172 Hanna Śivida-7.imk
no-pubiicysiycznych w radiu i telewizji, a także wystąpień wielu polityków.
Trzeba przyznać, że uwewnętrznianie takiej aksjologii w jej pełnym kształcie musiałoby prowadzić do tego. że nagłe. trwałe kalectwo jawiłoby się w świadomości jako równoznaczne z osobisty dys kwa li fi kac ją. to spadek z wysokości w czeluść, gdzie wegetują starzy, niedołężni, upośledzeni, niezaradni, mniej przebojowi i zdolni, innymi słowy tacy, którzy nie są zdolni do tego. by „wziąć swój los we własne ręce” i odnieść sukces. Kalectwo więc, zgodnie z taką aksjologią, to — w istocie — ciężkie piętno, powodujące „wypadnięcie z gry". Zgodnie z serwowanym przez me-1 dia światopoglądem ustrój, który nadchodził nie stwarzał wszak szans dla ludzi, niezdolnych uczestniczyć w wyścigu. Co najwyżej mogliby oni zasługiwać na litość i opiekę, będąc w istocie uciążliwym balastem dia społeczeństwa.
Taki rodzaj aksjologii wolnego rynku nie był co prawda wspierany przykładami związanymi z trwałym kalectwem, pośrednio jednak do tych sytuacji się odnosi. Konsekwencji I przyjęcia takiej aksjologii musiałoby być postrzeganie kalectwa jako najgorszego nieszczęścia, piętna własnej egzystencji. Wydawałoby się więc, że w okresie transformacji (zwłaszcza, że sygnały płynące z mediów współbrzmiały z realiami systemu społeczno-ekonomicznego) dramat zostania kaleką, winien być częściej niż to bywało dawniej, postrzegany jako szczególna tragedia. Fakt, że tak się nie stało, świadczy o tym, ze młodzież pozostała w znacznym stopniu nieczuła na sygnały serwujące aksjologię wolnego rynku, tak jakby jej nic zauwaab.
Obok indoktrynacji scharakteryzowanej powyżej, występowały jednak w mediach przekazy zawierające przesłanie— sprzeczne z tą indoktrynacją. To praesłanie zawarte było w treści niektórych filmów zachodnich — paradoksalnie filmów i krajów rozwiniętego kapitalizmu, do którego aspirowanie jest głównym hasłem nowej aksjologii wolnego rynku — a także reportażowych sugestywnych programów telewizyjnych z Polski. Ich bohaterami są ludzie niepełnosprawni, którzy odnoszą odmienny — niż przedtem opisywany — sukces. Ten wielki sukces, to sukces w tzw. „życiu wewnętrznym"; sukces przezwyciężania swej słabości, świadectwo dominacji ludzkiego ducha nnd losem i naturą. Zgodnie z aksjologią takich przekazów „niepełnosprawni’' nie jawią się jako „gorszy gatunek", który znajduje się w czeluści przeznaczonej dla tych. którzy „wypadli z gry" i co najwyżej wymagają opieki. Są oni „bohaterami", wystawionymi przez los na szczególnie trudną próbę. Stają się „wielcy duchem" — jeśli tę próbę przejdą zwycięsko. Plastyczne obrazy filmowe i telewizyjne poruszały wyobraźnię, skłaniały do mimowolnego podziwu dla tych, którzy w tak trudnej sytuacji odnoszą zwycięstwo wewnętrzne.
Za oboma typami przekazów stała odmienna aksjologiczna wizja świata. Przekazy pierwszego typu przedstawiały świat na kształt wyścigów jeździeckich, kiedy o wartości osobnika decyduje kolejność przybycia do mety. Koń ze złamaną nogą staje się koniem do odstrzału. W tym kontekście symbolicznym „odstrzałem" objęci są wszyscy, którzy wypadają z gry.
W przekazach drugiego typu wizja świata, to wizja jednostek (często wspomaganych aktami „ludzkiej solidarności"). które zmagają się z przeciwnościami materii i losu. Ich sukces jest indywidualny, nicprzekładałny na język „wyścigów". nie ma w nim relacji do jakichkolwiek „innych". O wartości osobnika świadczy to. czego on dokonał w stosunku do własnych możliwości. Czym możliwości gorsze, tym tnidnic)szy egzamin, tym większe zwycięstwo. W cym kontekście każdy staje wobec wyzwania własnej egzystencji.