawnić ewaluację poiiępów nauczania. Konlcc/nc jest podjęcie refleksji nad tym. co naprawdę jest mierzone pr/cz różne formy ocen. Znaczenie pracy nad ulepszeniem cw~.ilu.icji osiągnięć uczniów jest dlatego takie istotne. że jedynie jednoznaczna cwaluacja osiągnięć ucznia umożliwia rozwój metod nauczania. Skuteczna cwaluacja efektów pracy ucznia umożliwia ewaluację skuteczności oddziaływań nauczycielskich i w konsekwencji umożliwia poszerzenie naszej świadomości odnośnie tego jak dzialaja stosowane narzędzia dydaktyczne i do jakich rzeczywistych, a nie deklaratywnych. celów zmierza nauczanie. Wzrost takiej świadomości jest ważny, gdyż pozwala na podejmowanie trafniejszych decyzji odnośnie wyboru metod, które należy zastosować i poprzez to umożliwia zwiększenie skuteczności oddziaływań nauczyciela"1.
Przy dokonywaniu pomiarów efektów pracy uczniu zawsze rodzą się wątpliwości, czy można zmierzyć, to co najważniejsze w procesie nauczaniu. Ocena postępów w nauce jest to ocena na jakim poziomie została przyswojona wiedza, czy zostały opanowane pewne umiejętności. Tymczasem proces nauczania jest zawsze nauczaniem żywego człowieka, a celem nauczania powinno być ukształtowanie samodzielnej, wolnej jednostki. Wyuczona wiedza, umiejętności, czy obserwowaine zmiany postaw są niewątpliwie bardzo istotne i przyczyniają się do usamodzielnienia ucznia. Problem polega jednak na lym. ic wyuczone zachowaniu są zawsze odpowiedzią ucznia na stawiane mu wymagania, a więc pomiar rezulloiów naucza-nia jest równocześnie wskaźnikiem konformizmu w stosunku do wymagań stawianych przez nauczyciela. Tymczasem przeżycie doświadczenia wolności jest czymś jakościowo różnym od wyrobienia skądinąd bardzo pożytecznych nawyków i przekazania określonej wiedzy. Zdolność podporządkowywaniu się wymaganiom nauczycieli jest to niewątpliwie ważna umiejętność, którą warto jest oceniać, ale taki pomiar konformizmu nic nie mówi na lemat tego. czy dochodzi do rozwoju samodzielności ucznia, czy uczeń staje się wolną osobą.
Poziom dostosowania do norm społecznych J wymagań szkolnych może mieć wyraźne, mierzalne wskaźniki. Drugim ważnym zagadnieniem jesi rozwój samodzielności ucznia. Czy uczeń stal się rzeczywiście osobą wolną, czy stal się kimś działającym świadomie? Odpowiadając na takie pytania trudno jest znaleźć jednoznaczne kryteria. Aby próbować odpowiedzieć na to pytanie można jedynie poszukiwać ulotnych znaków, pewnych symptomów, które mogłyby być świadectwem rodzenia się wolnej osobowości ucznia.
Gdy patrzę na ucznia oceniając jego postępy w dostosowywaniu się do wymagań stawianych przez szkołę, wówczas uczeń staje się obiektem moich obserwacji. Dzięki takiej obserwacji nauczyciel może sobie wyrobić pogląd na temat skuteczności własnych oddziaływań. Ale istotne jest równic/ uwrażliwienie na świadectwa tego. czy uczeń siał się kimś wolnym, czy stał się niezależną osobą. Takich sygnałów płynących od ucznia nie można prowokować, nic można wymuszać ani prośbą ani groźbą. Jeśli oczekuję na oznaki niezależności ucznia, to tym samym umiejscawiam się na wspólnej płaszczyźnie z uczniem, na płaszczyźnie ogólnoludzkiej wspólnoty. gdzie relacje z uczniem są relacjami dwóch równych, wolnych i niezależnych osób. Gdy nauczyciel czeka na oznaki samodzielności ucznia, to uczeń nic jest obiektem obserwacji.
Pojawiające się oznaki samodzielności ucznia są początkowo prawie zawsze nieśmiałe. Zwykle takim sygnałom towarzyszy natychmiastowe zaprzeczenie, usiłowanie cofnięcia się o krok. Takie wahania są w rzeczywistości świadectwem wagi tego. co uczeń chce pokazać, wagi uczynionego gestu. Sygnały wolności mają dla ucznia znaczenie prawie święte. Wolność może pojawiać się w sposób gwałtowny lub stopniowy, ale zawsze jest dla ucznia czymś zaskakującym. Sygnały rodzącej się wolności nie są nigdy ani nachalne, ani głośne. Czasami może o nich świadczyć jedynie modulacja głosu. Sygnały wolności na ogół pojawiają się w sytuacjach najmniej oczekiwanych, są zaskoczeniem dla otoczenia. Rodząca się wolność uczniu powoduje rozbrojenie złości nauczyciela, dlatego, że wprowadza ona wymiar ludzki, osobowy w ich relację. Wolność umożliwia uczniowi zauważenie drugiego człowieka i zaakceptowanie własnej tożumosci W takich sytuacjach uczeń robi wrażenie jakby chciał powiedzieć nauczycielowi:
.Jestem Ci wdzięczny i szanuję cię. Mam w stosunku do ciebie serdeczne uczucia, jestem ci wdzicc/ny za twój autentyzm. Wiem o tym. że chcesz mojego dobru, ale pomimo tego ja dokonuje własnego wyboru odmiennego niż twoje plany wobec mnie Być może b<dę sic starał przekonać cię. że moj wybór jest słuszny. Chcę jednak, abyi wiedział, że ja jestem panem samego siebie, kieruję swoim życiem, podobnie jak ty kierujesz twoim i cieszę się z lego. że Uk jest. Ludzkość się rozwija poprzez rodzenie się wolności w konkretnych jednostkach".
