Moje szerokie piersi (nawet) młodzik powali, ramiona moje, choć dawniej potężne, są teraz osłabione.
Ja, który uchodziłem za pana, poznałem przemoc, choć byłem panem, stałem się niewolnikiem.
Dla mej licznej rodziny stałem się odludkiem.
Gdy idę ulicą, uszy (wszystkich) są sterczące, gdy wchodzę do pałacu, oczy (wszystkich) ślepną.
Miasto moje traktuje mnie jak wroga, kraj mój zaprawdę jest dziki i wrogi.
Jeden przeciw drugiemu się zwraca, przyjaciel mój stał się złym i łajdakiem.
W swej niechęci towarzysz mój doniósł na mnie, a mój kolega stale broń czyści.
Mój przyjaciel życie moje postawił w niebezpieczeństwie, a mój niewolnik na zgromadzeniu publicznie mnie wyklina.
Rodzina moja traktuje mnie jak obcego.
Grób oczekuje tego, co dobrze mówi o mnie.
Innemu polecili wziąć me urzędy, a przy obrzędach postawili obcego.
Dzień utrudzeniem, noc skargą, miesiąc cierpieniem, rok smutkiem.
Jak gołąb jęczę całe dnie.
Doszedłem do kresu, czas oznaczony nadszedł.
Gdziekolwiek się zwrócę, tam zło,
nieszczęście me wzrasta, sprawiedliwości nie znajduję.
Boga wzywam, nie zwraca ku mnie swego oblicza, boginię proszę, nie podnosi swej głowy.
Przełożyła z akad. K. Łyczkowska. W: K. Łyczkowska Babilońska literatura sa-piencjalna, „Euhemer” 1976 nr 3, *■ 30-31.
lamassu — w mitologii babil. demony opiekuńcze.
[...] Ja [......] cierpiący nie przestanę cię czcić.
Gdzie mądry człowiek, który osiągnął wielkość twą?
Gdzie uczony mogący porównać się z tobą?
Gdzie doradca, któremu mogę mą skargę powiedzieć?
>v* rot u
Byłem skończony. Nieszczęście przyszło na mnie.
Matka moja, która mnie urodziła, [poszła] do krainy, z której me ma p<