Interpretacja kultur
142
sobami patrzenia na świat — perspektywami, pomiędzy którymi brak płynnego przejścia, które dzieli kulturowa przepaść, jaką zmuszeni jesteśmy pokonywać (w obie strony), zdobywając się na iście kierkegaardiań-skie skoki:
Istnieje tyle samo rozlicznych rodzajów doświadczania szoku, co różnych zamkniętych sfer znaczenia, które można uznać za rzeczywiste. Niektóre tylko przykłady to: szok towarzyszący zasypianiu jako przeskok do świata snu; przemiana wewnętrzna, jakiej doświadczamy, będąc w teatrze, w momencie gdy kurtyna idzie w górę, a my przenosimy się w świat rozgrywającej się na scenie sztuki; radykalna zmiana naszego podejścia, gdy stojąc przed obrazem, pozwalamy, by nasze pole widzenia zostało ograniczone do tego, co zawiera się w ramach jako przejście w świat obrazu; zakłopotanie, rozładowujące się w śmiechu, gdy, słuchając dowcipu, na krótką chwilę jesteśmy gotowi przyjąć fikcyjny świat żartu jako rzeczywistość, w odniesieniu do której świat naszego codziennego życia wydaje się przepojony głupotą; zwrócenie się dziecka ku zabawce jako przeniesienie się w świat zabawy itd. Ale przykładem takiego szoku mogą też być doświadczenia religijne we wszystkich ich odmianach — jak choćby kierkegaardiańskie doświadczenie „chwili” jako przeskok w sferę religijną a także decyzja naukowca, by zastąpić wszelkie formy namiętnej partycypacji w sprawach „tego świata” obiektywnym [analitycznym] podejściem .
jest we
Rozpoznanie i dogłębne zbadanie jakościowej różnicy — różnicy o charakterze empirycznym, nie transcendentalnym — pomiędzy religią czystą a stosowaną między spotkaniem z prawdziwą rzeczywistością a postrzeganiem codziennych doświadczeń w świetle tego, co owo spotkanie wydaje się odkrywać, pozwoli więc nam bardziej się zbliżyć do zrozumienia tego, co właściwie ma na myśli członek plemienia Bororo, mówiąc: „Jestem papużką”, lub chrześcijanin, mówiąc: „Jestem grzesznikiem”, niż teoria prymitywnego mistycyzmu, w której zwykła rzeczywistość niknie w mgławicy osobliwych idei, czy teoria prymitywnego pragmatyzmu, w której religia rozpada się na zbiór użytecznych fikcji. Przykład z papużką który zaczerpnąłem od Percy*ego, jest bardzo wymowny53. Jak bowiem zauważa Percy, ani stwierdzenie, że Bororo myśli, iż — dosłownie — jest papużką nie będzie satysfakcjonujące (bo członkowie tego plemienia nie próbują sobie dobierać partnerów spośród papużek), ani też stwierdzenie, że zdanie to jest fałszywe czy nonsensowne (to przecież jasne, że człowiekowi, który je wypowiada, nie chodzi o określenie przynależności do określonej klasy, które można potwierdzić lub odrzucić, tak jak potwierdzić lub odrzucić można deklarację w rodzaju: „Jestem Bororo” — a przynajmniej nie tylko to ma na myśli), nie może nas też zadowolić stwierdzenie, że takie zdanie jest fałszywe w kategoriach naukowych, lecz prawdziwe w kategoriach mistycznych (to bowiem prowadzi bezpośrednio do poglądu o pragmatycznej fikcji, który — nadając „mitowi” rangę prawdziwości, jednocześnie mu ją odbiera