9
Sfera publiczna i sfera prywatna: co je dzieli i łączy?
uniknąć? Czy do zapewnienia wolności jest potrzebne państwo, któregp atrybutem jest przecież przymus? F. A. von Hayek odpowiada na to pytanie następująco: Przymusu nie mo^na jednak całkowicie uniknąć, ponieważjedytym sposobem zapobiegania mu jest groź: ba przymusu. Wolne społeczeństwo rozrniąząło ten problem przęzprzękaząnie monopolu przymusu państwu, przy czym stara się ograniczyć to uprawnienie państwa do przypadków, kiedy jest ono niez; będne do zapobiegania przemocy zę strony osób prywatnych, jest to możliwe jedynie wtedy, gdy państwo chroni uznane prywatne sfetyjednostek przęd ingerencją innych i określa granice tych sfer, jednak nie zą pomocą szczegółowych wskazówek, lec'zp>rzęz stwarzanie warunków, w których jednostka możę określać swoją własną sfeą na podstawie zasad mówiących jej, co państwo zrobi w rozmaitych sytuacjach [Hayek 2007 s. 34].
F.A. von Hayek, wbrew temu, co się potoczne sądzi, nie był bezwzględnym przeciwnikiem państwa opiekuńczego, ale dostrzegał wiele niebezpieczeństw związanych z upowszechnianiem się tej koncepcji państwa. Nie cele państwa opiekuńczego niepokoiły Hayeka, lecz metody osiągania tych celów. Pisał on: (państwo] jako organizacja usługowa możę przyczynić bez sZ^°4y realizacji pożądanych celów, których w przeciwnym ra-
Zje zapewne nie udałoby się osiągnąć. [..] Wszystkie współczesne rządy otaczały ochroną ubogich, dotkniętych nieszczęściem, niepełnosprawnych, zajmowały się teżproblemami zdrowia i szerzenia wiedzy. Nie ma powodów, dla których zakres tej czysto usługowej działalności nie miałby powiększać się wraz Z ogólnym wzrostem dobrobytu. Istnieją wspólne potrzeby, które mogą być zaspokojone tylko na drodzę zbiorowego działania, a w związku z tym bez ograniczania wolności jednostki. Trudno Zaprzeczyć, że miarę jak się bogacimy, to minimum pomocy żywnościowej, jakiej wspólnoty zawszę udzielały pozą rynkiem ludziom niezdolnym do zadbania o siebie, będzie stopniowo rosnąć. Trudno też Z^rzęczyć, Żę państwo możę bez ssjęody wspierać takie przedsięwzięcia, a nawet nimi kierować. Nie ma takżę powodów, dla których państwo nie powinno odgrywać pewnej roli czy nawet przejmować inicjatyny w takich dziedzinach, jak ubezpieczenia społeczne i edukacja lub czasowo subsydiować pewne eksperymenty. Naszym problemem są tutaj nie tyle cele, ile metody działania państwa [Hayek 2007 s. 255]. Metody te, które tak niepokoiły Hayeka, to działania państwa, które ograniczają przestrzeń indywidualnej wolności. Te ograniczenia traktował on jako swoistą agresję wobec jednostki ludzkiej. Koncepcja wolności propagowana przez Hayeka jako przede wszystkim wolność od ... (agresji, ograniczania możliwości działań indywidualnych itp.). To podejście do wolności było bardzo powszechne w społeczeństwie Stanów Zjednoczonych, ale uległo ono zmianie w okresie Wielkiego Kryzysu. Drastyczny spadek dochodu narodowego, o prawie 1/3, a przede wszystkim pojawienie się 12-milionowej armii bezrobotnych, skłoniło polityków i obywateli do rewizji poglądów na temat roli państwa, działań zbiorowych, rynku i roli jednostki. Jak pisze Richard Pipes, przełom ten został zapoczątkowany przez Roosevelta w okresie New Deal. Tradycyjnie, prawa’ obywatela były pojęciem negatywnym: były one wolnością ‘od’ (od religijnych prześladowań, samowolnego aresztowania, cenzury i temu podobnych). Obecnie nab>-rały one znaczenia pozytywnego jako ‘uprawnienie do’ (dachu nad głową, opieki medycznej itp.), czego Zapewnienie, jak było ząwarowane, należało do obowiązków rządu. Ta odnowiona definicja, nawet jeśli pojawiła się bez hałasu i cokolwiek niepostrzeżenie, zapoczątkowała nony etap ewolucji państwa opiekuńczego [Pipes 2000 s. 360]. Ustawodawstwo, będące częścią New Deal, takie jak Social Security Act i Fair Labor Standards Act istotnie zmieniały zakresy zadań i odpowiedzialności sfery prywatnej i sfery publicznej, w tym rolę rządu. Prawie w tym sa-