Polskie Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Chorym na Astmę i Alergie
Danuta Myłek
Wojewódzka Poradnia Alergologiczna w Stalowej Woli
POSTĘPOWANIE DIETETYCZNE
U NOWORODKÓW l NIEMOWLĄT
Z ALERGIĄ (NIETOLERANCJĄ) POKARMOWĄ
Rabka 1996
WSTĘP
Spożywanie pokarmów jest niezbędne dla procesów życiowych. Nikt nie ma co do tego faktu żadnych wątpliwości Jednakże pożywienie, może być szkodliwe dla człowieka z powodu alergii lub z powodu innych mechanizmów, które uruchomić może pokarm.
Wokół tego problemu narosło wiele mitów i kontrowersji zarówno w świecie medycznym jak i pozamedycznym. Kontrowersje wynikają zawsze tam, gdzie nauka nie zna metod, które w wiarygodny sposób wskazywały na przyczynową rolę danego czynnika środowiskowego. Na szczęście postęp w alergologii jest bardzo duży i coraz więcej obszarów, przedtem nieznanych, staje się dla nas dostępnymi. Powstają nowe testy i metody lecznicze poszerzające zakres możliwości diagnostycznych i leczniczych w walce z chorobami opartymi na szkodliwym działaniu pokarmów.
Niestety, pożywienie jakie jest dostępne dla przeciętnego człowieka w naszym kraju jest generalnie rzecz biorąc zatrute.
Zatruwanie pokarmów zaczyna się już na polu.
Rolnicy, dla których liczy się tylko zysk, nadużywają nawozów sztucznych, środków zwalczających chwasty i owady, często nie przestrzegają okresów karencji. Wszyscy słyszymy jak mówią bez żenady "...dla siebie to ja mam takie niepryskane...". A wiec mają świadomość, że używane przez nich środki chemiczne są szkodliwe dla zdrowia. Tak więc, jeśli nawet zaprzestaniemy stosowania pestycydów to jeszcze przez wiele lat gleba będzie zanieczyszczona, a tym samym produkty rolne.
Drugi etap zatruwania nas ma miejsce w fabrykach żywności.
Producenci, znów dla pieniędzy, starają się, aby ich produkt był:
pachnący (syntetyczne zapachy są tanie, naturalne drogie, zwyciężają tanie)
kolorowy (barwniki są tanie, naturalne bardzo drogie, zwyciężają tanie)
trwały (chemiczne środki konserwujące pozwalają na dłuższe przechowywanie produktu).
Dodatki chemiczne do pożywienia z przemysłu spożywczego są w większości niekorzystne dla wrażliwego układu nerwowego i naszego układu immunologicznego, bez którego nie możemy normalnie i zdrowo funkcjonować.
Producent powinien poinformować klienta, jakie związki chemiczne jego produkt zawiera i jaką mają szkodliwość. Ale, czy w świecie ostrej konkurencji taki odważny znalazłby się?. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie kupowałby jego towaru. Więc najczęściej milczy. Nie podaje żadnych informacji o swoim produkcie. Mówienie prawdy byłoby równoznaczne z bankructwem.
Dla przykładu podam kilka grup pożywienia, które są najbardziej niebezpieczne dla każdego człowieka, a ich spożywanie prowadzi prędzej czy później do uszczerbku na zdrowiu, a dla niemowlęcia i małego dziecka są one po prostu trucizną. Na pewno ułatwiają powstawanie odczynów alergicznych i pseudoalergicznych, a także sprzyjają częstym infekcjom.
"Wędliny i -wędzonki z przemysłu spożywczego
W procesie ich przygotowania stosowane są nitraty (środki do konserwowania mięsa).
Wędzenie mięsa i ryb na skalę przemysłową odbywa się przy pomocy nłtrozwiązków, a nie jak w przeszłości przy pomocy aromatycznych dymów z drzew liściastych.
Margaryny i masła roślinne
Aby z płynnego oleju roślinnego wyprodukować ciało stałe, czyli kostkę margaryny (masła roślinnego) należy poddać olej utwardzeniu. Do tego służy oprócz wysokiej temperatury siarczan niklu, związek niezwykle alergogenny dla alergika i potencjalnie alergogenny dla każdego. W procesie utwardzenia ulegają także zniszczeniu antymiażdżycowe składniki olejów! Wszak margaryny i masła roślinne oprócz tego, że są po prostu szkodliwe pod względem chemicznym to jeszcze zapewniają nam powstawanie miażdżycy (podobnie jak wędliny). Lepsze jest już masło krowie, które przygotowane na hinduski sposób (masło "ghi") pozbawione jest domieszki mleka stanowiącego ok. 20 % masy masła.
Witaminy i leki
Niemal każde dziecko w poradniach pediatrycznych ma zlecany Vibovit z pomarańczowym barwnikiem albo czerwony, różowy, pomarańczowy antybiotyk w syropie, który często zupełnie niepotrzebnie stosowaniu, zamiast pomagać szkodzi.
Tak jak gdyby nie istniały owoce, warzywa, ziarna, nasiona, w których jest wszystko to co najcenniejsze z witamin i mikroelementów dla człowieka, a czego nigdy nie zastąpi żadna sztuczna witamina na dodatek zatruta barwnikiem, czy konserwantem.
Napoje chłodzące i słodycze
Smak, barwę i trwałość zawdzięczają na ogół syntetycznym smakom i zapachom, barwnikom spożywczym i konserwantom. Związki chemiczne zawarte w tych produktach wpływają niekorzystnie na funkcję komórek układu obronnego, co prowadzić może do powstawania alergii i infekcji. Tak mało rozpowszechniony jest zwyczaj picia zdrowej wody przez dzieci. Dlaczego dziecko musi mieć koniecznie herbatkę, sok, zupkę z cukrem?. To my rodzice kupujemy dziecku pierwszy sztuczny i trujący produkt To my uczymy je złych nawyków żywieniowych. Towarzyszącym paradoksem jest przekarmianie dziecka słodyczami i cukrem co prowadzi m.in. do zniszczenia flory bakteryjnej jelita grubego produkującej dla nas cenne witaminy z grupy B. Bez nich nasz system nerwowy gorzej pracuje. Nadmierne spożywanie cukru sprzyja odwapnieniu kości, miażdżycy, cukrzycy. Dziecko staje się agresywne, nadpobudliwe, gorzej uczy się. A przecież są słodkie rodzynki, daktyle, figi, miód, słodkie owoce, z których możemy przygotować słodkie przetwory bez cukru, sposobami znanymi naszym prababkom.
Przyprawy do zup
W vegecie, jarzynce, maggi, zupach w proszku i tym podobnych jest prawie zawsze dodatek w postaci glutaminianu sodu. Jest to związek chemiczny dla alergika niekorzystny jak każdy.
Emulgatory i spulchniacze do chleba
Nawet nasz chleb codzienny, podstawa żywienia człowieka jest obecnie wypiekany z dodatkiem związków chemicznych. Piekarze twierdzą, że związki te pozwalają maszynie łatwiej miesić ciasto i przedłużają żywotność chleba.
