TAB C - 1.Koncepcja dewiacji wtórnej Edwina Lemerta Istotnym źródłem inspiracji powstałej w latach pięćdziesiątych koncepcji Edwina Lemerta, jednej z pierwszych koncepcji w ramach nurtu naznaczania społecznego, było pojęcie jaźni odzwierciedlonej (looking-glass-self). Istota tego pojęcia oparta jest na prostym spostrzeżeniu, iż każda jednostka ma jakieś zdanie na temat samej siebie, posiada jakąś samoocenę, która wywiera istotny wpływ na jej zachowania. Zasadniczy wpływ na kształtowanie się owego ja każdej jednostki, na jej samoocenę, mają wyobrażenia owej jednostki na temat tego, co sądzą o niej inni. Szczególnie ważne są przy tym sądy i oceny ze strony tych „innych", którzy mają dla jednostki istotne znaczenie, a więc tzw. osób i grup odniesienia. W takim ujęciu samoocena jest w znacznej mierze efektem procesów społecznych, a nie indywidualnej introspekcji. Oznacza to, iż kształtowanie obrazu samego siebie jest w przypadku każdej jednostki wynikiem skomplikowanego procesu interakcji zachodzących pomiędzy tą jednostką a jej otoczeniem, w ramach którego decydującą rolę odgrywa to, jak jednostka postrzega i ocenia zachowania innych w stosunku do niej. Takie spojrzenie na mechanizmy zachowania doprowadziło Lemerta do zaproponowania rozróżnienia dwóch pojęć mających kluczowe znaczenie dla całej teorii naznaczania społecznego, a mianowicie pojęć dewiacji pierwotnej (primary deyiation) oraz dewiacji wtórnej (secondary deviation). Rozróżnienie to opierało się na próbie rozdzielenia zjawisk społecznych i procesów psychicznych przed i po dopuszczeniu się przez jednostkę zachowania naruszającego normę. W związku z tym przez dewiację pierwotną rozumiał on po prostu fakt naruszenia jakiejś normy, a więc to zjawisko, które szczególnie interesowało przedstawicieli kryminologii pozytywistycznej. Dla Lemerta sam fakt naruszenia normy, a przede wszystkim przyczyny tego, nie stanowią jednak przedmiotu szczególnego zainteresowania, jako że nie mają one większego wpływu na ja jednostki, na jej samoocenę. Tym, co interesuje Lemerta, jest natomiast społeczna reakcja pojawiająca się w momencie uznania jakiegoś zachowania za naruszające normy społeczne, a szczególnie problem konsekwencji tej reakcji dla jednostki uznanej za dewianta czy przestępcę. Owe konsekwencje, które określić można mianem reakcji jednostki na społeczną reakcję wobec jej zachowania, to właśnie wspomniana dewiacja wtórna. W ujęciu Lemerta jedną z konsekwencji działania instytucji kontroli społecznej jest nadawanie jednostkom etykiet dewiantów, chorych umysłowo, homoseksualistów, narkomanów, złodziei, zabójców itp. Z momentem nadania jednostce takiej etykiety, co znajduje wyraz m.in. w zmianach postaw i zachowań otoczenia w stosunku do niej, zaczynają jednak działać mechanizmy jaźni odzwierciedlonej. Rozpoczyna się proces tworzenia i utrwalania dewiacyjnej identyfikacji jednostki, dewiacyjnej osobowości, której nikt nie posiada od urodzenia, dziedzicznie czy w inny podobny sposób. Oznacza to równocześnie, iż ewentualne dalsze zachowania dewiacyjne tak naznaczonej jednostki traktować należy nie jako wynik działania określonych czynników etiologicznych, które mogły ewentualnie przyczynić się do aktu dewiacji pierwotnej, lecz jako wynik wykształcenia się owej dewiacyjnej identyfikacji. Mówiąc w uproszczeniu, naznaczenie jednostki jako dewianta i traktowanie jej jako dewianta prowadzi z czasem do tego, iż zaczyna ona wierzyć, że rzeczywiście jest tym kimś, za kogo uznało ją otoczenie: dewiantem, kimś odmiennym, gorszym itp. W takim ujęciu dewiacja nie jest traktowana jako status osiągnięty, tj. wynik działania określonych czynników etiologicznych, lecz jako status przypisany jednostce w procesie społecznego jej naznaczania jako dewianta. 2. Reaktywne kryterium dewiacyjności Howarda S. Beckera Koncepcja Beckera zwraca uwagę na czysto socjologiczne aspekty zagadnienia, stanowiąc przede wszystkim próbę stworzenia socjologicznej koncepcji kontroli społecznej. Punktem wyjścia dla koncepcji Beckera jest przyjęcie odmiennej niż dotychczas definicji zachowania dewiacyjnego. Podstawowym założeniem jest teza, iż świat społeczny jest pewnym konstruktem o społecznym rodowodzie. Konstrukt ten powstaje w procesie interakcji, w jakie wchodzą między sobą jednostki i grupy społeczne. W ich trakcie ludzie nadają przedmiotom, zjawiskom i zachowaniom określone znaczenia, o których decyduje przede wszystkim interakcja właśnie, a nie fizykalne, materialne, obiektywne cechy i właściwości przedmiotów czy zachowań. Bez owych znaczeń nadawanych w procesie interakcji przedmioty i zjawiska byłyby pozbawioną jakiegokolwiek znaczenia materią. Odnosi się to także do dewiacyjności jako cechy pewnych zachowań. Cecha ta jest konsekwencją dokonania przez grupę społeczną określonej interpretacji zachowania i nadania mu określonego znaczenia, w danym wypadku właśnie dewiacyjnego. Działanie społeczne nie jest więc jedynie zewnętrznym, obserwowanym zachowaniem, lecz dołączony jest do niego wysoce znaczący element subiektywnego znaczenia. W konsekwencji oznacza