KATASTROFIZM W POEZJI LAT TRZYDZIESTYCH (J. CZECHOWICZ. ŻAGARY)
W wypowiedziach artystycznych, jak i publicystycznych uczestników Drugiej Awangardy, poczucie zagrożenia, samotność, wyobcowanie były częste (Czechowicz: Człowiek wśród płonących belek nie przesuwa sobie dowolnie pierwiastków myślowych, nie tworzy koncepcji katastrofy - on tę katastrofę widzi; Miłosz: z przeklętego jesteśmy pokolenia, Dla naszego pokolenia człowiek był igraszką demonicznych sił, lęgnących się nie w nim samym, ale w międzyłudztóej przestrzeni, wytwarzanej przez niego z podobnymi sobie). Akcenty katastroficzne tej poezji nie są obrazem kresu cyklu dziejów, przeciwnie przeczuwana, widziana będąca o krok katastrofa będzie miała charakrer katartyczny, jest elementem cyklu dziejowego - niesie szansę na ocalenie i odrodzenie (katastrofizm ocalający). Poezja Drugiej Awangardy stanowiła ważną tradycję dla tzw. Pokolenia wojennego, między innymi dla Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Przyjęto się katastrofizm rozumieć historycznie, jako wyodrębnione zjawisko w poezji Dwudziestolecia. Taka była niegdyś propozycja Kazimierza Wyki, z którego definicji cytujemy początkowy fragment: „Zjawisko ideowo-artystyczne w polskiej poezji drugiego dziesięciolecia tzw. literatury międzywojennej (...], które polegało na symbolicz-no - klasycystycznym, niekiedy z nalotami nadrealizmu bądź ekspresjonizmu, podawaniu tematów, jakie sugerowały i zapowiadały nieuchronną katastrofę historyczno-moralną zagrażającą ówczesnemu światu, tematów o osnowie przeważnie filozoficznej, a także społeczno-politycznej" (Rzecz wyobraźni, 1959). Wybitny krytyk mógł wtedy ogarnąć spojrzeniem zaledwie połowę stulecia. Z perspektywy końca XX w. widać, że przeważyła tematyka i jej światopoglądowe ukształtowanie i że zatem katastrofizm to samodzielny, obecny w różnych rodzajach, złożony i artystycznie otwarty kierunek literacki, jeden z głównych kierunków stulecia. Twórczość polska stanowiła część katastroficznej twórczości światowej, zapoczątkowanej głośnymi pracami Oswalda Spenglera i Jose Ortegi y Gasseta, a bodaj najpełniej reprezentowanej przez dzielą Samuela Becketta. W dzisiejszej perspektywie początek zjawiska przesuwa się na wczesne lata 20„ -do publikacji Mariana Zdziechowskiego i Floriana Znanieckiego analizujących stan i przyszłość kultury europejskiej po traumatycznych doświadczeniach rewolucji rosyjskiej 1917 r. i 1 wojny światowej . Dodajmy tu dramaty Stanisława Ignacego Witkiewicza, niektóre wiersze futurystów ( Bruno Jasieński przede wszystkim i Anatol Stern, także proza, jak Palę Paryż Jasieńskiego i Bezrobotny lucyfer Aleksandra Wata), no i Przed- wiośnie Stefana Żeromskiego, a będziemy mieli wyrazisty początek nowoczesnego, XX-wiecznego katastrofizmu. Wyobrażenie o katastrofizmie poetyckim ukształtowała przede wszystkim Druga Awangarda. Poezję Józefa Czechowicza, Władysława Sebyły, autorów z grupy Zagary ( Czesław Miłosz) łączyło przeczucie nadchodzącej zagłady, które otrzymywało wyraz w ekspresywnych, podbitych historiozoficznym i metafizycznym niepokojem, niejasnych, nawiązujących do języka biblijnej symboliki i retoryki obrazach poetyckich. Katastrofizm nie zakończył się w r. 1939 ani nawet w 1945. Po apokaliptycznych wizjach pokolenia wojennego ( pokolenia literackie, Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy) nastąpił dalszy ciąg. Z pewnością katastroficzne są dramaty i wiersze Tadeusza Różewicza, proza Tadeusza Borowskiego i Tadeusza Konwickiego z Małą Apokalipsą (1979) na czele, poezja Rafała Wojaczka. Postawa katastroficzna w literaturze, estetycznie i tematycznie niejednorodna, podejmowana jest przez kolejne pokolenia. Jako realizację katastroficznego zwątpienia w sens międzyludzkiej komunikacji odczytywać przecież trzeba autotematyczny nurt współczeaiej prozy (Grzegorz Musiał, Dariusz Bitner i inni), a także poetów z kręgu „ bruLionu".