137
Inną przyczyną powrotu do idei modernizmu jest fakt, że wiele z nich po dzień dzisiejszy nie straciło nic ze swej aktualności a z wielu zdobyczy ruchu nowoczesnego niechętnie zrezygnowaliby nie tylko architekci, ale i użytkownicy. Modernizm zawsze był i będzie jak pisał Lech Niemojewski13. Wszyscy jesteśmy jego dziećmi, a jego idee są dla nas tak „na-ruralne”.
Krytycy neomodernizmu zarzucają mu powierzchowność i pogoń za modą. Pozbawiony rewolucyjnych idei wczesnego modernizmu, jego spadkobierca skupia się ich zdaniem edynie na formalnym, mechanicznym wręcz naśladownictwie przy jednoczesnym braku : :ebszej myśli. Ponadto w odniesieniu do tej architektury formułowany jest zarzut, iż kreu-e ona „styl międzynarodowy”, rugując całkowicie wątki narodowe czy regionalne, co pro-- adzi do wyrwania jej z kontekstu miejsca. Wydaje się jednak, że zarzuty te nie są do koń--- uzasadnione. Nieodosobniony jest bowiem pogląd, że neomodemizm jest kierunkiem, Lory wyłonił się z nieprzerwanie trwającego i rozwijającego się nurtu modernizmu. Jego :ee co prawda ewoluowały (tak jak ewoluował cały świat), a ich ciężar gatunkowy przesu-się wyraźnie z problemów społecznych na estetyczne, wola budowania nowego, lepsze-.: świata zastąpiona została wolą dążenia do przestrzennej prawdy, szczerości i autentycz-:: sci, jednakże wyraźnie widoczna jest tu pewna ciągłość ideowa. Co się zaś tyczy „stylu - izynarodowego” to wydaje się, że częstokroć dawać on może znacznie lepsze rezultaty —; akikolwiek „narodowy” czy „regionalny”. Nie istnieje przecież „nowa architektura polaki" ani „polska szkoła architektury”14, a ponadto w dzisiejszych czasach pojęcie tożsami powinno kojarzyć się raczej z najwyższym poziomem jakościowym i estetycznym przemyślaną indywidualnością a mniej z regionalizmem.
-ik czy owak modernizm wyszedł obronną ręką z „transformacyjnej zawieruchy” i przeor *mawszy ataki antymodemistów i postmodemistów jawi się nam dzisiaj w neomoderni-ym kształcie odmłodzony i odświeżony (il. 5).
Trójmieście poza Gdynią, która jest przesycona duchem modernizmu, rozwiązania xiemistyczne zabudowy wielorodzinnej spotkać można także w Gdańsku (il. 6), gdzie zdzenietn stanowią przeciwwagę dla niesłychanie agresywnej opcji „zabytkowiczów”.
:miast rzeczą interesującą, że neomodernizmu nie sposób dostrzec w Sopocie. Wy-: v dużej mierze z silnego, trwającego przez całe dziesięciolecie oporu władz miej-służb konserwatorskich Sopotu wobec architektury modernistycznej, jednakże jest ^zultatem swoistej samokontroli czy autoograniczeń projektantów, lękających się : bardzo specyficzny a jednocześnie silnie określony charakter pochodzącej zprze-CX i XX wieku zabudowy miasta. Brak odwagi w tym zakresie, po jednej jak i dru-e prawdopodobnie niestety jeszcze przez długi czas hamować będzie wszelkie i_:zowania zabudowy neomodernistycznej, prowadząc do monokultury nurtu re-■-historycznego w tym mieście. Pozostanie to z pewnością ze szkodą dla jego prze-:~iz życia jego mieszkańców, gdyż w środowisku mieszkaniowym konieczna jest frjość stylów i kierunków, a pluralizm rozwiązań jest warunkiem zaspokajania róż-_eb ludzi.
ssuakowska, op. cit. s. 44.
r:szer, Dynamika archetypu, wywiad, Magazyn Budowlany, nr 1/2001.