to odrzucenie dominującej dotychczas w kryminologii i socjologii zachowań dewiacyjnych tezy, iż pewne zachowania traktowane są jako dewiacyjne czy przestępne ze względu na swe obiektywne, immanentne cechy. W swym słynnym sformułowaniu Becker stwierdzał jednoznacznie, iż „...grupy społeczne kreują dewiację poprzez tworzenie norm, których naruszenie stanowi dewiację, a następnie zastosowanie owych norm do poszczególnych osób i naznaczenie ich jako outsiderów. Z tego punktu widzenia dewiacja nie jest cechą jakościową aktu zachowania się, ale raczej konsekwencją zastosowania przez innych w stosunku do sprawcy norm i sankcji. Dewiantem jest osoba, do której z powodzeniem przyłożono taką etykietę. Zachowaniem dewiacyjnym jest zachowanie, które ludzie tak naznaczają". W takim ujęciu kryterium dewiacyjności zachowania przestaje być fakt naruszenia tak czy inaczej rozumianej normy społecznej, a staje się nim społeczna reakcja na dane zachowanie. Brak reakcji, nawet jeśli teoretycznie można mówić o naruszeniu jakiejś normy, oznacza, że nie ma mowy o zachowaniu dewiacyjnym. I na odwrót, reakcja, u podłoża której nie leży naruszenie żadnej normy, decyduje o tym, że mamy do czynienia z dewiacją. W sumie więc na gruncie koncepcji Beckera mamy do czynienia z definicją dewiacji opartą o tzw. kryterium reaktywne. Istotą koncepcji Beckera jest próba jednoznacznego rozróżnienia pomiędzy naruszeniem normy a statusem dewiacyjnym. Samo naruszenie normy, jeśli nie spotyka się z żadną reakcją społeczną, a więc nie zostanie mu nadane dewiacyjne znaczenie nie jest czymś interesującym. Ważne jest dopiero jednoznaczne nadanie jednostce przez jej otoczenie dewiacyjnego statusu i związane z tym konsekwencje. Konsekwencją takiego podejścia było rozwinięcie przez Beckera koncepcji socjologicznych mechanizmów kształtowania się tzw. karier dewiacyjnych, tzn. utrwalania się u osób, którym otoczenie nadało etykietę i status dewianta, zachowań sprzecznych z normami i oczekiwaniami społecznymi. Becker odwołuje się tutaj przede wszystkim do pojęć statusu podporządkowanego i dominującego. W jego ujęciu istotą mechanizmu powstawania kariery dewiacyjnej jest to, iż status i rola dewianta zaczynają w percepcji społecznej dominować nad wszelkimi innymi rolami i statusami danej jednostki. Inaczej mówiąc jednostka jest traktowana przede wszystkim jako dewiant, niezależnie od innych pełnionych ról społecznych. Taki stan rzeczy ma dla dotkniętej naznaczeniem jednostki cały szereg niezwykle istotnych konsekwencji społecznych. Jednostka taka zaczyna bowiem przede wszystkim mieć trudności w pełnieniu konwencjonalnych ról społecznych i funkcjonowaniu w konwencjonalnych grupach społecznych, np. traci ona pracę, zostaje odtrącona przez dotychczasowych kolegów itp. Skutkiem tego są bardzo często kolejne naruszenia norm i oczekiwań społecznych, np. gdy jednostka, która utraciła pracę, zaczyna kraść albo nadużywać alkoholu. Równocześnie jednostka raz uznana za dewianta jest najczęściej bacznie obserwowana przez otoczenie, z czym wiążą się częstokroć podwyższone wymagania co do „poprawności" jej zachowań i traktowanie jej jako kogoś, kto nie jest godny zaufania. Oznacza to m.in., iż zachowania, które u innych, „normalnych" ludzi mogłyby przejść niezauważone, będą z o wiele większym prawdopodobieństwem zinterpretowane jako kolejne przejawy dewiacji. Jeśli owe dalsze zachowania jednostki zostaną zinterpretowane jako zachowania dewiacyjne, stanowi to z kolei najczęściej dla otoczenia potwierdzenie słuszności wcześniejszej diagnozy, dowód „niepoprawności", co skutkuje wzmocnieniem negatywnych reakcji i zwiększeniem izolacji społecznej (koronnym przykładem tego mechanizmu może być sposób traktowania w wielu systemach prawnych recydywistów). W sumie tworzy się tu mechanizm swoistej spirali czy też błędnego kota. Ostrzejsze sankcje społeczne coraz to bardziej pogłębiają zaangażowanie w zachowania dewiacyjne. W ten sposób naznaczenie danej osoby jako dewianta staje się prognozą samorealizującą. Jednostka uczy się bycia dewiantem i zaczyna coraz to bardziej zamykać się w swojej nowej roli. Rozpoczyna się kariera dewiacyjna, czego ostateczną konsekwencją jest zepchnięcie jednostki do podkultury, na margines społeczny, gdzie outsider znajduje się w towarzystwie jemu podobnych, którzy go nie potępiają i akceptują go. W tym sensie koncepcja Beckera opisuje również społeczne i psychologiczne mechanizmy powstawania subkultur dewiacyjnych, grup osób, które nie odrzucają i nie potępiają siebie nawzajem, wręcz przeciwnie, akceptują siebie, co umożliwia im w miarę normalne funkcjonowanie społeczne. 