File0004 (5)

File0004 (5)



Nie wynika z tego bynajmniej, żeby każdy, ktokolwiek np. wejdzie do Kola Polskiego, miał być odrazu wspaniałym objawem kultury polskiej i dzielnym przykładem lego, »co to Polak może*. 0 nie! Niemieckie przysłowie »mit dem Amte kommt Verstand«, może się gdzieś tam da naciągnąć, ale do polityki stanowczo nie. W polityce tak bywa, że jeżeli ktoś przed osiągnięciem godności (choćby tylko rajcy miejskiego) nie miał rozumu, uwieńczonemu godnością będzie go — ubywać. Wszelka bowiem władza strasznie ogłupia człowieka nieprzygotowanego do jej dzierżenia; historya świadkiem, nie cytując dyskretnie czasów obecnych. A zatem mogą być w Kole Pol-skiem osoby, których wybór jest dowodem niewielkiej polityki, ale tylko wielkiej grzeczności sąsiedzkiej. Doskonałości szukać się godzi atoli tylko na tamtym świecie, a na tym moźnaby to robić chyba — ze złości. Złości w sobie nie mając, stwierdzam z zimną krwią, że polityka Koła Polskiego nie jest najlepszą, że mogłaby być lepszą, ale jest przeciętnie dobrą, i to bez porównania częściej trafną, niż mylną. W pewnym zaś zakresie, o którym nie można mówić »częściej« lub »rzadziej*, bo on wymaga stałości, ciągłości i nie co chwila nadarzają się jemu przygodne kryterya — w zakresie stosunku naszego do tronu, do rządu centralnego, do innych krajów koronnych i innych ludów monarchii, jest ta polityka (mojem zdaniem) bardzo dobrą. Koło Polskie zrobiło bądźcobądź jedno: oto dało imieniowi polskiemu stanowisko w polityce; ono sprawiło, że nasi nieprzyjaciele liczą się z nami, a co najważniejsza, ono wytworzyło szkołę polityczną w kraju, ono-lo sprawiło, że nielylko Polacy mogą kierować wielkiem w Europie państwem, ale też są tacy, którzy to umieją. Ktokolwiek więc jest wyznawcą pieśni legionów, niechaj pamięta, że niema czego marzyć o państwie, jeżeli się nie posiada sztuki utrzymania go. Jako Polak tedy, wdzięczny jestem Kołu, że przyczyniło się do powstania nieznanego u nas przedtem, nowego rodzaju znawstwa zawodowego, a mianowicie znawstwa politycznego. Widocznie w tern Kole jądro jest zdrowe, a ogół politycznie należycie wykształcony, skoro taka jest szalona różnica w opinii o wartości polityki polskiej przedtem, a teraz. Nie takie-lo dawne czasy, kiedy pojęcia >Polak« a »polityk« wydawały się nawet życzliwemu cudzoziemcowi czemś, jak ogień i woda, że gdyby je połączyć, buchnie tylko para i na tern koniec. Gdy ułożą się kiedyś namiętności, przyzna się Kołu Polskiemu niepomierne jego zasługi. Niepomierne, powiadam, bo korzyści polityczne raz zdobyte, krzewią się gęsto, choć niewidzialnie i taką siecią odnóg rozmaitych wzmacniają same korzenie narodowego życia, że mogą z tego być plony takie, o jakich się nie śniło pierwszym świadkom posiewu, ani dalszym mrukliwym zazwyczaj świadkom wzrostu. Plon ten da się zebrać jednakowoż pod jednym tylko warunkiem: żeby żeńcy tak samo dobrze byli przygotowani i politycznie wykształceni, jak owi siewcy. W tern cały kłopot, że żeńców trzeba znacznie więcej, niż siewców.

Musiałem wypowiedzieć zapatrywanie swe na Koło Polskie jasno i niedwuznacznie, żeby następny ustęp nie dawał powodów do nieporozumień. Temat bowiem, który sobie wybrałem, dotyka kwestyi będącej achillesową piętą naszych decydujących polityków, którzy właściwe centrum swe mają bądź-cobądż od dłuższego czasu nie w Sejmie, lecz w Kole. Przygodnie, z powodu lematu, tak się zdarza, że muszę rzecz rozpocząć od stwierdzenia jednej kardynalnej wady naszych statystów. Wada la ma też swoją »historyę«.

Kiedy polityka polska poczęła się rozwijać, wymagała dla siebie przedewszystkiem pewnego, że tak powiem »locum slandi«; takiego archimedesowskiego punktu zaczepienia. Polityka bowiem żadną miarą nie da się przytroczyć do rzeczy nieuchwytnych, lotnych, choćby najidealniejszych; taka już jej natura i niema na to rady (stąd też pochodzi, że niekażdy ją znosi), że potrzebuje koniecznie kośćca, czegoś istniejącego jak najnamacalniej, a przytem stałego, twardego, czego się uchwycić można z całych sił, bez obawy złamania własnej podpory. Ponieważ zaś nic takiego, dla polityki stosownego, na ziemiach polskich nie istniało, a zatem trzeba było szukać gdzieindziej i znaleziono to bardzo szczęśliwie i bardzo rozumnie w Wie-

1*


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1170385 70 UTOPIA IRZYKOWSKIEGO biciem obecnej rzeczywistości, w takim razie nie wynika z tego, że
236 VI. Hzykałi zm pewności, że jest to deskrypeja adekwatna. Nie wynika z tego jednak wcale, że nie
CCF20090831198 372 Rozum obserwujący dzi nie o słowo, lecz o rzecz, nie wynika z tego, żc wolno rze
236 VI. Hzvkalizm pewności, że jest to deskrypcja adekwatna. Nie wynika /. tego jednak wcale, że nie
CCF20090831198 372 Rozum obserwujący dzi nie o słowo, lecz o rzecz, nie wynika z tego, żc wolno rze
scan 7 (4) Wynika z tego praktyczne ograniczenie długości ciągłych spoin pachwinowych do 50a < 1
nazwa tego sejmiku w Prusach królewskich, który utrzymał się do I rozbioru Polski. Prowincjonalne se
IMG28 czeskiego - więc nie znamy nntccedcncyj. Nie wynika jednak z tego bynajmniej, iżby listów pis
IMGX30 (4) cx O MIEJSCE «IRYDIONA» Z tego, co się dotąd powiedziało, nie wynika przecież, żeby przyz
35639 IMGX30 (4) cx O MIEJSCE «IRYDIONA» Z tego, co się dotąd powiedziało, nie wynika przecież, żeby
IMGX30 (4) cx O MIEJSCE «IRYDIONA» Z tego, co się dotąd powiedziało, nie wynika przecież, żeby przyz
IMGP14 (3) średników. Wynika z tego, że klienci są niedoinformowani i nie wiedzą, te   &nb
IMG?74 i ,pełnienia przestępstwa zarzucanego Markowi Falcncie wynika z tego, że nie możemy udziału w
page0082 ne, przyjmując takow e najniechętuiej i najwyższe naznaczając premia 1), nie wynika, żeby t
page0391 389 OKSZA NATURY BOSKIEJ. tedy, o Cebesie, czy z tego wszystkiego, co się powiedziało, nie

więcej podobnych podstron