Antybiotyki
Celowo wyodrębniłam tę grupę leków ponieważ dzieci z zapaleniami alergicznymi są bardzo często leczone antybiotykami, nie tylko nie przynoszącymi żadnego pozytywnego efektu, ale nasilającymi istniejący proces alergiczny (są w większym lub mniejszym stopniu supresorami naszego układu immunologicznego, często zawierają barwniki, konserwanty, cukier).
Zanieczyszczenia ekologiczne
Nie możemy zapomnieć o truciznach w powietrzu (opary spalin samochodowych, wyziewy fabryk) i wodzie. Odpady przemysłowe zatruły praktycznie wszystkie rzeki i większość jezior. Hę miast ma wodę, którą można pić na surowo bez szkody dla zdrowia? Nawet po przegotowaniu większość nie nadaje się do picia.
To co wymieniłam wystarczy, aby odnosić się z głęboką rezerwą do wszystkiego co przemysł spożywczy oferuje nam do spożycia.
Na szczęście, powstają coraz liczniejsze gospodarstwa rolne oparte na zdrowych zasadach (tzw. ekologiczne), sklepy ze zdrową żywnością powstają w prawie każdym mieście, rozwija się ruch wegetariański, coraz więcej jest książek o zdrowej żywności i sposobach jej przygotowania.
Coraz częściej mówimy, że nasi przodkowie odżywiali się lepiej niż my, mieli więcej korzyści z diety stosowanej przez nich instynktownie.
Dopóki logiczne i zdrowe myślenie o jedzeniu nie zwycięży, alergolodzy będą mieli coraz więcej pracy.
Dopóki będziemy odżywiać się niezgodnie z prawami natury, dopóty będziemy za to płacić gorszą jakością naszego życia i skróceniem jego długości.
Przeciętny Polak od urodzenia pracuje na byle jakie zdrowie, na byle jaką starość i na krótsze życie.
Broszurka, którą Państwu przedstawiam jest efektem nie tylko mojego doświadczenia jako alergologa szerzej patrzącego na problem alergii Jest efektem osobistych doświadczeń osoby ciężko doświadczonej przez alergię pokarmową, wywodzącej się z rodziny z licznymi schorzeniami alergicznymi.
Broszurka ma zachęcić Państwa do wafla ze zwyczajną głupotą tych wszystkich, którzy przyczyniają się do pogarszania jakości naszego pokarmu, wody i powietrza. Bez udziału społeczeństwa nawet najgorętsza walka lekarzy nie przyniesie spodziewanego rezultatu.
POSTĘPOWANIE DIETETYCZNE
U NOWORODKA I NIEMOWLĘCIA Z ALERGIĄ
(NTETOLERANCJĄ) POKARMOWA
Jak odżywiać niemowlę z dolegliwościami wynikającymi ze szkodliwego działania pokarmu? Jak postępować gdy dziecko ma wysypkę na skórze, kaszel, jest zakatarzone, ma duszność, biegunkę, wymiotuje, nie śpi, krzyczy, płacze, ma kolkę? Na to pytanie bardzo często trudno odpowiedzieć jest alergologowi czy pediatrze.
Łatwiej uporządkować życie dziecka karmionego piersią niż żywionego sztucznie. Podzielmy sobie omówienie problemów wynikających z tego pytania na kilka kategorii. Omówię różne sytuacje w kolejności od najkorzystniejszej w jakiej może żyć noworodek lub niemowlę do najmniej korzystnej.
NOWORODEK DZIEDZICZĄCY SKŁONNOŚĆ DO ALERGII PO OJCU KARMIONY OD CHWILI URODZENIA WYŁĄCZNIE PIERSIĄ PRZEZ MATKĘ NIEOBCIĄŻONĄ SKŁONNOŚCIĄ DO ALERGII
NOWORODEK MATKI OBCIĄŻONEJ SKŁONNOŚCIAMI DO ALERGH KARMIONY WYIĄCZNIE PIERSIĄ
NOWORODEK LUB NIEMOWLĘ ZE SCHORZENIAMI ALERGICZNYMI NIEKARMIONY PIERSIĄ
KILKA WSKAZÓWEK OGÓLNYCH DOTYCZĄCYCH ŻYWIENIA
MTIY POLSKIE O KARMIENIU PIERSIĄ
Ad. I
NOWORODEK DZIEDZICZĄCY SKŁONNOŚĆ DO
ALERGII PO OJCU KARMIONY OD CHWILI
URODZENIA WYŁĄCZNIE PIERSIĄ PRZEZ MATKĘ
NDEOBCIĄŻONĄ SKŁONNOŚCIĄ DO ALERGII
Najlepszym pokarmem dla nowonarodzonej istoty ludzkiej jest siara, czyli pierwsze krople mleka matki. Te kilka kropel żółtej, nieciekawie wyglądającej cieczy to majątek dla noworodka. Zawiera wszystko co dziecko otrzymało jeszcze przed chwilą w bezpiecznej macicy drogą krwi matki.
Nic na świecie nie może dorównać tym pierwszym kroplom siary wyssanej przez noworodka natychmiast po porodzie. Dlaczego?
Przystawienie noworodka do piersi natychmiast po porodzie uruchamia właściwe odruchy tak u dziecka jak i u matki. Sprzyja normalnemu tokowi karmienia piersią i kolonizacji noworodka bakteriami matki, przeciwko którym matka ma w swoim mleku groźną broń, substancje bakteriobójcze.
Pierwsze krople siary, a potem mleka właściwego to jak gdyby antybiotyk przeciwko wszystkim bakteriom, które w milionach otaczają nas w życiu. Mleko zawiera bowiem specjalne substancje bakteriobójcze działające jak antybiotyk!.
To również "szczepionka" czyli przeciwciała przeciwko wszystkim bakteriom, wirusom i pleśniom, z którymi styka się matka i dziecko. Matka wytwarza je w swoim ustroju i przekazuje je niemowlęciu wraz, ze swoim mlekiem. To parasol ochronny przed deszczem obcych i agresywnych mikroustrojów, czyhających na bezbronnego noworodka. Nieprzystawienie dziecka do piersi pozbawia go tej ochrony. Zabranie dziecka od matki po porodzie powoduje kolonizację agresywnymi bakteriami szpitalnymi, które są w powietrzu i na personelu. A matka nie ma przeciwciał przeciwko tym agresorom.
To wysoce kaloryczny pokarm, bez żadnych cech szkodliwości
To budulec dla niedojrzałej śluzówki przewodu pokarmowego, mózgu w jego całości psychologicznej, układu immunologicznego, czyli naszej armii obronnej przeciwko wszystkiemu co obce.
To armia obronna przeciwko wszystkiemu co zagrażałoby zdrowiu i harmonijnemu rozwojowi dziecka.
To witamina, mikro- i makroelementy i inne ważne składniki, których nie ma w żadnym pokarmie świata.