3. Naznaczanie społeczne w ujęciu Edwina M. Schura Przedstawiciel nurtu naznaczania społecznego, Edwin Schur, ujmuje psychospołeczne mechanizmy kształtowania się kariery dewiacyjnej jako proces składający się z czterech zasadniczych elementów. Pierwszy z nich określa on mianem stereotypizacji. Mianowicie w każdej zbiorowości ludzkiej funkcjonują rozmaite stereotypy jednostek i grup społecznych, tj. pewne zgeneralizowane wyobrażenia, sądy i opinie na ich temat o pozytywnym lub negatywnym charakterze, które pozwalają w miarę szybko i sprawnie porządkować rzeczywistość społeczną i ustosunkowywać się wobec innych ludzi i grup społecznych. Stereotypy są jednak równocześnie daleko uproszczonymi sposobami postrzegania tej rzeczywistości i mogą być nawet całkowicie od niej oderwane. Również jednostka uznana za dewianta zaczyna być postrzegana przez otoczenie przede wszystkim poprzez pryzmat określonego negatywnego stereotypu przestępcy, złodzieja, oszusta, pijaka, narkomana, „zboczeńca", itp., które funkcjonują niezależnie od tego, kim w rzeczywistości taka osoba jest i jakie posiada cechy. Kolejnym elementem, o jakim mówi Schur, jest zjawisko, które określa on mianem retrospektywnej interpretacji. Np. ujawnienie, że dana osoba jest homoseksualistą czy dopuściła się kradzieży, powoduje, iż otoczenie zaczyna interpretować jej przeszłe zachowania, które dotychczas nie budziły zastrzeżeń, przez pryzmat wspomnianego negatywnego stereotypu. Problem polega na tym, iż inne jednostki utrzymujące dotychczas z dewiantem kontakty mogą przeżywać silny dysonans poznawczy, wynikający z niemożności pogodzenia dotychczasowych kontaktów z faktem, iż osoba ta „jest dewiantem". Wówczas nagle okazuje się, iż on czy ona „zawsze tacy byli". Następuje więc nagle „olśnienie" normalizujące sytuację, wykazujące, że to, co zostało ujawnione nie było niczym niespodziewanym, a dotychczasowe związki z tą osobą wynikały stąd, iż zdołała ona oszukać otoczenie, ukryć swój „prawdziwy" charakter. „Przyłożenie" do jednostki określonej etykiety i związanego z nią stereotypu, a następnie dokonanie retrospektywnej interpretacji nie oznacza jednak, iż jednostka zawsze pozostaje wobec tych zdarzeń bezsilna. Pod pewnymi warunkami może bowiem dojść do negocjacji pomiędzy jednostką a otoczeniem na temat jej statusu dewiacyjnego. W skrajnych przypadkach może to oznaczać nawet całkowite pozbycie się przez nią negatywnego stygmatu, w wielu innych jego osłabienie, redukcję. Takie możliwości obrony zależeć mogą od całego szeregu okoliczności, takich jak np. pozycja społeczna danej jednostki, rodzaj przypisywanego zachowania dewiacyjnego, rygoryzm otoczenia itp. Pomimo możliwości stawiania oporu proces stygmatyzacji prowadzi jednak w wielu wypadkach do zjawiska określanego mianem pochłaniania ról. Polega ono na tym, iż jedna z ról społecznych pełnionych przez jednostkę, w danym wypadku rola dewianta, nabiera charakteru roli czy też statusu dominującego. Wszystkie inne role społeczne zostają w percepcji społecznej podporządkowane lub też pochłonięte przez ową rolę dominującą. Dla osoby naznaczonej jako dewiant oznacza to, że będzie ona przede wszystkim np. złodziejem, zanim będzie ojcem, mężem, sąsiadem, kolegą, pracownikiem itp. Tak więc identyfikacja dewiacyjna rozciągnięta zostaje na całość aktywności danej osoby. 4. Dewiacja i przestępstwo w koncepcji Davida Matzy Koncepcja tego autora opiera się na rozróżnieniu pomiędzy pojęciami patologii (pathology) i zróżnicowania (diversity) i wynikającym stąd przeciwstawieniu pozytywistycznej postawie korekcjonalizmu (correctionalism) wobec zjawisk dewiacyjnych postawy, którą zaproponował on określić mianem docenienia (appreciation). Istotę stanowiska Matzy stanowi przede wszystkim odrzucenie właściwego pozytywizmowi patrzenia na społeczeństwo z perspektywy jakiejś kultury dominującej, co automatycznie zakładało wartościowanie osób i ich zachowań, a także grup społecznych jako „lepszych" i „gorszych", „zdrowych" i „patologicznych". W takim ujęciu społeczeństwo składało się z jednej strony z takiej właśnie kultury dominującej, która była równocześnie kulturą „zdrową", oraz z rozmaitych funkcjonujących na jej obrzeżach podkultur dewiacyjnych traktowanych jako przejawy patologii. Matza odrzuca takie patrzenie na świat społeczny, twierdząc, iż nie ma żadnych obiektywnych kryteriów zdrowia i patologiczności. Kryteria takie, jeśli w ogóle istnieją, mają rodowód czysto społeczny, są tworami kulturowymi. Konsekwencją takiego stanowiska jest przyjęcie specyficznego obrazu świata społecznego jako skrajnie zatomizowanego, stanowiącego wielość autonomicznych i równouprawnionych grup. Rzeczywistość społeczna jest to seria alternatywnych rzeczywistości, z których każda ma własną autentyczność i znaczenie, i żadna nie jest ex definitione „zdrowa" lub „patologiczna", funkcjonalna lub dysfunkcjonalna, gorsza lub lepsza. Inaczej mówiąc istotę stanowiska Matzy stanowiło dążenie do tego, aby zachowań dewiacyjnych nie traktować jako przejawów patologii społecznej, lecz na zasadzie całkowitego równouprawnienia z zachowaniami konformistycznymi jako przejawy pluralizmu kulturowego, normatywnego i wszelkiego innego. W konsekwencji ujęcie Matzy prowadzi do postulatu odrzucenia charakterystycznej dla pozytywizmu postawy korekcyjnej, zmierzającej do tego, aby dewianta wszelkimi możliwymi sposobami przywrócić na łono społeczeństwa, uczynić go na powrót „normalnym". Dewiacja i dewiant powinni zostać „docenieni", to znaczy zaakceptowani takimi, jakimi