Dworzanin1

Dworzanin1



M. w'rzeczy tak jasnej spór trzymasz. Te dwie mowie są i piękne i obfite i dawne, a pisano niemi takie rzeczy, których kto nie wie, nędznie a mizernie żywic na świecie; w tych jest filozofia, w tych prawo podług ro-i> zumu a przyrodzenia pisane, w tych ine nauki, które błogosławiony czynią żywot nasz.

Pan Kryski na to tak powiedział: Iż tych dwu języków' piękność na mnimaniu stoi, zda mi sie że to jest rzecz barzo jasna, a około dawności pozwalam m W. M.^ Ale to jest iny spór, co W. M. powdedasz, iż tam temi języki są nauki pisane. Boję sie, panie Kostka, że ten dank nie językom ma być ale ludziom; abowiem ciż ludzie, gdzieby sie byli urodzili w inym narodzie, tożby byli uczynili, a przeto obfitość tę ludzie czynią, *5 nie język. K temu rzymski język dlatego jest wzięty, iż ci, którzy nim mówbli, władali wszytkim światem. Patrz W.M., iż za królów rzymskich nie była w takiej wadze rzymska mowa, ani tak obfita. Czemu? łż i ubogie było jeszcze państwo i nie uczynili go byli 20 jeśzczc Rzymianie pisaniem poważnych rzeczy obfitym. Aż potym gdy'męstwo a sprawiedliwość rzymska świat posiadła, a oni uczeni Rzymianie poczęli to, czego sie u Greków nauczyli, łacińskim językiem pisać,'toż sie dopiero ten język podniósł i przyszedł ku tej doskona-23 łości, którą teraz wadzimy. I nasz -język polski ry-eh-łoby urósł, gdybyśmy sie go rozmiłowali, ale nie wiem czemu tak podłe rozumiemy o swym języku, jakoby łacińskich nauk w‘się wziąć nie mógł, ćo sie mnie wielkie' głupstwo wadzi. •

30 Tu pan Derśniak powiedział: Dalekoś sie W.M., panie Kryski, zagnał; lepiejby, abyś nam W. M. powiedział, .jeśli ■ trzeba ■ dworzaninowi mądrze mówić i mądrze pisać, jako ma przyść ku. temu.

Nie wiem, by .czego więcej odpowiedział pan

■ . A. spór trzymasz— spierasz się. | 12. lendanh ma być — ten zaszczyt należy śię, j 13. gdzieby — gdyby.

Kryski — dworzaninowi trzeba jako wymowy,przyrodzonej i nabytej; przyrodzonej, tej"od“Bbga żędać tTZB'b'a;'a_habytej uczyć sie musi z ksiąg i z zwyczaju. A tak ja mego dworzanina do rćtoryki odsyłam. Acz o i tam nie wszylkiego wziąć może; musi"wiele umieć zaczym przydzie wymowa, bo kto nie ma pifwej* w umyśle swym gotowych i nie ledajakich rzeczy, temu słowa nie popłyną. Toż też rozumiem i o pisaniu łio jednakiej 'nauki do obojga trzeba. W tym jedno in różność jest, iż wymowa potrzebuje głosu ani wrzaskliwego jako u białejgłowy, ani grubego jako u kmiecia, ale głośnego, znacznego, wdzięcznego, spaniałego i dobrze usadzonego; k temu w ciele nie ma być gnu-- śność, aby sie nie zdało, iż pień mówi, ale ma być ja-15 kaś żywość we wszytkich członkach, nie bystra, nie szalona, ale stateczna a poważna, iżby to znać jaśnie było, że człowiek to, co mówi, mówi z chęci. Lecz mówiąc ^obojgu zaraz, i o mowie i o pisaniu, wszytko to, ćo sić do tych czasów powiedziało, nic nie jest, 20 jeśli w każdym, związku słów (co łacinnicy senten-cyami żową) nie będzie znać bystrego rozumu, trefnego wynalazku, powagi wedle potrzeby i wszylkiego na wybór.