Siara zawiera największe bogactwo dla noworodka - cud natury, czyli przeciwciało IgA. Przeciwciało to ma zdolności blokowania na powierzchni śluzówki przewodu pokarmowego matki i w jej mleku wszystkiego co może zaatakować człowieka (alergeny, bakterie, wirusy, pleśnie, drożdże, grzyby). Przeciwciało to chroni również przewód pokarmowy karmionego piersią dziecka przeciwko temu co może go zaatakować. Ilość przeciwciała IgA w siarze jest 1000 - krotnic większa w pierwszym dniu niż np. po miesiącu. Noworodek nie produkuje tego przeciwciała. To mleko matki jak gdyby wyściela ochronną warstwą bezbronne jelito niemowlęcia. Dopiero około 3 miesiąca życia zaczyna ono produkować to przeciwciało w niewielkich ilościach, a poziom człowieka dorosłego osiąga dopiero około l roku życia.
Przeciwciała IgA nie ma w żadnym pokarmie na świecie poza mlekiem kobiety!!
Na pewno nie zawierają go: mleko krowie, mleko kozie i wszystkie odżywki mleczne (Laktowit, Bebiko, Humana), odżywki mlekozastępcze (Nutramigen, Prosobee), herbatki i wszystko to co, zupełnie niepotrzebnie próbujemy podawać niemowlęciu, przekonani, że czynimy dobrze.
Z powyższych bardzo ogólnikowych rozważań wynika jasno, że:
najwłaściwszym pokarmem niemowlęcia w pierwszych trzech miesiącach życia (co jest bezwzględnie konieczne) jest jedynie pokarm matki.
idealny stan to karmienie wyłącznie piersią, co najmniej 6 miesięcy, potęgujące ilość IgA w przewodzie pokarmowym niewmowlęcia. Wszak po 3 miesiącu życia dziecka IgA produkowane jest nie tylko przez matkę, ale również przez niemowlę. Dlatego właśnie możemy wprowadzać sztuczne pokarmy po 6 miesiącu życia. Bowiem wtedy śluzówka przewodu pokarmowego i układ immunologiczny niemowlęcia zostały odpowiednio przygotowane do przyjęcia nowych, obcych produktów pokarmowych. Niech pierwszymi pokarmami wprowadzanymi do diety dziecka będą warzywa, potem mąki i kasze bezglutenowe, owoce, żółtko (w takiej kolejności).
NIGDY nie wprowadzajmy mleka krowiego, koziego lub innego jeszcze zwierzęcia, w jakiejkolwiek postaci dopóki dokarmiamy piersią do pierwszego roku życia.
Mleko KROWY jest dla małej KRÓWKI.
Mleko KOZY jest dla małej KÓZKI itd...
Jeżeli dokarmiamy piersią przynajmniej rano, wieczorem i w nocy (co pozwala nam na podjecie pracy, czy innych zajęć) dostarczamy dziecku wystarczającą ilość głównego budulca ciała dziecka. Resztę białek dostarczamy z warzywami i kaszami, soją oraz mlekiem sojowym - posiadającymi cenne aminokwasy egzogenne, których organizm człowieka nie potrafi wyprodukować.
Od jakich produktów rozpocząć wprowadzanie pokarmów?
Przede wszystkim wprowadzamy je pojedynczo podając przez kilka dni, obserwując ich wpływ na wszystkie aspekty zdrowia dziecka (patrz książki mojego autorstwa z serii: "Alergia. Jak dobrze żyć bez..." .). Zacznijmy od warzyw (ziemniaka, marchewki, pietruszki, selera, buraczka). Nigdy nie gotujmy zupek na kościach lub mięsie, ani w niemowlęctwie, ani nigdy później (dla siebie także!!!).
Po wypróbowaniu warzyw wprowadźmy mąki i kaszki ryżowe, kukurydzę, mąkę sojową.
W trzeciej kolejności owoce - najlepiej te, które rosną i dojrzewają w Polsce. W pierwszej kolejności owoce bezpestkowe (jabłka, maliny, jagody, porzeczki, truskawki). Dopiero potem pestkowe. Na końcu ewentualnie cytrusy pamiętając o tym, że są to owoce chłodzące przystosowane dla ludzi żyjących w tropiku, zrywane w stanie niedojrzałym, dojrzewające w obecności środków przeciwgnilnych, które nie są obojętne dla organizmu dziecka obciążonego skłonnością do alergii.
Potem żółtko jaja. Następnie zielony groszek. Dopóki karmimy piersią nie musimy wprowadzać białka zwierzęcego. Wystarczą białka roślinne, które wprowadzamy w pierwszym roku życia.
Około l roku życia możemy zacząć wprowadzać większe ilości białek roślinnych (grochy, fasole, soczewice, ziarno soi, pełne ziarna jęczmienia, pszenicy, prosa, gryki, owsa w postaci płatków, mąki z pełnego przemiału lub pieczywa z dodatkiem mąki z pełnego przemiału.
Uwaga! Biały ryż i biała mąka są produktami mniej wartościowymi niż całe ziarna.
Najwięcej białek, witamin z grupy B, E i innych składników bardzo pożytecznych dla człowieka znajduje się tuż pod warstwą zewnętrzną ziarna. "Cywilizowany" człowiek oddaje najlepszą część ziaren zwierzętom domowym, dla siebie pozostawiając gorszą część, (skrobia, błonnik, znikome ilości witamin).
Tak więc pieczywo powinno być typu graham, razowe. A najlepsze są płatki mieszane ze wszystkich zbóż zalewane bądź odżywkami mlekozastępczymi (Nutramigen, Prosobee) bądź mlekiem sojowym, pszennym, owsianym, ryżowym, które można wyprodukować samemu w/g przepisów kuchni wegetariańskiej. Mleka te nie zawierają betalaktoglobuliny i innych białek zwierzęcych, zawierają białka roślinne, cały komplet witamin B nieporównywalnych z żadnymi witaminami sztucznie wyprodukowanymi. Na tych mlekach możemy gotować kasze lub zalewać nimi płatki, gotować budynie, używać do pieczenia ciast i innych deserów, robić sery itp. Przepisy na te potrawy znaleźć można w licznych książkach z przepisami wegetariańskimi (jarskimi). Po pierwszym roku życia możemy wprowadzać mięsa drobiu i ryb dla uzupełnienia białka i witaminy B12. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że witamina B12 poza mięsem znajduje się wyłącznie w owsie i produktach sfermentowanej soi (ser tofu, pasta miso, mleko sojowe).
Taki stan jak wyżej dotyczy dzieci, których matki są świadome ważności naturalnego karmienia piersią i są osobami nie obciążonymi skłonnością do chorób alergicznych, a dziecka dziedziczy chorobę po ojcu. W gruczołach piersiowych kobiet zdrowych, nie obciążonych chorobami alergicznymi, istnieje prawidłowa produkcja przeciwciał IgA, komórki systemu immunologicznego licznie obecne w mleku matki i w gruczole piersiowym skutecznie neutralizują te alergeny, które mogłyby dostać się nie zablokowane przez mechanizmy obronne do przewodu pokarmowego dziecka. System immunologiczny zdrowej kobiety z prawidłowo funkcjonującą śluzówką przewodu pokarmowego nie zezwala na wchłanianie makrodrobin do łożyska naczyniowego matki. Tym samym we krwi matki nie ma wolnokrążących alergenów. Nie ma więc i ich w mleku matki. Gdyby jednak dostały się tam w wyniku uszkodzenia śluzówki jelita (np. przez lamblie, glistę czy inne pasożyty, stosowanie antybiotyków, barwników spożywczych ł innych związków chemicznych) wówczas prawidłowo funkcjonujący system immunologiczny w gruczole piersiowym usunie taki antygen. Mleko będzie wolne od alergenów. Dzieci tych matek będą dopóty zdrowe, dopóki są karmione wyłącznie mlekiem matki.
