Diagnoza społeczna 2005
19_
wrosły w ciągu ostatnich dwóch lat, w tym głównie wydatki na opłacenie zakupu usług ambulatoryjnych na rynku pry watnie opłacanym, wydatki na leki i wydatki oficjalne towarzyszące pobytom w szpitalu. Od 2003 roku nie obserwujemy zjawiska silnego wzrostu liczby tych gospodarstw, które swoje potrzeby zdrowotne zaspokajają na rynku prywatnie opłacanym czy na rynku opłacanym przez pracodawców zakupujących dla swoich pracowników usługi z wykorzystaniem tzw. abonamentów (ryczałtowych opłat z góry). Z tych ostatnich korzystano w 5 proc. gospodarstw. Można więc wnioskować, że nie obserwujemy w ostatnich dwóch latach zwiększenia się skali rozstań z systemem finansowanym ze środków publicznych.
60. Umacnianie się pozycji publicznego płatnika, brak jego zgody na płacenie za dodatkowo zapewniane świadczenia i coraz mniejsze finansowe możliwości opłacenia tzw. nadwykonań, czyli sfinansow ania usług wykonanych ponad limit ustalony w umowach, przyczyniły się do osłabienia motywacji ukrytych w kontraktach do maksymalizowania liczby porad czy przyjęć do szpitala.. To może być ważną przyczyną tego, że korzystanie z opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych nie rośnie tak silnie, jak poprzednio. Ale zmiana zachowań świadczeniodawców może jednocześnie powodować, że bez wprowadzania ekonomicznych czy administracyjnych barier dostępu do wielu świadczeń, nawet przy wzroście nakładów może powiększać się niezadowolenie pacjentów- z wydłużania się czasu oczekiwania na niektóre usługi.
61. Z placówek służby zdrowia opłacanych z własnej kieszeni częściej niż inne korzystały' gospodarstwa pracownicze, pracujących na własny rachunek oraz gospodarstwa zamieszkujące w dużych miastach (pracownicze gospodarstwa dodatkowo w większym stopniu niż inne korzystały również z opieki finansowanej poprzez abonamenty zakupywane dla pracowników). Korzystanie z usług opłacanych prywatnie było najrzadsze w gospodarstwach wiejskich. Ogółem prawie 40 proc. gospodarstw korzy stało z opieki zdrowotnej w: instytucjach funkcjonujących na oficjalnie działającym rynku prywatnie opłacanych usług medycznych.
62. W porów naniu z sytuacją sprzed dwóch lat. nieco zmalała liczba gospodarstw domowych, w których ktoś z członków przebywał w szpitalu. Można wskazywać dwie przyczyny: rosnące długi w publicznych szpitalach motywowały do ograniczania przyjęć w sytuacjach, gdzie nie było silnych wskazań medycznych, a jednocześnie NFZ znacznie rygorystyczniej aniżeli kasy chorych sprawdzał zasadność przyjęć ponad ustalone w umowach limity i tradniej było pozyskać środki na pokrycie kosztów leczenia szpitalnego w skali przekraczającej ustalenia z umów.
63. Wśród gospodarstw zamieszkujących bardzo duże i duże miasta nie tylko większy jest odsetek tych, w których ktoś korzystał ze szpitala, ale i większy jest odsetek korzy stających z inny ch placówek opłacanych ze środków publicznych. Jest to silnie związane z mniejszymi przestrzennymi barierami dostępu do świadczeń, z większą w tych miastach liczbą osób z wyższym wykształceniem, z w iększymi dochodami i z silniejszym postrzeganiem usług medy cznych jako dobra konsumpcyjnego, na które rośnie popyt wraz ze w zrostem dochodów' i wykształcenia.
64. Podobnie jak dwa lata temu. co 11-te gospodarstwo domowe zmieniło swego lekarza, ale tylko co 7-me w śród rolników' i rencistów. Rolnicy zapew ne mają gorsze szanse zmiany, z uwagi na mniejsze nasycenie lekarzami opieki podstawowej w regionach wiejskich, a renciści mogą wysoko sobie cenić kontynuację opieki sprawowanej przez tego samego lekarza pierw szego kontaktu. Ale ta mniejsza skłonność do zmiany może też wynikać z niższego w tych grupach wykształcenia i niższego poziomu kry tycyzmu.
65. Przy wyborze lekarza specjalisty', podobnie jak dwa lata ternu, najczęściej w skazywano na bliskość miejsca zamieszkania a następnie, nieco rzadziej — na zapew nianie ciągłości opieki, informacje o dobrej jakości pracy danego specjalisty' oraz na sugestie lekarza wystawiającego skierowanie do specjalisty. Na bliskość i ciągłość opieki częściej niż inne wskazują gospodarstwa mieszkające na wsi. renciści i gospodarstwa wieloosobowe.
66. Wśród korzystających z ambulatoryjnej opieki lekarskiej w połowie gospodarstw uzyskano skierowanie na diagnostykę. Gdy nie uzyskano, a oczekiwano tego. w 8 proc. lekarze poinformowali, że badanie diagnostyczne nie było potrzebne, a w 5 proc. nie wyjaśnili oni swoich decyzji. W 7 proc. gospodarstw zetknięto się z sytuacją informowania przez lekarza o braku środków na sfinansowanie takiego badania. Jednocześnie w prawie jednej czwartej gospodarstw nie zetknięto się z sytuacją, która wskazy wałaby na jakieś podejrzenia o ograniczeniu skierowania na badania. Można więc sądzić, że nawet, jeśli wystąpiło ryzyko destrukcji jakości opieki, przejaw iające się w braku skierow ania na badania diagnostyczne, pacjenci nie odczuwali tego problemu jako realnego zagrożenia. Sytuacja obecna jest w tym zakresie zbliżona do tej sprzed dwóch lat.
67. Przy wyborze szpitala najważniejsze były sugestie lekarza, który wystawi! skierowanie, a następnie bliskość miejsca zamieszkania. Znaczenie infonnacji o tym, że dany szpital jest dobrej jakości i dwa lata temu, i obecnie było znacznie mniej istotne od podany ch wyżej innych kryteriów.
68. Wydatki na prywatnie opłacane usługi opieki ambulatoryjnej, ponoszone przez te gospodarstwa domowe, które z takiej opieki korzystały w ciągu ostatnich trzech miesięcy i same płaciły, były w 2005 roku większe o 6 proc. od analogicznych wydatków 2 lata wcześniej. Podobnie wzrosły wydatki gospodarstw domowych na leki. Średnia wartość tzw . dowodów' wdzięczności nieco spadla, a wartość kulturowo uwarunkowanych prawdziwych dowodów wdzięczności jest zbliżona do tej sprzed dwóch lat. Oba rodzaje wydatków są
€ Rada Monitoringu Społecznego