Oznaki wolności i samodzielności ucznia mogą hyc bardzo różne. Na ogół rodząca się wolność jest czymś co przełamuje rutynę dnia codziennego. Może to być zbliżenie w stosunku do nauczyciela, kiedy uczeń wbrew zwyczajom ma ochotę, aby zwrocie się do nauczyciela po imieniu zamiast urzędowego .Panic profesorze". Częstą oznaką wolności ucznia jest umiejętność sprzeciwienia się nauczycielowi, umiejętność dyskutowania z nauczycielem bez przyjmowania postawy agresywnej. Ale oznaką rodzącej się wolności bywają również wypowiedzi agresywne, nawet bez podbudowy merytorycznej, wypowiedzi poprzez które uczeń chce sobie wywalczyć jakąś własną przestrzeń. Wolność ucznia przejawia się czasami poprzez bunt. poprzez odrzucanie tego co się do niego mówi. Taki bunt może być ukryty pod maską grzeczności. która ukrywa wrażliwość ucznia i równocześnie stanowi nieme wołanie o pomoc, niemą prośbę, aby ktoś wyciągnął przyjazną dłoń.
Oznaki rodzącej się wolności ucznia są tak bardzo różnorodne, że trudno jest ustalić ich rejestr. Aby je odczytać trzeba być uwrażliwionym na cos. co zazwyczaj jest postrzegane jako symptomy braku dyscypliny lub jako anomalie. Na oznaki rodzącej się niezależnej osobowości ucznia trzeba być nieustannie wyczulonym, nigdy nie wiadomo kiedy się one mogą pojawić. ich pojawienie się jest nieprzewidywalne. Narodzin czyjejś wolności nic można sprowokować. Gdyby nauczyciel mógł określić moment, w którym uczeń zacznie funkcjonować jako samodzielna osoba, to byłoby to zaprzeczeniem wolności, która pojawia się wówczas. gdy jednostka podejmuje wolną decyzję, a nic na rozkaz. Wolność jest wielkim słowem dlatego czasem zamiennie używam skromniejszego pojęcia samodzielność. Zadaniem nauczyciela jest tworzenie warunków sprzyjających temu. aby uczeń mógł samodzielnie funkcjonować. Widząc pierwsze oznaki rodzącej się samodzielności ucznia nauczyciel powinien się powstrzymać od ostentacyjnego okazywania satysfakcji, powinien być dyskretny zdając sobie sprawę, że jest świadkiem wydarzenia nadzwyczajnego, powinien mice świadomość, że jest tutaj jedynie świadkiem, a nie sprawcą. Gdyby ktoś uważał, że to właśnie jest jego zasługą usamodzielnienie ucznia, czy wówczas taka wolność miałaby jakąkolwiek wartość? Wolność jest zawsze czymś co rodzi się z wolnej decyzji jednostki.
Myślę, że trzeba się pogodzić z faktem, że niewiele wiemy na temat tego co naprawdę dzieje się w drugim człowieku i trzeba się powstrzymać od prowadzenia śledztwa mającego ujawnić tajniki duszy. Może to wyglądać paradoksalnie, ale w nauczaniu powinniśmy wytrwale zabiegać. aby uczeń stał się samodzielną jednostką, ale równocześnie nigdy nie możemy ustalić jednoznacznych korelacji pomiędzy działaniami nauczyciela, a postępowaniem ucznia. Z tego powodu oznaki rodzącej się samodzielności ucznia powinny być postrzegane jako rodzaj cudu. Nic znaczy to. aby nie można było postrzegać związków przyczynowo skutkowych pomiędzy działaniem nauczyciela, a usamodzielnieniem się ucznia. Gdy piszę o cudzie nic oznacza to również, aby należało poszukiwać jakiś bardzo odległych, czy tajemniczych przyczyn usamodzielnienia ucznia. Różnorodne związki przyczynowo-skutkowe istnieją ale mc mają charakteru absolutnego determinizmu. To co się dzieje wewnątrz jednostki jest zawsze nieuchwytne. Jeśli proponuję, aby spojrzeć na usamodzielnienie ucznia jako na rodzaj cudu. to nie oznacza, że namawiam do tego, aby się do powstawaniu tego cudu nie przykładać. Nauczyciel powinien działać ale chodzi oto. aby zanadto nie być pewnym, że to właśnie moje działanie jest źródłem usamodzielnienia ucznia. Chodzi o to. aby nic postrzegać tego co dzieje się z uczniem jako prostą wypadkową sił. które na niego oddziaływają. Trzeba starać się tworzyć warunki do narodzenia się wolności ucznia zdając sobie jednocześnie sprawę, ze mc