są. Postulat Matzy miał także istotny aspekt metodologiczny dla kryminologii. Jego istotę stanowi przekonanie, iż rzeczywistości społecznej, w tym zjawisk dewiacyjnych, nie da się badać pozytywistycznymi metodami, albowiem specyficzny przedmiot badań społecznych (człowiek i społeczeństwo) wymaga specyficznych metod badawczych, innych niż w naukach przyrodniczych. W tym właśnie sensie koncepcja Matzy opiera się z metodologicznego punktu widzenia na założeniach o jednoznacznie antynaturalistycznym charakterze i odrzuca tezę o jedności metodologicznej nauki oraz możliwości prowadzenia badań społecznych na wzór badań przyrodniczych. W konsekwencji teoria naznaczania społecznego akcentuje nie tyle potrzebę opisu i pomiaru badanych zjawisk, co ich zrozumienie. 5. Problem wartościowania w kryminologii w ujęciu Fritza Sacka Jednym z najbardziej wyrazistych sformułowań tezy o tym, iż przedmiotem zainteresowania kryminologii jako nauki nie powinny być zachowania, ale mechanizmy społecznej reakcji na owe zachowania, jest koncepcja Fritza Sacka. Jego zdaniem podstawowym kryterium dewiacyjności, przestępności zachowania jest reakcja społeczna, i to ona właśnie powinna stanowić zasadniczy przedmiot zainteresowania kryminologii i socjologii dewiacji. Przedmiotem tak pojętej kryminologii powinny być instytucje i mechanizmy szeroko pojętej kontroli społecznej, w tym przede wszystkim mechanizmy genezy i funkcjonowania prawa karnego. Oderwanie kryminologii od „państwowej" definicji przestępstwa zawartej w prawie karnym i uczynienie tej definicji przedmiotem badań kryminologicznych ma jednak, zdaniem Sacka, rozwiązać jeszcze inny problem, a mianowicie problem ocen i wartości na gruncie kryminologii. Stoi on na stanowisku, iż pozytywistyczny model nauk społecznych wolnych od wartościowania w ogóle nie jest możliwy do realizacji, opiera się bowiem na absurdalnym pomyśle wyizolowania społecznej roli uczonego z jej kontekstu społecznego. Sack uważa, iż każda wypowiedź o przestępności, szkodliwości czy patologiczności jakiegoś zachowania jako wypowiedź askryptywna nie tylko nie stanowi wypowiedzi o faktach, lecz zawiera zawsze określoną ocenę. To samo dotyczy wypowiedzi o odmienności sprawcy i przyczynach tego: nie odnoszą się one do faktów, lecz do rezultatów działania funkcjonujących w procesie karnym mechanizmów selekcji, a więc także oceniania i wartościowania. Sack stwierdza, że podstawowa sprzeczność wewnętrzna kryminologii pozytywistycznej, wynikająca stąd, iż nauka ta dopuszcza do tego, że przedmiot jej badań jest z góry określany przez prawo karne (tj. przez państwo), może być przezwyciężona tylko w ten sposób, iż kryminologia tę prawnokarną definicję uczyni przedmiotem swych badań, zamiast traktować ją jako coś danego i przez to w dodatku teoretycznie legitymizować, zajmie się badaniem jej genezy, struktury i zmienności. W ten sposób kryminologia uczyni krok w kierunku autonomicznej nauki, która odrzuca zinstytucjonalizowaną kuratelę ze strony prawa karnego na rzecz rzeczywistego partnerstwa. Oznacza to, że uczynienie prawa karnego (a nie sprawcy) przedmiotem badań kryminologicznych rozwiązuje nie tylko problem przedmiotu kryminologii, ale także problem wartościowania na jej gruncie. Akceptacja prawnej definicji przestępstwa narzucała bowiem kryminologii określony system wartości i ocen. Czyniąc ten system przedmiotem swych badań, kryminologia uwalnia się od patrzenia na świat „przez okulary prawa karnego", co umożliwia jej spojrzenie na ów system niejako z zewnątrz, w sposób niezależny. Istotę tego stanowiska stanowi więc postulat „uwolnienia" kryminologii od prawa karnego. Tylko tak rozumiana kryminologia ma szansę stać się rzeczywiście niezależną nauką społeczną, posiadającą swój własny, a nie narzucony z zewnątrz przedmiot badań, a także nauką uwolnioną od również narzuconego z zewnątrz systemu wartościowania i oceniania badanej rzeczywistości. Reasumując, w ujęciu Sacka prawo karne przestaje być traktowane (tak jak to jest w kryminologii pozytywistycznej) jako coś, co jest dane, zrozumiale samo przez się i nie podlega dyskusji: staje się ono zmienną zależną, tj. wymagającą wyjaśnienia. Punkt ciężkości badań kryminologicznych przenosi się w związku z tym z pytania etiologicznego (dlaczego i jak jednostki dopuszczają się antyspołecznych zachowań), na pytanie reaktywne (reactwe qu-estion: dlaczego i jak jest stosowane prawo karne). Oznacza to odrzucenie kryminologii zorientowanej na sprawcę i postulat kryminologii zorientowanej na normę, kryminologii pojmowanej przede wszystkim jako socjologia kontroli społecznej i prawa karnego. W sumie więc Sack twierdzi, że o ile kryminologia pozytywistyczna starała się stworzyć teorię przestępczości, to teoria naznaczania społecznego i cała kryminologia antynaturalistyczna starają się stworzyć teorię kryminalizacji. 6. Analiza konfliktowa w kryminologii w ujęciu Thomasa Bernarda i George'a B. Volda Rekonstrukcji podstawowych założeń analizy konfliktowej w kryminologii dokonał Thomas Bernard. Jego zdaniem kryminologia konfliktowa opiera się przede wszystkim na założeniu, iż warunki, w jakich żyją jednostki, decydują o ich interesach i kształtują ich systemy wartości. Współczesne społeczeństwa posiadają pod tym względem bardzo skomplikowaną strukturę i składają się z grup społecznych o bardzo zróżnicowanych warunkach życiowych. W konsekwencji składają się one z grup o bardzo różnorodnych, pozostających