Dzieci te mogą mieć problemy zdrowotne, gdy wprowadzimy do ich diety białka zwierzęce, głównie: mleko krowie, mięso cielęce, wołowe, wieprzowinę. I wówczas dowiadujemy się, że wszystkie problemy zaczęły się gdy matka przestała karmić piersią. Niestety na ogół matki nie wyciągają z tego żadnego pożytecznego wniosku.
II. NOWORODEK MATKI OBCIĄŻONEJ SKŁONNOŚCIAMI DO ALERGII KARMIONY WYŁĄCZNIE PIERSIĄ
W większości przypadków dzieci te mają gorsze życie, gorszy początek niż dzieci matek zdrowych dziedziczące chorobę po ojcu.
Dlaczego?
Matka takiego dziecka, podobnie jak i ono samo ma nieprawidłowo funkcjonujący system immunologiczny. Jej śluzówki dróg oddechowych, pochwy, jelita, a więc i gruczołu piersiowego nie produkują wystarczającej ilości cudownego przeciwciała IgA. To jest jedną z przyczyn przedostawania się makrodrobin z jej przewodu pokarmowego do jej krwi, stąd do jej mleka. Matki te mają na ogół (około 70% niskie poziomy IgA. Stąd alergeny, nie zablokowane przez IgA, dostają się do przewodu pokarmowego niemowlęcia. Pomimo, że jest karmione wyłącznie mlekiem matki jest jednakże karmione tym wszystkim, co matka spożyje.
W Polsce istnieje ciągle jeszcze zła tradycja "...pij mleko będziesz miała mleko..." Matka, która ma wstręt do mleka i jego przetworów zmusza się do jego picia przeświadczona, że czyni dobrze. Często ilość mleka jaką spożywa przekracza niewielkie możliwości systemów blokujących alergeny w mleku matki. Dziecko może rozwinąć objawy alergii na pokarmy spożywane przez matkę w postaci sapki, kolki, zapalenia ucha środkowego, kataru, kaszlu, zapaleń oskrzeli, płuc, krtani, gardła. Może mieć biegunki, wymioty, wysypki.
Matka dziwi się:"...przecież karmię wyłącznie piersią, swoim mlekiem...".
Nie wie, że karmi go również tym wszystkim co sama spożyje, co ją również uczula wywołując czasami migrenę, bóle stawów, wysypki, obrzęki, różne choroby przewodu pokarmowego, dróg oddechowych, stany zapalne jajników, pochwy, macicy, nerek i inne.
Co należy w takiej sytuacji czynić? Proponuję dwa sposoby.
Diagnostyczna Dieta Eliminacyjna (DDE) połączona z wynikami testów punktowych z alergenami pokarmowymi.
Zalety DDE
sposób tani, wszędzie dostępny.
Wady DDE
bardzo trudna do przeprowadzenia,
wymagająca ze strony lekarza doświadczenia w dietetyce, wielkiej cierpliwości,
wymagająca wiedzy i cierpliwości ze strony rodziny dziecka,
czasochłonna (kilka miesięcy do roku)
przy pomocy diety diagnostycznej możemy wykryć wyłącznie te pokarmy, które w okresie kilku dni prowokacji wywołają objawy chorobowe dla nas zauważalne, odczuwalne, ustępujące szybko po usunięciu badanego pokarmu z diety. Nie możemy przy pomocy tej metody wykryć składników pokarmów, które wywołują choroby w sposób wolno, podstępnie narastające i równie wolno ustępujące po eliminacji badanego pokarmu. Trudno uzyskać wiarygodne efekty jeżeli czas prowokacji wynosi np. 2 lub 3 dni a objawy chorobowe pojawiają się po 5 lub 10 dniach. Obwinimy wówczas nie badany pokarm lecz ten, który badamy w następnej kolejności. Czasem te błędy wychwytuje kontrolna, wielokrotna prowokacja. W taki sposób wykluczymy jednakże tylko fałszywie dodatnie pokarmy. Te które są fałszywie ujemne są praktycznie poza zasięgiem naszej kontroli jeżeli opieramy się wyłącznie na tym sposobie.
postępowanie to jest inwazyjne, bowiem metoda opiera się na obserwacji, który składnik pokarmowy wywoła chorobę u dziecka.
Metoda ta polega na wycofaniu z diety matki pokarmów zawierających białko zwierzęce, które są najczęstszymi alergenami: mleko krowie, jaja, sery, cielęcina oraz barwniki spożywcze (kolorowe leki i witaminy, kisiele, budynie, lody, galaretki, napoje chłodzące) i środki konserwujące (wędliny, margaryny, konserwy roślinne, owocowe, mięsne, rybne, chipsy, napoje gazowane, vegety, jarzynki, maggił itp.). Wyeliminowane pokarmy zastępujemy zwiększonym spożyciem pełnych zbóż (kasze, mąki z pełnego przemiału) i roślin strączkowych (soja, groch, fasole, soczewica). Takie połączenie zapewni dowóz tych składników pokarmu, których człowiek nie potrafi wyprodukować, czyli aminokwasów egzogennych, niezbędnych do życia. Dalsze uzupełnienie stanowią odżywki mlekozastępcze (Nutramigen, Prosobee).
W wielu przypadkach takie postępowanie przynosi wyraźną, wolniejszą lub szybszą poprawę stanu dziecka. Można przyśpieszyć ustępowanie zmian chorobowych poprzez zastosowanie odpowiedniego leczenia przeciwalergicznego i przeciwzapalnego (patrz moje książki z serii: "Alergia. Jak dobrze żyć bez...").
Jeżeli jednak objawy chorobowe nie ustępują w ciągu dwóch tygodni wówczas matka winna przejść na dietę opierającą się wyłącznie na odżywkach mleko zastępczych (Nutarmigen lub Prosobee), trwającą kilka dni, tyle ile potrzeba do ustąpienia zmian chorobowych u dziecka. Oczywiście w takich przypadkach leczymy chorobę u dziecka dość intensywnie przeciwalergicznie. Jeżeli zmiany chorobowe u dziecka ustąpiły włączamy do diety matki poszczególne składniki pokarmowe kolejno, pojedynczo, w tempie jeden składnik pokarmowy w ciągu kilku dni (zależnie od charakteru schorzenia u dziecka). Szkodliwe pokarmy, po co najmniej dwukrotnym sprawdzeniu czy istotnie są szkodliwe dla dziecka eliminujemy z diety matki do końca laktacji a potem również z diety dziecka, podczas rozszerzania jego diety o pokarmy sztuczne.
