poniesione z tego tytułu są przerzucane na kredytobiorcę. Zadaniem polisy jest zapewnienie kredytobiorcy spłaty raty kredytu w wypadkach problemów finansowych z powodu zdarzeń losowych, a także ochronić bank przed niezaplanowanym zaniechaniem spłaty. Takie polisy są transferem ryzyka kredytowego, a dokonuje się go za pomocą kredytowych instrumentów pochodnych zwanych Credit Default Swap (CDS). Jest to kontrakt, w którym jedna ze stron, mająca wierzytelność z tytułu np. udzielania kredytu dąży do ograniczenia ryzyka kredytowego, a druga strona wyraża zgodę na przejęcie tego ryzyka, czyli w ramacli tego ubezpieczenia nabywcy zobowiązują się do okresowych płatności na rzecz wystawcy CDS, w zamian za wypłatę kwoty wierzytelności w wypadku jej nieściągalności. Transfer ryzyka jest ważny z punktu widzenia banków, ponieważ przepisy prawa nakładają na nie obowiązek tzw. adekwatności kapitałowej. W zależności, od jakości ryzyka w poszczęgólnych segmentach działalności, bank zobowiązany jest do utrzymania kapitału własnego na odpowiednim poziomie. Im większe ryzyko portfela kredytowego, tym musi być zgromadzony wyższy kapitał własny. Nabycie CDS wystawionego przez instytucję o odpowiednio wysokim ratingu kredytowym pozwala zmniejszyć alokację kapitału na daną ekspozycję kredytową. Z tego powodu banki były głównymi uczestnika rynku credit default swap. Papiery CDS w miarę rozwoju rynku kredytów hipotecznych cieszyły się coraz większym wzięciem, ponieważ były oceniane przez agencje ratingowe jako papiery wartościowe wysokiej jakości, zazwyczaj dostawały oceny od A w górę. Kilkanaście miesięcy później świat finansowy zaczął powątpiewać w skuteczność i adekwatność ocen nadawanych przez agencje, tym samym de facto podważając sens istnienia agencji ratingowych.
Sekurytyzacją aktywów nazywamy operację finansową, dzięki której przedsiębiorstwom i instytucje finansowe zyskują możliwość zdobycia dodatkowego kapitału poprzez emisję papierów wartościowych bazujących na wybranych składnikach aktywów emitenta. Papiery wartościowe przeznaczone na sprzedaż w drodze sekurytyzacji aktywów nazywane są papierami wartościowymi zabezpieczonymi aktywami (asset-backed securities - ABS). Tymi aktywami są portfele udzielonych kredytów. Papiery wartościowe wyemitowane na bazie sekurytyzacji kredytów hipotecznych nazywamy MBS (mortgage-backed securities).
II
Przechodzimy teraz do zasadniczej części pracy. Zaczniemy od omówienia jednego z wielu modeli kryzysu finansowego. Został on opublikowany w latach 80 i nie mógł przewidzieć wszystkich cech obecnych gospodarek, lub jak kto woli, jednej globalnej gospodarki, niemniej będzie nam bardzo przydatny i pozwoli zrozumieć wiele mechanizmów rządzących dzisiejszym systemem ekonomicznym.
Prezentowany model nosi nazwę modelu Hymana P. Minsky’ego, który opiera się na przekonaniu o pro-cyklicznym charakterze zmian podaży kredytu, która rośnie w okresie dynamicznego wzrostu gospodarczego, oraz spada, kiedy gospodarka zwalnia. Implikuje to uprawdopodobnienie się ryzyka wystąpienia kryzysu finansowego. Pierwszym czynnikiem, który staje się równocześnie przyczyną kryzysu jest jakiś zewnętrzny „szok”. Przykładem może być dynamiczny rozwój produkcji samochodów i ekspansja systemu autostrad w latach 20. XX w. w Stanach Zjednoczonych. Natomiast „szokiem” w przypadku tzw. e-bubble miała być rewolucja informatyczna wraz z rozkwitem nowych form niskokosztowej telekomunikacji.
Kolejnym krokiem ku kryzysowi jest dynamiczny wzrost popytu, któiy szybko przerasta podaż. W takiej sytuacji wzrastają ceny, a wraz z nimi dochody przedsiębiorstw, co czyni rynek coraz atrakcyjniejszym i przyciąga nowych dostawców produktu. W tym momencie wpadamy w pułapkę zamkniętego koła. Rynek jest coraz atrakcyjniejszy, więc przyciąga nowych przedsiębiorców, co ponownie wpływa pozytywnie na wizerunek branży w oczach innych potencjalnych nabywców papierów wartościowych danego sektora itd. Ten moment w teorii Minsky’ego jest nazywany „euforią”. To teraz regulatorzy rynku zauważają poruszenie, porównują dane z poprzednich tego typu sytuacji i niemalże zawsze dochodzą do wniosku, że „tym razem to inna bajka”. Konsekwencją tego toku rozumowania jest brak hamulców lub zapalenia się „czerwonej lampki” i dochodzi do sytuacji nazywanej overtrading. Termin ten jest synonimem 3 kolejnych zachowań. Po pierwsze spekulacyjnych oczekiwań, co do dalszego wzrost cen aktywów. W takim wypadku można