w konflikcie zespołach interesów i wartości. Ponieważ interesy i wartości mają tendencję do stabilizacji w dłuższych przedziałach czasowych, grupy społeczne wytwarzają relatywnie stabilne wzory zachowania, które w różnym stopniu różnią się od wzorów zachowań innych grup. Równocześnie zachowania ludzi są na ogół zgodne z uznawanymi przez nich wartościami i interesami. W ramach kryminologii konfliktowej tworzenie prawa traktowane jest jako rezultat szeregu konfliktów i kompromisów, gdzie różne grupy usiłują eksponować swoje własne wartości i interesy. Poszczególne ustawy wyrażają najczęściej kombinację wartości i interesów wielu grup, a nie konkretne wartości i interesy jednej grupy. Jednakże im wyższą jest polityczna i ekonomiczna pozycja danej grupy, tym bardziej prawo ma tendencję do reprezentowania wartości i interesów owej grupy. Stąd też im wyższa jest ekonomiczna i polityczna pozycja danej grupy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, iż wzory zachowania charakterystyczne dla tej grupy będą naruszały prawo. Co więcej, im wyższa jest polityczna
i ekonomiczna pozycja danej jednostki, tym trudniejsze jest dla agend oficjalnej kontroli społecznej poddanie takiej osoby owej kontroli, jeśli jej zachowanie naruszyło prawo. Może to być spowodowane bardziej subtelnym
i złożonym charakterem naruszeń prawa, dokonywanych przez te osoby, ale także tym, że osoby te mają większe możliwości ukrycia swoich czynów, większe możliwości wykorzystania legalnych możliwości obrony, a także większe możliwości wywierania pozaprawnego wpływu na proces egzekwowania prawa. Równocześnie agendy formalnej kontroli społecznej, a w szczególności organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości, jak każda struktura biurokratyczna, mają tendencję do zajmowania się raczej sprawami łatwymi niż trudnymi. Z tych względów agendy te będą zajmowały się raczej dopuszczającymi się przestępstw pospolitych osobami z niżej pod względem społecznym, politycznym i ekonomicznym sytuowanych grup. Konsekwencją tego procesu tworzenia i wykonywania prawa jest to, że nasilenie przestępczości ujawnionej w ramach poszczególnych grup społecznych będzie odwrotnie proporcjonalne do politycznej i ekonomicznej pozycji danej grupy, niezależnie od wpływu innych czynników (np. biologicznych czy społecznych), które mogą również wpływać na nasilenie przestępczości. Inaczej mówiąc, struktura klasowo-warstwowa społeczeństwa i ściśle z nią związane struktury władzy, z którą związane jest z kolei uprawnienie do kryminalizowania zachowań i osób, determinują społeczny rozkład etykiet dewiacyjnych i przestępnych. Wszystko to oznacza zdaniem Bernarda, iż konfliktowe koncepcje kryminologiczne należy traktować jako koncepcje wyjaśniające przede wszystkim problem dystrybucji nasilenia przestępczości w ramach różnych grup społecznych i fakt koncentracji przestępczości ujawnionej w ramach niższych warstw społecznych. Równocześnie konflikt społeczny, a zatem i przestępczość oraz zjawiska kryminalizacji, stanowią w ramach tego ujęcia immanentną właściwość każdego społeczeństwa. Przybierają one jedynie różną postać, nie mogą być jednak usunięte czy zlikwidowane. Koncepcja George'a B. Volda stanowi natomiast jedno z prekursorskich zastosowań teorii konfliktu społecznego do wyjaśniania zagadnień przestępczości. Autor ten w swej koncepcji opierał się na ujęciu zjawiska konfliktu grupowego. Człowiek jest „istotą grupową", której życie jest częścią, a jednocześnie produktem związków grupowych. Równocześnie społeczeństwo stanowi zbiór grup utrzymywanych w zmiennej, lecz dynamicznej równowadze przeciwstawnych interesów grupowych. Grupy społeczne powstają, gdy jednostki posiadają wspólne interesy i potrzeby, które w najlepszy sposób mogą być zaspokojone w drodze wspólnych działań. Do konfliktu między grupami dochodzi wówczas, gdy interesy i cele, jakim one służą, zaczynają „zachodzić na siebie", stają się konkurencyjne, tzn. gdy próbują one działać w ramach tego samego pola interakcyjnego. W konsekwencji grupa musi być zawsze przygotowana, aby bronić swych interesów wobec innych grup, a lojalność członków w stosunku do grupy stanowi jeden z podstawowych faktów psychologii społecznej. Co więcej, konflikt między grupami skutkuje rozwojem i intensyfikacją lojalności poszczególnych członków w stosunku do owych grup. Zdaniem Volda w przypadku zaistnienia konfliktu wartości i interesów różnych grup społecznych dochodzi zawsze do mobilizacji jednej grupy przeciwko drugiej. Strony konfliktu poszukują najczęściej w takiej sytuacji pomocy ze strony państwa celem obrony swych praw i ochrony interesów. Najczęściej przejawia się to w postaci domagania się stosownego