Często matki nie mają cierpliwości. Często obawiają się czy nie zaszkodzą dziecku będąc na ograniczonej diecie we wstępnym okresie postępowania diagnostycznego. Natura przezornie przeciwdziała takim sytuacjom ł tak urządziła świat, że mleko matki zawsze jest wartościowe, bez względu na to jak matka się odżywia, zwłaszcza, jeśli okresowe ograniczenia diety są krótkie. Mleko matki zawsze jest pełnowartościowe dla dziecka, chociaż miałoby to być kosztem matki. Lekarz prowadzący taką parę musi mieć wiedzę o dietetyce lub współpracować ściśle z dietetyczką mającą szeroką wiedzę o tym jak powinien odżywiać się człowiek.
Diagnostyczne testy alergiczne
Testy punktowe oceniające alergię natychmiastową IgE - zależną oraz testy oceniające ten rodzaj alergii przy pomocy badania krwi (RAST, FAST, CAP) .Testy te wskażą nam pokarmy, z którymi wyniki są dodatnie. Wynik testu ujemny nie oznacza jednakże, że nie ma alergii na dany pokarm. Nie wolno układać diety matki a potem dziecka opierając się li tylko na wynikach tych testów. Ten rodzaj alergii ma swój udział w około 1/4 chorób alergicznych, a w wieli chorobach w ogóle nie ma znaczenia.
ALCAT Test, badający wpływ pokarmów na składniki układu immunologicznego we krwi dziecka na drodze mechanizmów późnych nie mierzonych przez testy wymienione w punkcie 1.
Pokarmy wskazane obydwoma testami jako szkodliwe dla dziecka wykluczamy z diety matki, a potem dziecka.
Zalety testu:
nieinwazyjne, ponieważ badanie wrażliwości dziecka na pokarmy odbywają się poza jego ustrojem;
miarodajne;
szybkie (kilka godzin)
Wady: wysoki koszt
MIF lub TTL badający wpływ pokarmów na drodze mechanizmu komórkowego. Testy te badają ten aspekt alergii, którego nie badają poprzednio wymienione.
UWAGA !!!.
Wymienione grupy testów (punktowe lub specyficzne IgE, testy wykrywające przeciwciała w klasie IgG, oraz ALCAT, MJF, TFL) wykrywają różne mechanizmy i nie służą do sprawdzania siebie nawzajem. One służą do sprawdzania odrębnych mechanizmów, na drodze których pokarm może szkodliwie oddziaływać na człowieka.
Obecnie możemy sprawdzić trzy mechanizmy (natychmiastowy IgE - zależny, natychmiastowy IgG - zależny, komórkowy). Jest ich więcej ł myślę, że w przyszłości poznamy ich więcej.
Obydwie sytuacje opisane powyżej: matka zdrowa - chore dziecko, matka chora - chore dziecko, karmiące swoje dziecko wyłącznie piersią są sytuacjami bardzo dobrymi dla opanowania choroby u dziecka i zapobieganiu pasmom chorób w późniejszym życiu jeżeli odziedziczyło ono po ojcu lub matce skłonność do odczynów alergicznych.
III. NOWORODEK LUB NIEMOWLĘ
ZE SCHORZENIAMI ALERGICZNYMI
NIEKARMIONY PIERSIĄ
Sytuacja dziecka dziedziczącego skłonność do alergii po ojcu lub matce niekarmionego piersią tylko mlekiem krowy (Humana, Bebiko, mleko w proszku tzw. niebieskie, Laktowit) jest zdecydowanie zła.
Matka mówi: "...nie miałam pokarmu więc zaczęłam podawać odżywkę...".
Nie ma takiej sytuacji, w której matka nie mogłaby karmić piersią!!!
Skąd biorą się trudności w karmieniu piersią? Co jest przyczyną niekarmienia piersią?
Podstawową przyczyną jest brak podstawowej wiedzy ze strony matki o tym skąd bierze się pokarm, czym mleko człowieka, istoty nadrzędnej, różni się od mleka zwierząt i co dziecko traci na całe swoje życie jeśli nie jest karmione pokarmem przeznaczonym dla niego. Nikt jej o tym nie mówił, a ona najczęściej sama także nie dążyła do tego, aby coś na ten temat wiedzieć.
Kto ponosi za to mnę? Kto powinien takie matki uświadamiać?
Myślę, że to jest zadanie poradni K, oddziałów noworodkowych, dziecięcych i środowiska. Ponadto prasa, radio, TV. Za mało jest o tym w godzinach największej oglądalności w TV. Większość matek nie czyta żadnych pism ani gazet, nie docierają więc do nich publikacje w nich zamieszczone. Telewizję w naszym kraju ogląda każdy.
Podawanie leków przyspieszających poród. Znam takie szpitale, gdzie większość kobiet otrzymywała tabletkę na przyśpieszenie porodu. Takie postępowanie służy personelowi, a nie rodzącej. Są to praktyki obserwowane przeze mnie jak też przez tych wszystkich, którym na sercu leży powrót do natury. Leki te hamują laktację. Ale nawet w takiej sytuacji należy cierpliwie, często przystawiać dziecko do piersi na każde jego zawołanie, chociażby co kilkanaście minut Pokarm w końcu pojawi się.
Zła technika karmienia czyli:
złe ułożenie dziecka. Brzuszek dziecka winien dotykać do brzucha matki
dziecku nie podaje się piersi, dziecko przystawia się do piersi, jak gdyby nakłada się szeroko otwartą buzię dziecka na pierś. Brodawka winna być schwytana wraz z otoczką do buzi dziecka a jej koniec winien dotykać do końca jego podniebienia. Tylko w takiej pozycji dziecko ssie pierś naciskając na zatoki mleczne, w których gromadzi się pokarm. Tylko jego opróżnianie przez dziecko spowoduje produkcję nowych porcji mleka (a nie picie mleka czy bawarek przez matkę!!!).
Jak istotne jest ssanie niech zaświadczy eksperyment prowadzony w ramach badań WHO, w których niemowlę przystawiano do piersi starej kobiety. Po 2-3 tygodniach ssana kobieta zaczęła produkować pokarm.
Tak mądra natura wymyśla proste mechanizmy dla zachowania gatunku.
Każda kobieta może mieć pokarm.
Do tego potrzebne jest jej pozytywne nastawienie do karmienia piersią, ssący noworodek i odrobina wiedzy.
Choroba dziecka.
Tradycja polska nakazuje karmiącej matce obciążanie się nadmiernymi ilościami białek zwierzęcych (mleka, serów, mięsa), dużą ilością glutenu (bułek, makaronów z białej mąki pszennej) często wywołujących schorzenia alergiczne u dzieci. Dziecko cierpi, traci apetyt, intuicyjnie odrzuca pierś. Płacze w czasie karmienia, tuż po karmieniu lub w jakiś czas po karmieniu. Gorzej ssie, nie opróżnia piersi z mleka. Przysadka nie dostaje sygnału do produkcji, pokarm zanika. Płacze, ponieważ cierpi, lub jest w złym nastroju, może boli go brzuszek, a może główka. Nie umie mówić, jego jedynym sposobem porozumienia jest płacz. Sygnalizuje matce, aby wyrzuciła ze swojej diety to obrzydliwe mleko krowie, ale matka jest głucha. Nie słyszy wołania natury. Często myśli:"...płacze to znaczy głodne, trzeba go dokarmić mlekiem krowy...", I traktuje swoje dziecko, istotę wyższą jak istotę niższą, jak cielątko, tzn. podaje odżywkę mleczną. Pokarm zanika. Matka otwiera cierniową drogę swojemu dziecku, które może chorować krócej lub dłużej, a nieraz przez całe życie. Zaczyna się pasmo zapaleń alergicznych różnych narządów interpretowanych jako tzw. "przeziębienie", leczone niezliczonymi ilościami antybiotyków, które nie tylko nie pomagają ale szkodzą i pogłębiają chorobę.
