16
72
Pośród wojen domowych już drugi wiek płynie I Rzym od własnej swojej siły ginie.
Wszyscy lub lepsza część z was zapyta się może,
Co nam w tym ciężkim losie dopomoże.
Lepsze nie mogą rady nad te być przyjęte:
Jak z Focis 1 ludność uszła i przeklęte Pola, domy ojczyste, świątynie rzuciła I dzikom oraz wilkom zostawiła, —
Tak ruszmy, gdzie poniosą nogi, gdzie wśród toni Morskich nas Notus lub Afryk 2 zagoni.
To mój plan... Kto zna lepszy? Na cóż jeszcze czekać, Miast z dobrą wróżbą nawami uciekać?
Kto mężny, niech niewieście smutki rzuci ninie I wzdłuż etruskich brzegów" niech popłynie.
Czeka na nas Ocean oraz szczęsne niwy...
Spieszmy na wyspy i w ten kraj szczęśliwcy, Gdzie co rok nie orana plon daje ziemica,
Nie obcinana wrciąż kwitnie winnica,
Na niezwodnej oliwce gałązki się plenią,
Figi na swoim drzewie się zielenią,
Z dziupli dębów miód płynie, a wody kaskada Szumiącą w pędzie z gór wysokich spada;
Krowy spokojnie niosą nabrzmiałe wrymiona,
Koza do doju spieszy nie pędzona;
Niedźwiedzie w nocy rykiem owczarni nie gnębią, Ani się żmije po ziemi nie kłębią...
I więcej ujrzym szczęścia: tam to Eurus 2 dżdżysty Ulewy niwom nie zsyła rzęsistej Ni posucha zasiewów na polach nie zwarzy:
Król niebian w miarę tym i tamtym darzy, żadnej gwiazdy skwar zgubny nie dotknie tam stada, żadna na bydło zaraza nie pada.
Jowisz pobożnym brzeg ten wyznaczył daleki,'
Gdy miedzią, złote pokalał nam wieki,
Potem twardym żelazem; — z nich zacni ujść mogą Przeze mnie, wieszcza, wskazaną im drogą...
17
Widziałem ja we Frygii3 pod stopami góry Dąb przy lipie niskimi opasany mury;
Przy tym mętne jest bagno, ziemia dawniej żyzna, Teraz nurków i pliszek wodnistych ojczyzna.
Tu Jowisz i Merkury, ludzką wziąwszy postać, Tysiąc chat odwiedzili chcąc przytułek dostać.
Tysiąc chat drzwi zamknęło, lecz przyjęła jedna, Słomą, trzciną poszyta, i niska, i biedna.
W niej to podeszła Baucis i Filemon stary,
Z młodu złączeni węzłem miłości i wiary,
Doszli wieku późnego; przestając na małym Nie czuli, że ubóstwo było ich udziałem.
Sług tam nie ma i nie ma panów nad sługami, Dwoje ich tylko, państwo i słudzy ciż sami.
Gdy do szczupłego domu prowadzącej sieni I w niskie drzwiczki weszli bogowie schyleni,
Wita gości i ławkę przysuwa staruszek;
A Baucis kładzie parę wysłanych poduszek,
Zbiera liście i korę, zbliża się do pieca,
Ciepły popiół odmiata, zgasły ogień wznieca, Słabymi go, dmuchając, ożywia oddechy,
Przynosi szczapy suche i drzazgi spod strzechy, Kładzie drzewka pod kocioł i jarzyny czyści,
Które jej mąż w ogrodzie poobrywał z liści.
On tymczasem słoniny uwędzonej kawał Spod okopconej belki widłami dostawał,
Ucina z niego cząstkę i ukropem parzy.
Gdy tak około uczty krzątają się starzy,
Na przyjemnej rozmowie trawią czas niebianie. Wisiał ceber bukowy na haku przy ścianie;
Mieszkańcy miasta Focea w Małej Azji, chcąc uniknąć jarzma perskiego, wyemigrowali na Korsykę w r. 534.
- Wiatry: Notus południowy, Afryk południowo-zachodni.
Wiatr południowo-wschodni.
Kraina w Malej Azji.