wymienialność:
Jako kryterium synonimiczności dwu wyrażeń nie może też służyć ich wzajemna wymienialność we wszelkich kontekstach bez zmiany wartości logicznej tych kontekstów (wymienialność salwa weritare) - nawet wtedy, gdy pominiemy konteksty, w których dane wyrażenie występie "niesamodzielnie’, to jest: jako składnik pewnego semantycznie prostego zwrotu (jak słowo "kawaler" w wyrażeniu "kawaleria" czy "kawaler maltański"). Wymienialność salwa wemate wymaga bowiem relatywizacji do języka. W językach, które nie zawierają wyrażeń modalnych (jak "jest koniecznie, że") i zwrotów odnoszących się do postaw pozycjortalnych (jak "wierzy, że": "wątpi, czy" itp.) wymienialne są dowolne wyrażenia o tej samej denoiacji (ekstensji), niezależnie od ich synonimiczności (tożsamości intensji); w języku takim można, na przykład, zastąpić w dowolnym kontekście salva veritale wyrażenie .liczba planet" cyfrą ”9". mimo, że nie są one synonimiczne (zdanie "Liczba planet = 9" nie jest analityczne).
Jeśli zaś język zawiera wyrażenie "jest konieczne, że", to wymienialność salva veńtate jest wamnkiem wystarczającym synonimiczności wyrażeń; po to jednak, by móc rozstrzygnąć, czy dane dwa wyrażenia sa w rum wymienialne, trzeba mieć już dany zbiór zdań analitycznych (np. aby rozstrzygnąć, czy w zdaniu "Jest konieczne, że każdy kawaler jest kawalerem" można zastąpić salwa raitate drugi egzemplarz słowa "kawaler" wyrażeniem "nieżonaty mężczyzna", trzeba wiedzieć, czy zdanie "Każdy kawaler jest nieżonatym mężczyzną" jest analityczne). Zatem w języku takim pojęcie synonimiczności, które występie w określeniu zdań analitycznych, samo zakłada pojecie analityczności.
reguły semantyczne:
Trudności ze zdefiniowaniem pojęcia zdania analitycznego występną nie tylko w przypadku języków naturalnych, gdzie można by je tłumaczyć wadami znaczeniowymi wyrażeń. W przypadku języków sztucznych są one mniejsze. Praktykowany przez logków opis takich języków w terminach reguł semantycznych nie unika tych trutki ości, gdyż określenie zdań analitycznych danego języka jako prawdzw.ych na mocy wyliczonych regli semantycznych tego języka nie wyjaśnia pojęcia analityczności. Pojęcie reguły semantycznej czy postulatu znaczeniowego nie ma bowiem określonego znaczenia: nie ma ogólnej definicji zwrotu "Xjesl regtią semantyczną języka J", a tym samym ogólnej definicji zwrotu "X jest zdaniem analitycznym jeżyka J". która wyjaśniałaby pojęcie analityczności.
Prawdziwość zdań daje się rozłożyć na komponent językowy i komponent laktualrty. W przypadku zdań analitycznych komponent (aktualny powinien być zerowy. Niestety, nie dysponujemy linią graniczną pomiędzy zdaniami syntetycznymi a analitycznymi. Przekonanie, że poprowadzenie takiej ęyanicy w ogóle jest możliwe, jest dogmatem empiryzmu.
teoria weryfikacyjna i redukcjonizm:
Mogłoby się wydawać, że rozwiązania problemu synonimiczności dostarcza weryfikacyjna teoria znaczenia. Zgodnie z tą teorią dwa zdania są synonimiczne wtedy i tylko wtedy, gdy nie różnią się co do metody ich empirycznego potwierdzania lub podważania. Należałoby więc uznać wyrażenia składowe zdań za synonimiczne wtedy, gdy są one wzajemnie wymienialne w zdaniach sa/va significauone. to jest: z zachowaniem znaczeń zdań.
zmian).
Jednakże weryfikacyjna teoria znaczenia zakłada drug dogmat empiryzmu: radykalny redukcjonizm, to jest: przekładalność każdego zdania na zdanie o bezpośrednim doświadczeniu (jako że zakłada odwołania do rzeczywistości). Dognal ten leży u podstaw tezy, że zdania są sprawdzane lub podważane z osobna. Tymczasem, jak pisze Qtine, "nasze twierdzenia o świecie stają przed trybunałem doświadczenia nie indywidualnie, lecz zbiorowo": nauka sprawdzana jest zawsze jako całość, a o tym, które z jej twierdzeń składowych odrzucamy w przypadku konfliktu z doświadczeniem, decydują w istocie względy praynatyczne (głównie zasada minimalizowania
Dogmat redukcjonizmu jest ściśle związany z wspomnianym już doynaiem, który głosi. że istnieje linia graniczna pomiędzy zdaniami syntetycznymi i analitycznymi. Dla Qtine a nonsensem jest w ogóle mówić o komponentach: laktualnym i językowym jakiegokolwiek indywidualnego zdania. W jego koncepcji zdania analityczne są wywrotne, a zdania obserwacyjne - skażone teoretycznie.
Całokształt naszej wiedzy jest tworem człowieka i styka się z doświadczeniem tylko wzdłuż swoich krawędzi. Konflikt z doświadczeniem na brzegach pola powoduje odpowiednie przystosowania w jego wnętrzu (niektórym ze zdań przypisana zostaje inna wartość logiczna). Zmiana oceny jednych zdań pociąga za sobą zmianę oceny innych - na mocy logicznych związków pomiędzy nimi. Przy czym prawa logiki są po prostu dalszymi twierdzeniami systemu, innymi elementami pola. Wszystkie elementy pola są ze sobą powiązane regułami korespondencji. Pole jako całość jest jednak niezdeterminowane przez swoje warunki brzegowe.
W takim ujęciu beznadziejne jest poszukiwanie linii demarkacyjnej pomiędzy zdaniami analitycznymi i syntetycznymi, gdyż każde zdanie może obowiązywać niezależnie od doświadczenia, o ile dokonamy dostatecznie daleko idącego przystosowania reszty systemu. De facto wciąż posługujemy się w życiu argumentem z najlepszego wyjaśniania, wybierając teorię najprostszą