Niewłaściwie żywione dziecko, ciągle chore, nadpobudliwe, może mieć gorsze wyniki w nauce niż mógłby mieć gdyby mu zabrać z jego życia to straszne mleko. Proszę sobie przypomnieć ile razy zmuszamy dziecko do picia mleka, którego ono nienawidzi, do jedzenia mięsa, które "rośnie" mu w buzi!. Takie dziecko "marudzi", jest płaczliwe, smutne, nadruchliwe, nieznośne, nie usiedzi chwili na jednym miejscu, wszędzie go pełno, krzyczy i wydziera się bez powodu, czasem jest agresywne, bije się z rówieśnikami, nie potrafi na niczym skupić się, niczego doprowadzić do końca. Wyrasta na dorosłego nerwowego, nadwrażliwego, chodzącego od lekarza do lekarza, któremu, po latach cierpienia, przyczepia się łatkę: "nerwica" lub leczy się objawowo.
Na końcu broszurki zamieszczony jest rozdział o mitologii towarzyszącej karmieniu piersią. Niech to będzie pouczająca lektura dla wszystkich matek. Jeśli one same już nie będą miały więcej dzieci, niech nauczą swoje dzieci tego wszystkiego. Pozwoli to na wyciszenie tej wady w następnych pokoleniach, a nie na jej potęgowanie.
Co więc należy czynić gdy przychodzi matka dziecka 2-3-4-5-6-rygodniowego, niekarmionego piersią, z atopowym zapaleniem skóry (stara nazwa: skaza białkowa), dusznością, zapaleniem oskrzeli, płuc, gardła, krtani, ucha, katarem, wymiotami, biegunką, kolką, krzyczącego po nocach, nieśpiącego?
Należy sobie uświadomić następującą prawdę: każda odżywka u takiego dziecka jest gorsza od mleka matki.
Jeżeli jest to dziecko bez objawów z przewodu pokarmowego sytuacja jest łatwiejsza do opanowania.
Gorzej jest gdy zajęty jest przewód pokarmowy (biegunki, wymioty, bóle brzuszka) z dodatkowymi objawami chorobowymi ze strony skóry, płuc czy innych narządów. Podajemy wówczas hypoalergiczną odżywkę mleko zastępczą opartą na bazie hydrolizatu kazeiny mleka krowiego (Nutramigen). Tak spreparowane białko bardzo rzadko wywołuje uczulenie. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że nie wywoła pogorszenia stanu dziecka. Zdarzają się nietolerancje pozostałych składników odżywki. Dziecko może reagować zielonym, luźnym stolcem, często z obecnością śluzu, czy krwi oraz pogorszeniem zmian na skórze czy w drogach oddechowych. W takim przypadku możemy wypróbować inną odżywkę mleko zastępczą, opartą na pełnym białku soi (Prosobee). Białko soi jako białko roślinne jest bardziej przyjazne dziecku z alergią. Jednakże jako pełny alergen może uczulać dziecko. Często jednakże jego włączenie do diety dziecka połączone z włączeniem odpowiedniego leczenia przeciwzapalnego i przeciwalergicznego przynosi poprawę stanu dziecka, stolce normują się, inne objawy alergii powoli ustępują.
Po kilku tygodniach dobrego stanu w zależności od wieku dziecka możemy wzbogacać jego dietę o warzywa gotowane itd jak wyżej. Stosując odżywki mlekozastępcze u niemowląt, należy uzupełniać wapń w postaci Calcium głuconicum lub chloratum w ilości 50 - 70 mg/kg/dobę (nigdy w syropie!). Pozostałe niezbędne witaminy i mikroelementy (włącznie z Vit D3) znajdują się w wystarczającej ilości w odżywce. Ich ilość nawet przekracza dobowe zapotrzebowanie dziecka na poszczególne składniki. Po pierwszym roku życia takie uzupełnianie już nie będzie potrzebne o ile będziemy odżywiać dziecko zgodnie z zasadami zdrowego odżywiania. Najlepszym źródłem wapnia będą naturalne rezerwuary w warzywach, gdzie występują w towarzystwie fosforu w odpowiedniej proporcji (1: 1,7). Najlepsza proporcja znajduje się w orzechach i jagodach. Podobne proporcje są w kartoflach, pełnych ziarnach, pszenicy, selerze, marchwi, chlebach z mąki pełnego przemiału, figach suszonych. Najwięcej wapnia zawiera ser biały, mak, fasola, orzechy laskowe, soja, cytryny, a dopiero potem mleko krowie. Niewiele mniej od mleka sałata i kalafiory. Jeżeli produkty zawierające wapń będziemy łączyć w diecie z nadmierną ilością produktów zakwaszających, głównie mięsem, innymi białkami zwierzęcymi i cukrem, słodyczami, wówczas spowodujemy ucieczkę wapnia z organizmu. Już od najwcześniejszego dzieciństwa nieodpowiednią dietą przyczyniamy się do niedoborów wapnia. Nie zapominajmy, że nasza starość w dużym stopniu zależy od tego jak nasze matki karmią nas w dzieciństwie, jakich nawyków żywieniowych nauczą nas w dzieciństwie nasi rodzice.
A co robić gdy obydwie odżywki są całkowcie nietolerowane przez dziecko?
Niektórzy zalecają homogenaty mięsne.
Nie jestem zwolennikiem podawania dziecku z alergią na białko zwierzęce innego białka zwierzęcego, gdy jego przewód pokarmowy jest całkowicie niedojrzały i zupełnie nieprzystosowany do trawienia poza mlekiem matki. Ale czasami musimy takie homogenaty mięsne podać. Czasami, w bardzo ciężkich przypadkach należy przejść na kilka dni na odżywianie pozajelitowe (kroplówki) do czasu regeneracji śluzówki jelit i wyciszenia objawów zapalenia (sterydy).
Jeżeli zgłosi się dziecko starsze (7 -12 miesięcy) spożywające kilka pokarmów czasami wystarczająca jest diagnostyczna dieta eliminacyjna dla ustalenia szkodliwych pokarmów (patrz moje książki z serii "Alergia. Jak dobrze żyć bez...".)
Jeżeli dieta nie daje spodziewanych wyników wówczas przeprowadzamy diagnostykę alergologiczną wykonując:
Testy punktowe, RAST, CAP i tym podobne testy oceniające alergię natychmiastową IgE-zależną.
Testy oceniające alergię związaną z produkcją specyficznych IgG.
Test oceniający mechanizmy późne (ALCAT Test, TTL, MIF).
Pokarmy szkodliwe oznaczone wszystkimi testami wykluczamy z diety dziecka. Jeżeli chore jest dziecko karmione również piersią wykonujemy powyższe badania u dziecka, a pokarmy wykluczamy zarówno z jego diety jak też z diety karmiącej matki.
