Porządek, któiy jest zgodny z własnym porządkiem, jest zawsze źródłem zadowolenia. Natomiast to, co z tym porządkiem się nie zgadza, jest źródłem uczuć negatywnych—niepokoju, lęku, agresji; z reguły nie uznaje się porządku, jaki tkwi w przedmiocie mającym ulec przekształceniu; jest on zazwyczaj bezkształtną, oporną masą. Blok marmuru, z którego ma powstać rzeźba, też ma swoisty, tkwiący w jego naturze porządek, swoiste piękno. Własny porządek ma znak dodatni, obcy — zwykle ujemny,
W tendencji do narzucania otoczeniu własnego porządku można by się doszukiwać cechy charakterystycznej dla przyrody ożywionej, określanej jako negatywna entropia. Każdy żywy ustrój ma swój określony porządek (negatywną entropię) i w stałej wymianie energetyczno-informacyjnej ze środowiskiem przekształca je w swój własny porządek.
W tym sensie dla każdego żywego ustroju porządek otoczenia jest gorszy niż własny, gdyż ma on być zniszczony i zmieniony na własny. W tym też sensie życie jest ciągłą walką o zwycięstwo własnego porządku.
W świecie roślinnym i zwierzęcym porządek specyficzny dla danego ustroju nie wykracza poza ramy biologiczne, tj. poza sam fakt życia i zachowania dwóch jego podstawowych praw — zachowania życia własnego i życia gatunku; w świecie ludzkim porządek staje się celem w sobie. Człowiek już nie mieści się w prawach zachowania życia własnego i życia gatunku. Chce swój porządek zaszczepić w otoczenie, zostawić po sobie ślad, nie umrzeć całkowicie.
To dążenie do nieśmiertelności może wynikać stąd, że w przeciwieństwie do świata roślinnego i zwierzęcego metabolizm informacyjny ulega u człowieka jakby przerostowi, przestaje być podporządkowany bezwzględnie metabolizmowi energetycznemu, uzyskuje swoistą samodzielność, tak że sygnał np. w formie słowa, idei, uwalnia się jakby spod niewoli praw życia, uzyskując w ten sposób swoistą nieśmiertelność. Sygnały te tworzą ludzką kulturę; po ludziach, którzy je stworzyli, nie pozostało już ani śladu, a one trwają. Ludzka negatywna entropia mieści się przede wszystkim w wymianie informacyjnej ze środowiskiem, a nie w energenetycznej, jak to się dzieje w świecie zwierzęcym ż roślinnym.
Każdy wysiłek włożony w pracę jest wkładem w ten ogólnoludzki i swoiście nieśmiertelny zbiór informacji, stanowiący kulturę. W przeciwieństwie do świata roślinnego i zwierzęcego człowiek nie podlega tylko dziedzictwu biologicznemu, lecz też kulturowemu. Podlegając prawu zachowania życia gatunku każdy żywy ustrój w pewnej przynajmniej mierze wyzwala się od śmierci, gdyż życie przenosi w następne pokolenie — plan genetyczny jest swoiście nieśmiertelny. Podlegając dziedzictwu kulturowemu i samemu wnosząc do tego dziedzictwa jakąś cząstkę, człowiek jest jakby podwójnie przed śmiercią zabezpieczony przez nieśmiertelność swej substancji genetycznej i przez nieśmiertelność kultury, którą stwarza. Między biologiczną (genetyczną) a. kulturową nieśmiertelnością jest jednak zasadnicza różnica; pierwsza z nich nie jest świadoma, jej się podlega, kierować nią nie można,