Tu pan Bojanowski tak powiedział: Pewnie, bę-23 dzie-li tak ten dworzanin na wybór wszytko a z tą powagą mówił, rzadki kto go rozumieć będzie. . -I owszem — odpowiedział pan Kryski — każdy go zrozumie, bo piękne słów usadzenie łatwie pojąć. Ani ja też chcę, aby zawżdy poważnie mówił, ale o rże-

2. żędać — tak. w 1-ein wy daniu. 18. od: Toi lei rozumiem — Gór. trzyma się ściślej oryginału (u Gasi. od 33, w 25). | 11, u Gór. głos białej głowy jest wrzaskliwy — u Cast.delikatny i miękki. | 12. znacznego — wyraźnego. | 15. nie bystra — nieopanowana, nieposkromiona. | 16. Cast. dodaje , tu jeszcze ruchliwość wdzięczuą oczu: | 20. w każdym związku słów — w -każdem powiedzeniu. | 21. trefnego wynalazku— dowcipnego pomysłu. | 26. usadzenie — układ,.

74

czach żartownych z kunsztem, a wrszakże aby sie przed-się miał na pieczy, żeby czego dziecinnego, po nim znać nie było. A gdy trefi na co trudnego, aby słowy k temu ' sposobnemi rzecz onę tak wywiódł, żeby ją każdy po-5 jąć a wyrozumieć mógł. Zasię gdy o rzeczach wielkich mówić przydzie, aby poważnie, rzeźwie i potężnie mó-, wił, obierając słowu własne, jasne, łatwie, dobrze zło-! żonę, a te, klórychby pospolicie używano, abowiem ^ też pospolite słowa uczynią rzecz ozdobną i poważną, io jeśli je dworzanin przerobić a usadzić dobrze będzie 1 umiał. Tu sie niechaj stara, aby rzecz jego każdego / ruszyła,1 aby mógł przywieść, ku żalu, ku gniewu, ku j ruifcrsrćrdziu i umiał zapalić, podwieść, zmiękczyć, -zwy-I ciężyć, przełamać, wedle potrzeby swej, serca ludzkie — 15 abowiem to jest cel, do którego wszyscy-, wymówce /- strzelają. Czasem też, aby umiał podać ludziom ślod-; kiegopzprosta a niedwornic mówiąc, i tak łatwie, iżby każdy, kto słucha, zdał sie sobie móc w to trefić, a gdyby skosztował, aby dopiero poznał, iż daleko jest od 20 onego, co mnimał, by było łatwie.

Natenczas pan Wapowski tak powiedział: Dosyć sie już, a podobno i nazbyt około tej mowy i wymowy mówiło; dobrzeby, panie Kryski, abyś W. M. przystąpił do czego inego.

25 Odpowiedział pan Kryski: To, co sie tu około mowy i wymowy mówiło, acz tego potrzeba dworzaninowi, jednak iżem sie. tak długo tym bawił, urosło to Stąd, żem W. Miłościar^ chciał pokazać, jako prze-mierzła rzecz jest wydwarzanie, a na drugą stronę, jako 30 szczyrość a niedbale jakieś czynienie rzeczy ina gra-

75

cyą. -Ku temuż jeszcze kilka słów powiem. Dziwnie sie o to wszytki białeglowy starają, aby były,, a gdy być nie mogą, aby sie acz nic zdały cudne, a przeto kiedy-im natura czego nie dala, tedy ony rozumem s chcą tego nadstawić; stądże urosło owo, iż sie malują, iż sobie dla wielkiego czoła włosy, a dla ozdobienia oka brwi targają i co inego czynią z wielką boleścią, czego mnimają, iż mężczyźni na nie nie wiedzą.

Jam to dawno przed się wziął —; rzekł pan Kostni ka dobrze dzierżeć o białychgłowach i bronić ich podług możności. Ą przeto.lepiejbyś W. M. uczynił, panie Kryski, kiedybyś W. M. swoję prowadził, a nie odkrywał ich niedostatków bez potrzeby.