IV. KILKA WSKAZÓWEK OGÓLNYCH DOTYCZĄCYCH ŻYWIENIA.
Zastosujmy te rady również dla dzieci bez alergii i dla siebie.
Pokarmy, których nie należy podawać dziecku z alergią:
Nie można nie mówić o roli cukru w diecie każdego człowieka, a dziecka z alergią w szczególności. Zwiększona ilość cukru w diecie wywołuje stany zapalne żołądka, miażdżycę, zaburzenia zachowania wynikające z niedoboru witamin z grupy B (niszczenie w jelicie grubym bakterii produkujących dla nas te witaminy) wypłukuje wapń i magnez z kości, który wydala się z kałem i moczem co prowadzi do osteoporozy.
U dzieci przekarmianych białkiem zwierzęcym (mlekiem) występuje to samo zjawisko. Jeżeli więc myślimy, że mleko krowie jest takie dobre, i że musimy słodzić herbatę, zupki i wszystko inne to nie zdajemy sobie sprawy, że szkodzimy dziecku, gwarantujemy mu próchnicę, niedobór wzrostu i wagi, odczyny alergiczne. Ponadto podawanie herbaty, która należy do używek, a w procesie produkcji podlega fermentacji co czyni ją dość "agresywnym" napojem, nie jest wskazane dla chorych z alergią.
Mleko krowie jest dobre dla zdrowych ludzi w niewielkich ilościach. W rodzinach alergicznych prędzej czy później wywoła choroby cywilizacyjne (miażdżycę, zwyrodnienia stawów, alergię). Jeśli chcemy pić mleko używajmy go w postaci sfermentowanej (kefir, jogurt, mleko zsiadłe, twarożki). Fermentacja łagodzi alergogenne właściwości mleka krowiego.
Mięso. Obok mleka krowiego jest głównym czynnikiem odpowiedzialnym za powstawanie alergii, miażdżycy, łuszczycy i wielu innych schorzeń. Jeśli podajemy mięso naszym dzieciom niech nie będzie podstawowym źródłem białka. Skojarzmy mięso z warzywami surowymi, strączkowatymi i pełnymi ziarnami Te składniki pokarmowe zneutralizują niekorzystne działanie mięsa na organizm.
Do smażenia mięs, warzyw, owoców używajmy oleju oliwkowego lub rzepakowego (bezerukowego). Tylko te dwa oleje nie zmieniają swojej konfiguracji chemicznej pod wpływem wysokiej temperatury i po usmażeniu nadal zachowują swoje właściwości antymiażdżycowe. Pozostałe oleje (słonecznikowy, sojowy, kukurydziany) spożywajmy na surowo ponieważ smażone tracą swoje właściwości antymiażdżycowe i wpływają niekorzystnie na zdrowie człowieka.
związki chemiczne (barwniki i konserwanty) dodawane w procesie produkcyjnym do wędlin, margaryn, napojów orzeźwiających, słodyczy, lodów, konserw.
Co należy wprowadzić do diety dziecka?
pełne ziarna zbóż, kasze, płatki, kiełki zbóż, majkę z pełnego przemiału,
strączkowe (soję, soczewicę, różne fasole, zwłaszcza drobne, ciemne),
warzywa surowe, gotowane, duszone,
owoce: suszone, smażone, surowe,
nasiona (orzechy, siemię lniane, sezam, słonecznik, dynię),
ciemnozielone liście (pietruszka, jarmuż, seler, por, szczypior, koper, kapusta wioska, sałata, kapusta pekińska, pokrzywa, mniszek lekarski, szałwia, nasturcja).
MTIY POLSKIE O KARMIENIU PIERSIĄ DZIECKA W RODZINIE OBCIĄŻONEJ CHOROBAMI ALERGICZNYMI.
W kwietniu 1992 powstał w Polsce Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią. Inicjatorami powołania tego ciała były organizacje ONZ: WHO i UNICEF przy współpracy z Ministerstwem Zdrowia i Instytutem Matki i Dziecka w Warszawie. W1993 Ministerstwo Zdrowia i Instytut Matki i Dziecka w Warszawie zalecił przeprowadzenie szkolenia grup lekarsko-pielęgniarskich całego kraju, po to aby rodzenie odbywało się zgodnie z prawami natury, aby dziecko było karmione wyłącznie piersią, aby szpitale były życzliwe dla rodzącej i karmiącej matki oraz dla noworodka. Jak było - to każda rodząca pamięta.
Jako autor programu "Profilaktyka alergii pokarmowej poprzez promocję karmienia piersią" miałam zaszczyt być zaproszona przez Pełnomocnika Ministra d/s programu " Promocja Karmienia Piersią" i autora tego programu w jednej osobie, Panią doc. Krystynę Mikiel -Kostyrę do wykładów o profilaktyce alergii pokarmowej. Każde województwo miało swoją reprezentację. Obowiązkiem każdej takiej grupy jest wprowadzenie wszystkiego co przekazaliśmy w czasie intensywnego szkolenia w Warszawie wszystkim szpitalom w województwie.
Jakie mity narosły w naszym kraju wokół porodu i karmienia piersią dzieci z rodzin alergicznych?
Mit I .
Dziecko po porodzie musi być zabrane od matki i podane dopiero po jakimś czasie, gdy zostanie wymyte, wysterylizowane przez pielęgniarki, pozawijane w jakieś pieluchy.
Mit ten powstał w wyniku niepełnej wiedzy o immunologii w przeszłości, a i teraz wiedza ta jest często niedoceniana
Dziecko podane matce do piersi tuż po porodzie nawet zanim przetnie się pępowinę dostaje natychmiast pierwszy zastrzyk dobrego jedzenia matki, zawierającego wszystko co będzie go bronić przed złym światem. Siara zawiera komplet przeciwciał przeciwko temu wszystkiemu, z czym matka miała kontakt Uwaga!!! również przeciwko bakteriom, które posiada ojciec.
Pierwszy "zły świat" noworodka to personel szpitala, właśnie pielęgniarka, salowa, lekarz. Matka w swoim pokarmie jeszcze na ogół nie zdążyła wyprodukować przeciwciał przeciwko bakteriom szpitalnym i tym, które nosi na sobie i w sobie personel szpitalny. Tak wiec czekanie na podanie dziecka do piersi, aż minie trochę czasu i dziecko zdąży skolonizować się z bakteriami szpitalnymi jest niezgodna z najnowszymi założeniami WHO i naszego Ministerstwa Zdrowia. To właśnie u tych dzieci, nie przystawianych od razu do piersi, znajdujemy potem różne bakterie w moczu, w gardle, oporne na leczenie, sprawiające wiele kłopotu lekarzom i spędzające sen z oczu rodzicom. Aby temu zapobiec dziecko winno być przystawiane do piersi natychmiast po porodzie, wszystkie czynności mycia, zawijania itp. należy wykonać po wyssaniu przez noworodka kilku kropel siary, drogocennego pokarmu, który jest lekiem, szczepionką i antybiotykiem zarazem.
Mit H
Pij mleko krowie, będziesz miała mleko w piersi.
