i (ją czym jest. przyrodaY
gumentem muszę podjąć dyskusję, gdyż czyni on problemem zdolność nauk przyrodniczych do odpowiedzi na pytanie: „czym jest przyroda?” jako taką. W każdym razie można powiedzieć, że jedną z funkcji mówienia o przyrodzie jest to, że odnosi się ono do jednego z tematów nauki. Badając przyrodę, badając konkretne przedmioty naturalne, przyrodoznawstwo zawsze w pewien sposób ją zakłada. Ta złożona relacja nauki do przyrody skłoniła mnie do mówienia o „cechach przyrody".
2. Co jest przedmiotem nauk przyrodniczych?
Naukowcy nie stawiają sobie zazwyczaj pytania: „Czym jest przyroda?” Pozostawiają je filozofom lub odkładają je na wieczór, kiedy sami filozofują. Naukowcy zajmują się — gdy uprawiają naukę — analizą lub syntezą określonej molekuły białkowej, pytaniem, co dzieje się w przypadku kolizji określonych cząstek elementarnych, formułują hipotezy, wymyślają eksperymenty i dokonują obliczeń. To, że badają przyrodę, jest dla nich zazwyczaj rzeczą oczywistą, ale tylko w tym sensie, że badają pewne elementy, określone zależności i procesy w przyrodzie: nie zajmują się jednak pytaniem o przyrodę jako taką. Jeśli przyroda miałaby oznaczać „to, co odsłania się samo z siebie”, to nie są oni specjalnie ostrożni i nie starają się zachować jej taką, jaką jest, lecz nie wahają się badać ją z punktu widzenia uwarunkowań technicznych. Jeśli „przyroda” miałaby oznaczać tyle co „całość”, to stanowi ona temat, który przekracza jakąkolwiek wyspecjalizowaną dziedzinę nauki: zajmować mogłaby się nim co najwyżej kosmologia. Kosmologia bada jednak wielkie masy i energie w długich przestrzeniach czasowych i jeśli to miałoby być zajmowanie się całością, to jego ceną byłoby pominięcie tego wszystkiego, co indywidualne. Ponieważ jednak kosmologia w ogóle zajmuje się całością, to jest ona szczególnie bliska pytaniu: „Co to jest przyroda?” Wszystkie inne nauki przyrodnicze zajmują się pewnym określonym przedmiotem, tj. badają oddzielne fragmenty przyrody z punktu widzenia ich zachowania i współoddziaływania z przyrodą lub innymi jej fragmentami.
Jeśli nauki przyrodnicze pozostawiają filozofii pytanie o to. czym jest przyroda, to stajemy wobec problemu: jak filozofia ma odpowiadać na to pytanie? Czy filozofia dysponuje specjalnymi możliwościami poznawczymi, a zwłaszcza takimi, które przekraczają możliwości poznawcze nauki? Nie odpowiadając na to pytanie można wyjaśnić przynajmniej tyle, że filozoficzna odpowiedź na pytanie: „Czym jest przyroda?” nie jest możliwa bez uwzględnienia nauk przyrodniczych. Nie da się ani wraz z Platonem powiedzieć, że przyroda jest wielką istotą żyjącą, ani stwierdzić wraz z Kartezjuszem, że przyroda jest maszyną, ponieważ konkretne przejawy przyrody, badane przez naukę, nie zawsze odsłaniają cechy, które pasują do takiego obrazu. Filozoficzna odpowiedź na pytanie: „Czym jest przyroda?” musi sprawdzić się w naukach przyrodniczych i odwrotnie: musi wnosić przynajmniej pewne elementy do ogólnego pojęcia przyrody.
Z drugiej strony wydaje się jednak jasne, że nauki przyrodnicze nie mogą być jedynym warunkiem brzegowym czy fundamentem filozoficznego pytania o przyrodę. Przyroda, jako przedmiot nauk przyrodniczych, nie może pełnić funkcji naczelnego wyobrażenia (Leit-uorstellung) kulturowego. Wszystko to, co te nauki mówią o przyrodzie, jest nią w taki sam sposób: ani nie lepiej, ani nie gorzej. Naukowe pojęcie przyrody nie jest normatywne. Dla nowożytnej nauki w przyrodzie nie dzieje się nic, co nie byłoby naturalne — co działoby się „obok”1 natury lub przeciw naturze.
Nauka nie jest też w stanie uzasadnić zaufania do przyrody. W pewnym sensie już z metodologicznego punktu widzenia zadaniem nauki przyrodniczej nie jest
Rozróżnienie xuxó <pi>oiv [kata physin) i moó <puo<v {para physin) jest charakterystyczne dla Arystotelesowskiego pojmowania natury.