ustawodawstwa, które miałoby zabezpieczyć te wartości i interesy. Ta grupa, która zdoła zapewnić sobie poparcie większej ilości członków legislatywy, uzyskuje korzystny dla siebie kształt i treść prawa, włącznie z decyzjami dotyczącymi kryminalizacji określonych zachowań. Jak podkreśla Vold wejście w życie takiego ustawodawstwa będzie miało jednak istotną konsekwencję: mniejszość, która była mu przeciwna i nie godziła się z jego treścią, może nie akceptować jego egzekwowania w praktyce. Walka między tymi, którzy prawo popierają, a tymi, którzy są mu przeciwni, istniejąca już w trakcie procesu tworzenia owego prawa, może w takich warunkach przenieść się na proces jego egzekwowania, tzn. decyzje o ściganiu, oskarżaniu i skazywaniu osób prawo naruszających. Rzecz bowiem w tym, iż z reguły w rękach większości, która prawo ustanowiła, znajdują się także środki jego egzekwowania jak policja, prokuratura, sądy, a przynajmniej ma ona określony wpływ na ich funkcjonowanie. Oznacza to, iż polityczny ze swej istoty proces tworzenia, naruszania i egzekwowania prawa odbija bezpośrednio głęboko zakorzenione i fundamentalne konflikty pomiędzy grupami społecznymi i walkę o kontrolę nad aparatem przymusu państwowego. W ujęciu Volda przestępstwo może być więc traktowane jako zachowanie członków grupy mniejszościowej, wypływające z silnej lojalności grupowej, a pozostające w niezgodzie z poglądami większości i przez ową większość kryminalizowane. Jak podkreśla Vold, w wielu takich wypadkach przestępstwo jest wynikiem naturalnej i normalnej reakcji jednostek ludzkich walczących w dających się uzasadnić, naturalnych i normalnych sytuacjach o utrzymanie dotychczasowego stylu życia. W tym kontekście podkreślić jednak należy, iż koncepcja Volda miała w intencji jej autora ograniczony charakter, dotyczyła bowiem tylko pewnych specyficznych kategorii przestępstw. Nie jest to więc generalna teoria przestępczości i odnosi się ona wyłącznie do czynów, u podłoża których leży lojalność grupowa. 7. Teoria kryminalizacji Austina Turka Teoria Austina Turka jest pierwszą we współczesnej kryminologii koncepcją stanowiącą próbę stworzenia generalnej teorii kryminologicznej, opartej na socjologicznej koncepcji konfliktu społecznego. Wychodzi on z nawiązującego do tez teorii naznaczania społecznego założenia, iż przestępstwo i „bycie przestępcą" stanowią cechy definiowane i nadawane przez innych, a nie zjawiska biologiczne, psychologiczne czy behawioralne. Równocześnie twierdzi, iż każde społeczeństwo dzieli się na dwie podstawowe kategorie: grupę dominującą, podejmującą decyzje i tworzącą prawo, którą określa mianem władzy (authorities), oraz grupę podporządkowaną, tzn. tych, których prawo dotyczy, ale którzy nie mają na nie wpływu; ich
z kolei określa mianem poddanych (subjects). To właśnie władza czyni z pewnych kategorii poddanych przestępców, prawo jest bowiem tworem zbiorowości zorganizowanej politycznie, tzn. posiadającej struktury władzy (structures of authority). Podstawowe w związku z tym dla Turka pytanie to pytanie, w jaki sposób grupy posiadające władzę i tworzące prawo legitymizują w społeczeństwie ten fakt. Odpowiedź opiera się na specyficznym rozumieniu instytucji władzy, opartym na koncepcji uczenia się. Jego zdaniem tak władza, jak i poddani nieustannie uczą się na nowo interakcji między sobą, tj. zajmowania odpowiednich pozycji dominacji i podporządkowania, wykonywania ról dominacji i podporządkowania: władza uczy się roli społecznej dominacji, a poddani podporządkowania. Stabilność władzy zależy przede wszystkim od tego, w jakim stopniu podporządkowani warunkowani są do akceptacji istniejącej władzy i stosunków bez względu na ich stosunek do legitymacji istniejącego porządku. Dopóki związki łączące władzę i poddanych w ramach owego ustanowionego porządku nie ulegną zakłóceniu i poddani nie zaczną dostrzegać niesprawiedliwości swej sytuacji, dopóty system funkcjonuje sprawnie. Zakłócenia systemu równowagi prowadzą do tego, iż władza może używać zbyt dużo lub też zbyt mało przymusu, co może prowadzić do dalszej destabilizacji systemu. Łamanie prawa należy zdaniem Turka traktować jako wskaźnik załamania się lub braku władzy. Próbując określić warunki, w jakich może dochodzić do konfliktu Turk, dokonuje dodatkowo rozróżnienia norm kulturowych oraz norm społecznych. Z punktu widzenia władzy normy kulturowe związane są z treścią prawa zapisanego, a normy społeczne ze sposobem funkcjonowania tego prawa w praktyce. Gdy po stronie władzy mamy do czynienia z daleko posuniętą zgodnością obu rodzajów norm (robi się to, co się myśli) i taka sama sytuacja zachodzi po stronie poddanych, powstaje wysokie prawdopodobieństwo konfliktu, bo żadna ze stron nie jest gotowa ustąpić. Żadna norma nie będzie egzekwowana pod przymusem, dopóki nie mamy do czynienia z kulturową lub społeczną różnicą pomiędzy władzą a poddanymi. Stąd też prawdopodobieństwo konfliktu będzie większe, gdy poddani dysponują rozwiniętymi sformułowaniami i „filozofią” mogącą bronić ich zachowań. Na prawdopodobieństwo konfliktu wpływa