dawcę deszczu, a więc i urodzajnej gleby; byłaby to zatem najdawniejsza religia Egiptu, „starsza niż sam Egipt”, wcześniejsza od kultu Słońca (pierwsze ślady Ra sięgają okresu drugiej dynastii) i od kultu Ozyrysa (VI dynastia). Ja także sądzę, że bóg nieba jest w Egipcie bóstwem niezmiernie dawnym; wydaje mi się nawet, że właśnie bóg nieba reprezentuje ową pierwotną egipską ideę boga najwyższego, którą dawni egiptolodzy (Brugsch. Pierret, Le Page, Renouf) odnajdowali kolejno wcielaną w rozmaite bóstwa najwyższe epok późniejszych, a spośród współczesnych Junker lansował na nowo w formie inspirowanej mu przez teorię „pierwotnego monoteizmu" :i7. Mnie ta koncepcja nie odpowiada, a i z Wainwrightem nie całkowicie się zgadzam; uważam, że staroegipski kult boga niebios wywodzi się nie tyle z zachodu — krain śródziemnomorskich i Libii — („pradawnej kolebki egipskich bóstw nieba”, op. cit., s. 84), czyli z rolniczego, rzec można, elementu kultury egipskiej — ile z chamityzmu wschodniego i afrykańskiego, czyli z elementu pasterskiego, właściwego Afryce północno-wschodniej ~19. Przeniesiony w dolinę Nilu, gdzie roślinność i rolnictwo nie są zależne od opadów deszczu, lecz od wylewów, regularnie nawadniających i użyźniających glebę, dawny chamito-afrykański bóg nieba, dawca deszczu, utracił swe znaczenie, ustępując idei bóstwa żeńskiego w osobie Nut, matki słońca, czyli Horusa, utożsamionej z Hathor, matką (dosłownie „domem”) Horusa.