3. „Hymny” i „Sól ziemi” Józefa Wittlina jako utwory ekspresjonistyczne.
Hymny i ekspresjonizm - „Hymny” ukazały się w roku 1920 w piśmie ekspresjonistycznym „Zdrój”. „Hymny” spełniają podstawowe filozoficzno-estetyczne założenia ekspresjonizmu: są dysharmoniczną, zbudowaną ze sprzeczności i kontrastów ekspresją ludzkiej duszy dążącej w sferę ducha. Podjęcie religijnej formy hymnu stawia je w rzędzie utworów, które sławią Boga, ale i ośmielają się prowadzić z Nim dialog. Świat tej poezji rozdarty jest między bunt i pokorę, uwielbienie i bluźnierstwo. Konstrukcja podmiotu lirycznego składa się z wielu przenikających się ról: jest głosem indywidualnej duszy, obejmuje człowieczy rodzaj,czy też jako „ja” bądź „my” braterskie wyraża ideę miłości bliźniego. Zgodnie z inwokacyjnym charakterem hymnu, „ty” lirycznym staje się Bóg, człowiek - brat, wszyscy ludzie. Konstrukcję świata przedstawionego „Hymnów” znamionuje skłonność do fabularyzacji, ślady takich gatunków jak przypowieść, baśń, mit, ballada, apokryf. Wybór tychże gatunków prowadzi więc do znaczeń alegorycznych. Powstaje ujęcie typowo ekspresjonistyczne, które obiektywizuje przejawy duch a i emocje, nadając im cechy bytu materialnego.
„Hymn o łyżce zupy” wraz z hymnami „Grzebanie wroga” i „Pochwała miecza” prezentują ideologię pacyfistyczną, która zrodziła się w okopach wojny. Pacyfizm uogólniał doświadczenia frontowe szeregowego żołnierza. Widział w nich bydlęcy trud i niegodną śmierć ludzi, przemienionych z woli władców i polityków w mięso armatnie. Negatywnym „bohaterem” utworów pacyfistycznych była patriotyczno-państwowa propaganda, wmawianie szczytnych ideałów. Do topiki pacyfistycznej należą takie motywy jak zwierzęco - przedmiotowy opis trupów, rozrzuconych pociskami części ciała, oblepiającego ludzi błota, obłażących ich wszy, nękającego głodu. Niezbędnym elementem pacyfistycznej literatury jest nadzieja, że zrodzone w okopach braterstwo, przemieniając ludzką świadomość, odmieni świat. Toteż naturalistyczne opisy nie stanowiły celu samego w sobie. Jako obrazoburczy gest wmontowane były w nadrzędną, ekspresjonistyczną poetykę. U Wittlina funkcjonują w strukturze patosu poezji hymnicznej, gdzie między „ja” a „ty” nawiązuje się czuły dialog. „Ja ci chcę dać łyżkę ciepłej zupy/zamarznięty w obcej ziemi bracie!”. Często pacyfistyczne utwory przyjmowały świadomie punkt widzenia „unaiwniony”, mówiły w imieniu nieuczonych, prostych ludzi. Wittlin dowodzi, że jeżeli pacyfizm nie ma być dyletanctwem myślowym i artystycznym, to jedyną konsekwencją propagowania idei miłości bliźniego musi być przyjęcie chrześcijańskiego światopoglądu. Sztuka posiada właściwie tylko swoje narzędzia i cele poznania służące ukazywaniu wojny. W jej przypadku narzędziem takim jest kategoria tragizmu, ponieważ pozwala ona wyrazić jej nie poddającą się racjonalizacji istotę: człowiek zadaje człowiekowi śmierć. W „Hymnach” powrót do Ewangelii wiąże się z wprowadzeniem tonu profetycznego (hymn „Zapowiedź dnia jutrzejszego”). Proroctwo raju Chrystusowego przeznaczone jest dla maluczkich i towarzyszą mu tony franciszkańskie: zamiast apokaliptycznej grozy obejmując wszechstronnie radość życia, dobroć i pokora.
Franciszkanizm jako tendencja w liryce europejskiej łączył się z poetyką prymitywizmu w ekspresjonizmie. Filozofia franciszkańska wiązała się w literaturze z uproszczeniem, obniżeniem stylu oraz z przejściem od postawy buntowniczej do aprobatywnej. Taką też funkcję pełnią jej elementy w cyklu Wittlina, który kończy się radosnym psalmem pochwalnym („Hymn pogody ducha”) oraz stylizowanym na wierszyk dla dzieci wspomnieniem dzieciństwa („Kantata dziecinna”).
