• adresowana do Mecenasa wyruszającego z Oktawianem na wyprawę aktyjską przeciw Antoniuszowi,
• pochwała mecenasa, któiy jest gotów wziąć na siebie wszystkie niebezpieczeństwa by uchronić od nich cesarza,
• Horacy deklaruje, że chętnie będzie znosił wszelkie przygody wojenne u boku Mecenasa, jest jednak świadom, że jest zbyt słaby by pomóc w czymkolwiek przyjacielowi - to raczej od niego potrzebuje pomocy, czuje się przy nim bezpieczny,
• podkreśla, że jego chęć towarzyszenia przyjacielowi w wyprawie wojennej nie wynika z chciwości, pragnienia łupów i zdobyczy, lecz z miłości, jaką darzy Mecenasa. Nie potrzebne mu są trzody i wille - wystarczy mu to co otrzymał w darze od hojnego protektora,
• stwierdza również, że nie gromadzi bogactw jak Chremes (typowa dla komedii rzymskiej postać starca, który zazdrośnie strzeże swego bogactwa przed rozrzutnym synem),
• poeta po raz kolejny określa swoje nastawienie do życia, charakterystyczne dla czasów, w jakich powstaje utwór - dążność do łagodzenia sporów i konfliktów, pragnienie spokojnego życia.
Epoda II (Beatus ille, qui procul negotiis):
• pochwała życia wiejskiego włożona w usta lichwiarza Alfiusa,
• utwór zajmuje godne miejsce obok Wergiliuszowej pochwały życia rolników z „Georgik”,
• obraz wsi oglądany oczami mieszczucha, który po miejskich kłopotach szuka tam wytchnienia
• lichwiarz Alfius likwiduje swoje interesy, aby przenieść się na wychwalaną wieś, a w końcu, niespodziewanie, lokuje gdzie indziej kapitał i wraca do interesów - krytycy więc chcieli widzieć w tej epodzie nieomal parodię pochwały wsi,
• utwór rozpoczyna monolog Alfiusa, który stwierdza, że :
„Szczęśliwy ten, kto nie wie, co to lichwa, bórg
Nie licząc zysków ani strat,
Wolami swymi orze pradziadowski mórg,
Jak zacni ludzie z dawnych lat!"
Potem następuje wyliczenie zalet wiejskiego życia. Gdy wydaje się, że Alfius opuści miasto, przychodzi czas spłaty zaciągniętych pożyczek i lichwiarz udaje się po pieniądze do dłużników i ponownie puszcza swój kapitał w obieg.
Epoda IV (Lupis et agnis quanta sortitio obtigit):
Horacy wyraża swą niechęć do dorobkiewicza, który - niedawno niewolnik - teraz dumnie kroczy po Ulicy Świętej (Via Sacra), pyszniąc się majątkiem i godnością trybuna wojskowego.
„Po co wyprawiać miedziokute floty,
Na zbójców morskich i na niewolników Gdy właśnie jeden z między tej hołoty Zrobion trybunem i dowódcą szyków?!"