także poziom organizacji obu stron. Władza jest zawsze z założenia zorganizowana, bo jest to przesłanką posiadania władzy, co oznacza, że prawdopodobieństwo konfliktu wzrasta w momencie, gdy organizacją dysponują także poddani. Na prawdopodobieństwo konfliktu wpływa także stopień „wyrafinowania” (sophistication) obu stron, czyli stopień znajomości wzorów zachowania drugiej strony, używany do celów manipulacji. Niewielki stopień wyrafinowania zmniejsza zdolność poddanych do używania innej taktyki niż otwarty konflikt dla osiągnięcia swych celów, oraz zwiększa skłonność władzy do posługiwania się czystą przemocą i przymusem. Wreszcie Turk próbuje także sprecyzować warunki, w jakich konflikt może skutkować kryminalizacją. Jego zdaniem podstawową rolę odgrywają tu trzy czynniki. Przede wszystkim jest to znaczenie danego zachowania dla władzy. Po drugie jest to relatywna siła egzekutorów i broniących się. Po trzecie wreszcie prawdopodobieństwo kryminalizacji związane jest z czymś, co Turk określa mianem realizmu posunięć konfliktowych. Chodzi tu o konsekwencje podejmowanych działań dla zwiększenia lub zmniejszenia szans osiągnięcia zamierzonych celów (np. zmniejszenie kosztów wykonywania prawa dla władzy). Reasumując, Turk uważa, iż twierdzenia jego koncepcji wyjaśniają problem „zróżnicowanej kryminalizacji" we współczesnym społeczeństwie amerykańskim, a mianowicie fakt, iż kryminalizacja najczęściej stosowana jest wobec osób o niskim statusie społeczno-ekonomicznym oraz mniejszości etnicznych. 8. Nurt kryminologii radykalnej (Thomas Bernard) W ujęciu T. Bernarda punkt wyjścia kryminologii radykalnej jest taki sam jak w przypadku kryminologii konfliktowej. Jest to więc twierdzenie, iż w społeczeństwie nie istnieje konsens co do podstawowych interesów i wartości poszczególnych jednostek oraz grup społecznych. Wręcz przeciwnie, społeczeństwo charakteryzuje konflikt odnośnie tych zagadnień. Co więcej społeczeństwo jest podzielone na klasy, których członkowie mają zbliżone, podobne wartości i interesy, przy czym podstawowe klasy to z jednej strony klasa tych, którzy posiadają środki produkcji (klasa panująca) i klasa tych, którzy są zatrudnieni w produkcji (klasa pracująca). Dla przedstawicieli kryminologii radykalnej podstawowym konfliktem społecznym jest konflikt pomiędzy klasą panującą a klasą pracującą. Prawo karne stanowi instrument wykorzystywany przez klasy panujące do utrzymywania i umacniania swej dominującej pozycji społecznej. Wyraża się to w tym, że jako przestępstwa definiowane są przede wszystkim takie zachowania, w drodze których członkowie klasy pracującej wiktymizują przedstawicieli innych klas, a także przedstawicieli swej własnej klasy. Chodzi tu głównie o pospolite przestępstwa kryminalne, które później ze szczególną intensywnością ścigane są przez policję i sądy. Nie są natomiast często traktowane i definiowane jako przestępstwa zachowania typowe dla przedstawicieli klasy panującej, w których ofiarami są przedstawiciele klasy pracującej, aczkolwiek ich społeczna szkodliwość częstokroć przerasta w sposób zdecydowany szkodliwość przestępstw pospolitych. Kryminologowie radykalni wskazują tutaj przede wszystkim na wszelkie formy dyskryminacji, eksploatacji, wykorzystywania itp., a także czyny godzące w konsumentów, środowisko naturalne itp. Co więcej, nawet jeśli takie zachowania są formalnie uznane za przestępstwa, nie są one często w praktyce w ogóle ścigane albo są ścigane w sposób niezwykle selektywny. Z tego punktu widzenia swoje podstawowe zadanie kryminologowie radykalni widzą w demaskowaniu i piętnowaniu niesprawiedliwości, jakie w systemie kapitalistycznym ich zdaniem immanentnie tkwią w procesie legislacyjnym i procesie stosowania prawa. Kryminologowie radykalni istotną wagę przywiązują także do pewnych problemów kryminologii jako dyscypliny nauki, które ich zdaniem stanowią również konsekwencję konfliktów wszechobecnych we współczesnych społeczeństwach. W związku z tym kryminologia radykalna odrzuca definicje przestępstwa zawarte w prawie pozytywnym i chce zajmować się wszystkimi społecznie szkodliwymi zachowaniami, które naruszają prawa człowieka (tak jak je pojmują kryminologowie radykalni), a u podłoża których leżą sprzeczności właściwe społeczeństwu kapitalistycznemu. Równocześnie kryminologowie radykalni przyjmują w związku z tym bardzo często postawę aktywnych działaczy społecznych, walczących o realizację swej wizji społeczeństwa konsensualnego. 