i Kasjusz utwierdzali coraz skuteczniej swą władzę. Wobec morderców na Wschodzie połączył się w końcu Zachód pod hasłem zemsty za śmierć Cezara. Naprzód sprzymierzył się Antoniusz z Lepidusem, namiestnikiem południowej Galii, potem oni obydwaj zawarli sojusz z Oktawianem.
Wyrok śmiertelny na Cycerona i jego sprawę umiłowaną ■został więc wydany. — Niemniej przeto będziemy podziwiać jego walki i trudy w obronie rzeczypospolitej podjęte. Czternasta jego Filipika tego dokonała, że Antoniusz ogłoszony został za wroga państwa. Następnie nie zasnął Cycero na laurach, lecz mnożył swe zachody, aby namiestników zespolić w obronie rzeczypospolitej; do Brutusa słał ciągłe listy, nawołując go do Italii. Ale ten „bohater" swarzył się z Cyceronem i wyrzucał mu, iż Oktawiana popiera, i nie przychodził rzeczypospolitej z pomocą. Więc powoli rozwiewały się Cycerona nadzieje, a od czasu sojuszu „trzech" pod Bononią zawisła żałoba i śmierć nad jego głową. Nastąpiły proskrypcje, które miały utwierdzić stanowisko triumwirów, zasilić ich pieniędzmi. Antoniusz wtedy zażądał głowy Cycerona. Cycero przebywał w swych willach, a chwilami zamyślał o schronieniu się do Grecji. Wsiadł nawet na okręt i po krótkiej tułaczce przybił znów do lądu italskiego.
Podążył więc do swej willi Formianum i tam stanęli niebawem siepacze Antoniusza w nocy z 6 na 7 grudnia. Niewolnicy umieścili Cycerona w lektyce, lecz nie zdołali uratować swego pana ; siepacze zastąpili im drogę, a Cycero poniósł mężnie i ze spokojem śmierć, o której tyle się narozmyślał, tyle napisał. Te same proskrypcje dosięgły jego brata Kwintusa i tegoż syna, i wiele innych ofiar. Ale śmierć Cycerona była czymś więcej jak zgonem osobnika, była ona zmrokiem i końcem rzymskiej wymowy. / JM ^ oWfAt
11
Ludzkość i
Węzłem, który najsilniej łączy ludzi, jest ludzkość. Kto go rozerwie, ten zasługuje na miano niegodziwca i zbrodniarza. Jeśli bowiem wszyscy pochodzimy od jednego człowieka, którego Bóg stworzył, niewątpliwie jesteśmy krewnymi; z tego więc powodu za największą zbrodnię trzeba uważać nienawiść do człowieka, choćby nawret wina na nim ciążyła. Również jeżeli od jednego Boga mamy życie i duszę, czymże, jeśli nie braćmi, jesteśmy? Toteż między dzikie zwierzęta policzyć trzeba tych, którzy człowiekowi szkodzą, którzy wbrew prawu ludzkości i wszelkiej godziwości obdzierają, katują, mordują, poza granice ojczystego kraju wydalają. Z powodu tego związku pokrewieństwa, uczy nas Bóg, nie mamy nigdy czynić źle, tylko zawsze dobrze. Co to zaś znaczy dobrze czynić, sam również określa: nieść pomoc biednym i chorym, dostarczać jedzenia tym, którzy go nie mają. Bóg bowiem chce, byśmy byli istotami społecznymi. Dlatego powinniśmy w innych ludziach samych siebie widzieć. Nie zasługujemy, aby nas ratowano w niebezpieczeństwach, jeżeli drugim nie spieszymy z pomocą ; nie zasługujemy na pomoc, jeżeli jej drugim odmawiamy.
Co do odpowiedzi na pytanie, co było pierwszą przyczyną zakładania miast, nie ma zgody między filozofami. Jedni podają, że ludzie w czasach, gdy wiedli życie tułacze po lasach i polach i nie byli związani z sobą żadnym węzłem mowy ani
1 Wyimek z dzieła Divinae institutiones (Boskie nauki) znakomitego pisarza Kościoła Lucjusza Cecyliusza Firmiana Laktancjusza (ok. 300 r. P<> (On-.), zwanego „chrześcijańskim Cyceronem".
KliMittmlfi l.ntlnu IV r
\