Sławomir Gzell
konkretnego miejsca - teorie Lyncha i Wejcherta są dość ogólne, bo pomyślane były jako teorie uniwersalne.
Druga grupa strategii wiąże się z kształtowaniem struktury miejskiej oraz miejscem miasta w większych strukturach osadniczych. Stąd konieczne są analizy tzw. ziarna miejskiego, zwłaszcza wtedy, gdy mamy do czynienia z miastem o, jak podejrzewamy, wynaturzonych proporcjach pomiędzy elementami, które je tworzą. Dla wyjaśnienia - te wynaturzone proporcje pojawiają się wtedy, gdy giną w mieście piesze połączenia, gdy pojawiają się osiedla pozbawione transportu publicznego, gdy zaczynają rosnąć obszary monofunkcyjne, gdy peryferie stają się centrum i odwrotnie, i gdy zanika możliwość (umiejętność?) kierowania tymi procesami. Strategie nasze powinny wtedy pomagać w znalezieniu odpowiedzi na pytania, m.in., jak wykorzystać nowe, organicznie rodzące się punkty centralne i jak chronić dotychczasowe takie punkty, jak konsolidować istniejącą strukturę miasta i jak łączyć z nią nowe struktury, jaką rolę pełnić mają miejskie, podmiejskie i pozamiejskie przestrzenie otwarte i jak, i do jakiego stopnia chronić je przed zabudową, jak kształtować krawędzie obszarów zabudowanych i granice pomiędzy nimi, jak stymulować zjawiska pozytywne choćby przez układy sieci infrastruktury? Nie bez znaczenia jest także takie formowanie korytarzy komunikacyjnych, aby miały ludzki wymiar. Generalnie rzecz biorąc strategie te zmierzają do stworzenia miasta policentrycznego, którego każdy element może być kształtowany przy pomocy strategii z grupy pierwszej.
Tyle teoria; skądinąd wiemy, że jej aplikacja nie jest czymś oczywistym. Przykładów na „nie” jest tu chyba więcej niż na „tak”, a jednym z nich jest przykład Warszawy.
1.5. Przykład Warszawy: z planem, bez myśli o strategii
W październiku 2005 roku trwało opiniowanie projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy. Oto uwagi do tego projektu, przygotowanego przez Biuro Naczelnego Architekta Miasta, dotyczące zagadnień związanych z tematem pracy.
1.5.1. Liczba ludności a przestrzeń
Prognozy co do przyszłej liczby ludności w Warszawie oraz co do składu socjalnego ludności (zamożność, wykształcenie, zachowania itd.) są rozbieżne i żadna z nich nie ma cech dostatecznie pewnej i przekonującej. Oznacza to, że studium powinno być przygotowane na dwie skrajne sytuacje: minimalną i maksymalną (pytanie, którą z nich można nazwać pesymistyczną, a którą optymistyczną, to inna sprawa). Tymczasem wszelkie założenia studium zdają się wynikać z przyjęcia za pewnik, iż zaistnieje druga sytuacja i do Warszawy będzie przyjeżdżać na stałe
11