62
obcowanie; toteż jeśli te okoliczności dołączą się do pierwszego popędu serca i uczucia, budzi się w człowieku niesłychanie wielka i gorąca życzliwość.
Oto naczelne przykazanie przyjaźni: Wymagajmy od przyjaciół tylko usług szlachetnych, dla przyjaciół spełniajmy tylko szlachetne uczynki! Nie czekajmy, aż się do nas zwrócą z prośbą, miejmy ochotę zawsze na usługi, a ociąganie się niech nam będzie obce; szczerze i odważnie udzielajmy rady! Niech w przyjaźni ma największe znaczenie wola dobrze radzących przyjaciół, a oni niech używają swej powagi do napominania nie tylko otwartego, lecz także ostrego, jeżeli okoliczność będzie tego wymagała; przestrogom bądźmy posłuszni!
Bardzo wielu ludzi przewrotnie, by nie powiedzieć bezwstydnie, chce mieć takiego przyjaciela, jakimi sami być nie mogą, i tego wymagają od przyjaciół, czego sami im nie wyświadczają. Tymczasem przyzwoitość wymaga najpierw samemu być dobrym człowiekiem, potem dopiero szukać drugiego podobnego sobie. Między takimi tylko ludźmi może dojść do trwałej przyjaźni, kiedy złączeni wzajemną życzliwością opanują namiętności, którym inni hołdują, jeden za drugiego wszystkiego się podejmie, jeden od drugiego nie będzie nigdy wymagał czegoś, co nie jest szlachetne i prawe, kiedy na koniec nie tylko będą się wzajemnie uwielbiać i kochać, ale także szanować. Kto bowiem usuwa z przyjaźni szacunek, odbiera jej największą ozdobę.
Jedna jest tylko przyjaźń w życiu człowieka, co do której użyteczności wszyscy zgadzają się jednogłośnie. Wielu ludzi gardzi nawet cnotą i powiada, że jest ona przechwałką i pozorem ; wielu z lekceważeniem patrzy na bogadwa i poprzestając na małym zadowala się skromnym życiem i utrzymaniem. A dostojeństwami, których żądza ponosi niejednego, iluż to tak pogardza, że nie ma w ich oczach rzeczy bardziej marnej i większej drobnostki? Podobnie sprawa stoi z innymi dobrami: jedni uważają je za godne podziwu, drudzy za nic sobie je mają. Co do przyjaźni, wszyscy do jednego .są tego samego zdania, i ci, którzy poświęcili się karierze politycznej, i ci, którzy znajdują upodobanie w badaniach naukowych, i ci, którzy z dala od polityki prowadzą swmje interesy, i wreszcie ci, którzy całą duszą oddają się przyjemnościom, że nie ma życia bez przyjaźni, jeśli tylko chce się żyć w pewnej mierze, jak na wolnych ludzi przystało.
Przyjaźń bowiem przewija się w jakiś tajemniczy sposób przez życie wszystkich ludzi i nie pozwala w żadnym zawodzie żyć bez siebie. Nawet jeśli się trafi zgorzkniały odludek, który unika i nienawidzi towarzystwa, to i taki nie może się powstrzymać od wyszukania sobie kogoś, przed którym by wylał jad swojej goryczy. Sprawdzilibyśmy to najlepiej, gdyby się mogło zdarzyć coś takiego, że jakiś bóg zabrałby nas ze środowiska ludzkiego i umieścił gdzieś na pustkowiu, a tam dostarczając w obfitości wszystkiego, czego dusza zapragnie, nie dał nam w ogóle możności ujrzenia człowieka. Musiałby to być ktoś z kamienia, kto by mógł znieść takie życie i komu by samotność nie odbierała ochoty do korzystania z wszelkich rozkoszy. Tak sprawdza się powiedzenie jednego z mądrych ludzi: „Gdyby ktoś wzniósł się na niebiosa i przyjrzał się budowie świata i pięknu gwiazd, byłby mile oczarowany; zachwyt jego stałby się prawdziwy rozkoszą dopiero wtedy, gdyby wrażeniem swym miał się z kim podzielić".
10
Rozwiane nadzieje i śmierć Cycerona
Triumf i radość Cycerona były złudzeniem krótkiej chwili. Bo cłioć niebawrem pod Mutyną wojska konsulów7 Hircjusza i Pansy oraz Oktawiana zadały Antoniuszowi stanowmzą klęskę i wyzwoliły Decymusa Brutusa z oblężonego miasta, Antoniusz wyszedł cało z potrzeby. W walkach tych polegli Hircjusz i Pansa, a pozostali zwycięzcy, Decymus Brutus i Oktawian, pozwolili Antoniuszowi uciec i przedrzeć się z resztkami wojska do Lepidusa w Galii Narbonensis. Partia senatu postępowała niedołężnie, choć Cycero usiłował jeszcze sprawcę ratować, ludzi zagrzewać do czynu. Związek nienaturalny między spadkobiercami i mordercami Cezara nie mógł długo się ostać, a ostatecznie duch zamordowanego okazał się silniejszym od wszystkich działań i knowań żyjących. Pamięć Cezara żyła w wojskach i łącząc te wojska popychała wodzów do bratania się w imię Cezara. Ostatecznie zaś przyczyniło się do nowych sojuszów niebezpieczeństwo grożące od Wschodu, gdzie Brutus