9. Nurt abolicjonariuszy kryminologii Nielsa Christiego Abolicjonizm - kierunek domagający się likwidacji prawa karnego jako instrumentu kontroli społecznej. Zdaniem Christiego przestępstwo jest po prostu pewną szczególną formą konfliktu. W dawnych czasach konflikt ten był sprawą pomiędzy jego stronami, tj. ofiarą i sprawcą, i do nich należało jego rozwiązanie. Rozwój nowoczesnej państwowości i systemów wymiaru sprawiedliwości spowodował jednak, iż konflikty te i ich rozwiązywanie zostały „zawłaszczone" przez państwo. To, co normalnie w historii prawa uważane jest za postęp i odejście od zemsty rodowej czy różnych form negocjacji odszkodowania, Christie uważa za zjawisko o negatywnych konsekwencjach. Na skutek owego zawłaszczenia państwo zaczęto bowiem stosować wobec sprawców przestępstw represję, która nie tylko nie rozwiązuje problemu przestępczości i rodzi szereg negatywnych konsekwencji ubocznych, ale nie daje także najczęściej żadnej korzyści czy satysfakcji ofierze. Stąd postulat Christiego oddania tych konfliktów na powrót zainteresowanym stronom. Oczywiście nie chodzi tutaj o powrót do instytucji zemsty rodowej, ale o takie przekształcenie wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, aby nabrał on bardziej konsensualnego charakteru opartego o elementy negocjacji, mediacji, naprawienia szkody, a nie przymusu i represji. Sprawca ma więc ponieść konsekwencje tego, co uczynił, ale w taki sposób, który on akceptuje i który równocześnie satysfakcjonuje ofiarę, gdyż z prostego „wsadzenia” tego sprawcy do więzienia najczęściej nic dla ofiary nie wynika. Rozwiązanie konfliktu ma prowadzić przede wszystkim do przywrócenia zachwianej równowagi społecznej, a nie do jego eskalacji poprzez represję i społeczne odtrącenie sprawcy. 10. Nurt fenomenologiczny Kai Eriksona, Williama Chamblissa i Michela Foucault - Kai Erikson jest autorem koncepcji społecznych funkcji prawa karnego. Przedmiotem jego zainteresowania były trzy „fale" przestępczości, które nawiedziły purytański Boston kolejno w latach 1636, 1650 i 1692. W oparciu o materiały historyczne Erikson wykazuje, iż każda z kolejnych wspomnianych „fal" zachowań dewiacyjnych była w jakimś sensie kreowana przez przywódców religijnych kolonii, widzących w takim postępowaniu przede wszystkim środek integrowania zbiorowości, której przewodzili, wokół ortodoksyjnych wartości purytańskiej ideologii. Osoby naznaczane w ramach kolejnych „fal" jako dewianci służyły więc jako swoiste kozły ofiarne, których stygmatyzacja i skazanie miało na celu nie tyle ukaranie naruszenia określonych norm, co jasne zdefiniowanie granic grupy, poprzez pokazanie, jakie zachowania mieszczą się jeszcze w granicach tolerancji, a jakie nie. Reasumując zachowania dewiacyjne są czymś niezbędnym w każdej społeczności dla wyznaczania jej granic i umacniania, integrowania wewnętrznych więzi łączących jej członków. William Chambliss zajmował się społecznymi funkcjami kryminalizacji włóczęgostwa w krajach anglosaskich. Zdaniem tego autora źródłem karalności włóczęgostwa nie było wcale przekonanie o tym, że pozostawanie bez zajęcia jest niemoralne czy szkodliwe społecznie i wymaga napiętnowania. Rzeczywistą funkcją tego ustawodawstwa była chęć zagwarantowania dopływu rąk do pracy. Świadczy o tym zdaniem Chamblissa to, że ustawodawstwo to zaostrzano z reguły w okresach, gdy z takich czy innych powodów brak było rąk do pracy, łagodzono natomiast, gdy podaż siły roboczej przekraczała popyt. W tym sensie prawo karne stanowiło instrument mający zabezpieczyć interesy ekonomiczne grup sprawujących władzę, a nie społeczeństwo przed takimi czy innymi niebezpieczeństwami stwarzanymi przez włóczęgów. Najbardziej znaną i wpływową we współczesnej kryminologii koncepcją nurtu zwanego fenomenologicznym jest koncepcja społeczeństwa dyscyplinującego, stworzona przez Michela Foucault a dotycząca przede wszystkim genezy nowożytnego więzienia. Foucault wychodzi od stwierdzenia, iż nowożytnie pomyślane więzienie, tzn. traktowane jako miejsce poprawy sprawców przestępstw (a nie tylko miejsce ich przetrzymywania do czasu egzekucji), od samego początku było „niewypałem”, przyniosło bowiem więcej negatywnych efektów ubocznych niż pożytku i wszyscy o tym doskonale wiedzieli. Więzienie i kara pozbawienia wolności nigdy nie były w stanie w istotny sposób zredukować przestępczości, równocześnie zaś najczęściej prowadzą one jedynie do pogłębienia objawów nieprzystosowania społecznego u swych pensjonariuszy. Rodzi to pytanie, dlaczego instytucja w tak oczywisty sposób dysfunkcjonalna z punktu widzenia swych oficjalnie deklarowanych celów wciąż istnieje? Jego zdaniem więzienie i kara pozbawienia wolności stanowią swoistą technologię sprawowania władzy, narzędzie dyscyplinowania i nadzorowania społeczeństwa. Jak twierdzi w związku z tym Foucault, reforma prawa karnego (zniesienie tortur) i więziennictwa na przełomie XVIII i XIX w. nie była wbrew utartej opinii wynikiem działalności humanistów i liberalnych reformatorów. Była ona przejawem transformacji technologii sprawowania władzy, przejścia od dość brutalnych i prymitywnych metod, dotykających ciała jednostki, do o wiele bardziej wyrafinowanych, ale równocześnie częstokroć o wiele bardziej opresyjnych metod dotykających duszy. Zdaniem Foucault nie był to proces świadomy i zaplanowany, ale naturalny element procesu strukturalnych przemian form sprawowania władzy, uwikłany w relację władza - wiedza. Kryminologia jako właśnie określony rodzaj wiedzy odnoszącej się do oficjalnie deklarowanych celów prawa karnego stała się w ten sposób czynnikiem legitymizującym zorganizowaną opresję i represję stosowaną przez władzę.
-- 1 --