I owszem, to barzo potrzebnie czynię — odpowie-15 dział pan Kryski — bo W. M., kochając- sie w białych-glowach tak barzo, jako sie kochasz, przeslrzeżesz ich z lego, co ile; bo im to pochodzi stąd, iż gwałtem chcą być piękne, a to nic inego nie jest, jedno wydwarza;.' nie. Zaż owo nie piękna rzecz, kiedy sic białagłowa 20 ubierze .i uchędoży tak zprosta a bez wymysłów, iż kto ją widzi, nie może rozeznać,, jeśli sie chędożyła abo nie. A owo zasię jako sprosna rzecz, kiedy dobra pani czegoś tak wiele na twarz nakładzie, iż sic zda jakoby była w maszkarze; ani sie ścnie rozśmiać, aby sie jej 25 na twarzy- nie złupała, ani sie obeźrzy, chyba wszytka sobą jako wilk, ani sie zapłonie, zawdy jednaka, oprocz rana przed ubieraniem może sie co odmienić, to potym gdy sie ubierze, już jako drewno stoi a czeka łojowego słońca, jako Moskwa czasu na przedanie so-

1. z kunsztem —- żartobliwie, figlarnie. | 6. rzeźwie — żywo. | 7. wlcisnc — właściwe, stosowne. | 13. podwiesc — namówić. | 15. wymówce. strzclojf[ — mówcy zmierzają. | 17. niedwornic — w sposób niewyszukany. ) 18.izby zdał sie móc w to trefić — żeby mu się wydało, iż to samo potrafi. | 21. Kończy się dyskurs o języku i mówieniu. Odtąd znów związek Gór,.z oryginałem (koniec rozdz. 39) ściślejszy. ..

3. aby sie acz nic zdały cudne— abysię przynajmniej wydawały piękne. | 5. Cast. nie mówi wyraźnie o malowaniu, tylko ogólnie, o przystrojeniu twarzy. | 9. Gór. obrał hostlię przedstawicielem i obrońcą kobiet. Zdanie: Jam lo dawno... do: podług możności — to dodatek Gór: 1 20. uchedo^y _. przystroi. | 25. nie złapała (maszkara) i oglądając się zwraca sztywno cała. postać jak wilk. Jest to dodatek tłumacza. | 28. czeka łojowego słońca — t. zn. oczekuje wic-

1R



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Habermas2 148 Sławomir Seredyn Ilabermas uważał, iż te dwie płaszczyzny są wynikiem rozumu instrumen
38 strefy moreny kutnowskiej oraz z dna pradoliny. Te dwie strefy są terenem szczególnie silnego dzi
Znak Zodiaku Nazwa Czynność 1. Baran bez Podaje się, że te dwie Hierarchie są 2.
75187 img995 [...] a wiendz dobie zestawić s tej strony / tak / tylko te dwie jeszcze otkrencić doln
img275 (5) Elementarne wprowadzenie do techniki sieci neuronowych Otóż w różnych okolicznościach te
RZYM 105 -Tak. Kiedy wypowie się te słowa, już nie można ich cofnąć. Odwróciłam wzrok od Mencheresa
134 ANDRZEJ PRZEGROCKI, JULITA JABŁECKA lizacyjnego. Te dwie definicje można skonfrontować z dwoma u
page0062 52 S. 1HCK.STEIN. Spór, na te tory wprowadzony, nie przyczynił się do rozstrzygnięcia kwest
page0181 czynił on pierwsze oszczędności i nauczył się tak obracać pieniądzmi, by te przynosiły jak
page0222 212 s. mcKSTiiiN. czenie wysokości przypływów oraz porównanie tycli wzorów z wzorami Laplac
page0298 298 przez Rockefellera w sposób tak znakomity, iż wszystkie te koleje musiały się zgodzić n

więcej podobnych podstron