Wyjątkowa pozycja „Hymnów” w polskiej poezji ekspresjonistycznej płynie z historycznej konieczności, gdyż zbiór ten wyrasta z okrutnego doświadczenia wojny polski - ukraińskiej. Pisanie poezji miało pełnić funkcję terapeutyczną. Poezja „Hymnów” nawiązuje kontakt ze sferą Ducha przy historycznie i społecznie osadzonego konkretu, jakim było doświadczenie wojenne. Wittlin bliski jest w tym względzie ekspresjonizmowi niemieckiemu, którego aktywizm i komunionizm, czyli idea reformowania życia przez moralne odrodzenie człowieka w duchu powszechnej miłości, związana była bezpośrednio z przeżyciami frontowymi. „Hymny” Wittlina stanowią wyraz duchowych zmagań z moralną problematyką wojny jaka staje przed kimś, kto chciałby pogodzić sprzeczność patriotycznego i ogólnoludzkiego punktu widzenia. Ich pacyfistyczna ideologia rodziła się w bólach i wymagała uruchomienia najwyższych instancji metafizyczno - religijnych. Ekspresjonizm „Hymnów” okazał się mało ortodoksyjny z punktu widzenia zasad estetycznych sformułowanych przez „Zdrój”. Zadecydowały o tym następuje cechy ich poetyki: zmysłowa konkretność obrazowania przeżyć duchowych, tonowanie krzyku przez czułość, koncepcja podmiotu lirycznego - reprezentanta przeżyć ludzkich. „Hymny”, oddalając się od poetyki „Zdroju”, zbliżały się do poetyki codzienności Skamandra. Jednak od skamandrytów dzieli Wittlina zupełna nieobecność w jego twórczości postawy cywilizacyjnego cynizmu. „Hymny” są tomem debiutanckim i zawierają cechy debiutantowi właściwe: uległość wobec młodopolskiej konwencji, emocjonalizm typu sentymentalnego. Wraz z kolejnymi redakcjami tekstów te cechy zanikały: twórca pozbywał się cech poetyki młodopolskiej oraz łagodził poetykę ekspresjonistyczną. Pozostało to, co stanowi o sile i randze artystycznej pisarstwa Wittlina: osiągnięcia jedności wyrazu sprzecznych kategorii etyczno - estetycznych: patosu, czułości i ironii.
„Sól ziemi” i ekspresjonizm: utwór ten bliski jest ekspresjonizmowi głównie w warstwie ideowej: przez patetyczny antymilitaryzm, moralistyczny pacyfizm, zwłaszcza zaś dzięki tytułowej postaci niewinnego bohatera - prostaczka, Piotra Niewiadomskiego, posługacza z małej stacji kolejowej, „nieznanego żołnierza” Pierwszej Wojny Światowej. Postaci zmitologizowanej w sposób właściwy dla ekspresjonistycznego komunionizmu (idea reformowania życia przez moralne odrodzenie człowieka w duchu powszechnej miłości) i prymitywizmu, a mającej stać się ofiarą owej wojny. Wittlin ukazuje wojnę w sposób diametralnie różny: nie poprzez losy jej wirtuozów, lecz poprzez losy jej „armatniego mięsa”, przygotowywanego dopiero do swojej roli. „Sól ziemi” kończy się przed odkomenderowaniem na front oddziału, w którym służy Piotr Niewiadomski, toteż ostrze satyry wymierzone w wojsko i państwo, jako instytucje zniewalające człowieka, jest tu skierowana głównie przeciw koszarowemu drylowi, przedstawionemu jako ponury rytuał celebrowany przez ludzkie automaty na cześć bóstwa Subordynacji.
Mistrzowska umiejętność zespolenia ze sobą dwu perspektyw narracyjnych: autora i głównego bohatera, przyczyniła się do stworzenia w tej powieści jedynego w swoim rodzaju połączenia, w którym epicki patos łączy się z wyrafinowaną ironią realistyczna wizja świata z jego mitologizacją, a stylistyczna prostota i rzeczowość z bogato zróżnicowaną stylizacją: religijną, ludową, baśniową. Temu „podwójnemu widzeniu” towarzyszą znakomite osiągnięcia kreacyjne. Wittlin stworzył tu dwie postacie, w których psychologiczna trafność i sugestywność idą o lepsze z walorami reprezentatywności i doniosłej społecznej symboliki,: mowa o Piotrze Niewiadomskim i feldfeblu Bachmatucku, arcymodelu żołnierza musztrującego rekrutów, ucieleśnieniu ducha koszar.
Związki „Soli ziemi” z ekspresjonizmem są niewątpliwe. Niewątpliwy jest też fakt, że Wittlin, z prądu tego przejąwszy pewne cechy zmienił jego tonację emocjonalną i przeniósł go na wyższy poziom artystycznej świadomości i intelektualnego skomplikowania.