Szkodliwość tego mitu daje o sobie znać w rodzinach obciążonych alergią w postaci odwrotnych skutków niż zamierzone. Im więcej mleka wypijanego przez matkę z alergią pokarmową tym gorzej z karmieniem dziecka. Olbrzymie ilości mleka wypijanego przez karmiące kobiety (są ł takie panie, które piją 2, 3, 4, 5 litrów mleka na dobę i jeszcze sery i śmietanę i jaja i kluski) przekracza możliwości blokowania alergenów pokarmowych przez przeciwciała slgA zawarte w mleku każdej kobiety. Kobieta obciążona alergią pokarmową ma ich na ogół mniej. Na mleko krowie wypijane przez karmiącą matkę, uczula się karmione piersią dziecko, obciążone chorobami alergicznymi po rodzicach. Dziecko może płakać, krzyczeć, może cierpieć z powodu alergicznych procesów zapalnych skóry, jelit, uszu, oskrzeli, gardła, nosa, krtani i mózgu (biegunki, wymioty, kolka, zapalenie ucha środkowego, dolnych i górnych dróg oddechowych, atopowe zapalenie skóry, zaburzenia snu, zaburzenia emocjonalne, anemia niedobarwliwa i inne).
Produkcja mleka w gruczole piersiowym karmiącej matki zależy od czynności ssania przez niemowlę. Im częściej i więcej ssie, tym więcej mleka produkuje gruczoł. Chore dziecko może gorzej ssać. W wyniku gorszego ssania produkcja mleka w gruczole piersiowym zmniejsza się.
Tak więc nadmierne obciążenie karmiącej matki mlekiem krowim nie ma wpływu na zwiększenie produkcji mleka w gruczole piersiowym. Wręcz przeciwnie - w rodzinach obciążonych chorobami alergicznymi może wpłynąć na pojawienie się objawów alergicznych u karmionego piersią dziecka lub u matki obciążonej alergią i utrudnić prawidłowy przebieg karmienia piersią.
Mit III
Dziecko płacze w czasie karmienia lub po karmieniu - znaczy głodne.
Taka odpowiedź pada najczęściej ze strony matki pytanej, dlaczego przestała karmić swoje dziecko piersią. Nie wie, że dziecko w rodzinie obciążonej alergią może płakać m.in. z powodu choroby alergicznej lub pseudoalergicznej jelit, mózgu, uszu. Zamiast odstawić mleko krowie ze swojej diety, zabiera dziecku najcenniejszy skarb natury - jej mleko. Rachunek za takie postępowanie płaci dziecko nieraz przez całe życie w postaci rozwoju wielonarządowej alergii pokarmowej, zaburzeń gospodarki tłuszczowej (podwyższenie poziomu cholesterolu z jednoczesnym obniżeniem poziomu HDL w surowicy krwi) od najwcześniejszego dzieciństwa, choroby układu sercowo-naczyniowego w wieku dorosłym, oiyłości, zaburzeń osobowości, zachowania i emocjonalnych. Ostatnio uważa się, że za część przypadków cukrzycy młodzieńczej u osób ze skazą atopową może odpowiadać przekarmianie mlekiem w niemowlęctwie i niekarmienie piersią.
Mit IV
Moje mleko szkodzi mojemu dziecku więc podałam mleko krowy.
Już samo brzmienie tego zdania wykazuje jak nielogiczną zawiera treść! Mleko krowy bowiem nie jest szkodliwe dla cielęcia, natomiast dla niemowlęcia ludzkiego, jako obcego gatunkowo, jest szkodliwe.
Oprócz chorób, które zostały wyżej wymienione, mleko krowy nie dostarcza wielu substancji niezbędnych do prawidłowego rozwoju CUN (Centralnego Układu Nerwowego) małego dziecka. Tragiczną wymowę mają wyniki badań amerykańskich sprzed kilkunastu lat, mające na celu określić, czy dieta młodocianych przestępców różniła się w jakiś sposób od odpowiednio dobranej grupy młodzieży "normalnej". Na podstawie szczegółowego wywiadu określono, że młodociani przestępcy spożywali średnio 1,75 litra mleka krowiego dziennie, a w grupie kontrolnej ilość mleka była o połowę mniejsza (średnio 0,83 litra na dzień).
Mit V
Moje mleko szkodzi mojemu dziecku.
Bardzo często matki odstawiają dziecko od piersi ponieważ "...moje mleko było złe dla dziecka, miało biegunkę, wymioty, wysypkę..." itp.
Nie ma złego mleka matki! W mleku matki mogą znaleźć się alergeny wprowadzane do jej organizmu świadomie lub nieświadomie. Wystarczy jednakże odstawić szkodliwe pokarmy z diety matki i dziecko powróci do zdrowia.
Mit VI
Zażywałam antybiotyki i należało odstawić dziecko od piersi.
Ten mit jest powszechny i dotyczy nie tylko rodzin z alergią. Należy wyraźnie podkreślić, że antybiotyk u chorej matki nie jest przeciwwskazaniem do karmienia piersią. W większości przypadków antybiotyk nie jest szkodliwy dla karmionego piersią dziecka. W każdym przypadku infekcji bakteryjnej u matki lekarz winien dobrać taki antybiotyk, który lecząc matkę nie zaszkodzi dziecku.
Lekarz zawsze winien zastanowić się czy nie wdraża leczenia antybiotykami w innych stanach zapalnych niż bakteryjne (np. wirusowych, alergicznych).
Tu trzeba podać przykład z dnia codziennego poradni pediatrycznych w całej Polsce. Matka jest chora (np. cierpi z powodu grypy lub innego rodzaju infekcyjnej choroby). Bez wykonania posiewu i antybiogramu otrzymuje gentamycynę (!, ?) i zalecenie odstawienie dziecka od piersi, ponieważ gentamycyna ma działanie ototoksyczne. Dziecko więc przechodzi na karmienie mlekiem krowim. Jego wprowadzenie dziecku z odziedziczoną skazą atopową wywołuje zapalenie alergiczne ucha środkowego, gardła, nosa, krtani, oskrzeli, płuc, jelit, skóry, nerek itd. Dziecko otrzymuje gentamycynę (a przecież z powodu jej ototoksyczności dwa tygodnie wcześniej zalecono odstawienie dziecka od piersi). Gentamycyna jak większość antybiotyków obniża sprawność i tak gorzej funkcjonującego układu immunologicznego u dziecka z alergią. Po kilku dniach leczenia antybiotykiem dziecko zapada na "prawdziwą" infekcję. Dziecko dostaje następny antybiotyk. I mleko krowie. I antybiotyk. Wcale nierzadko dzieci z ciężką alergią otrzymują kilkadziesiąt takich kuracji w ciągu 2 - 3 lat Tak wygląda "produkcja" dzieci "ciągle chorujących", "przeziębionych". A przecież nie musiała być podana gentamycyna, która jest istotnie ototoksyczna, jakkolwiek jej szkodliwość w mleku matki jest mniejsza niż podana bezpośrednio niemowlęciu.
Gentamycyna jest jednym z najczęściej zlecanych antybiotyków dla niemowląt
Mit VII
Miałam gorączkę, więc odstawiłam dziecko od piersi.
Gorączka u młodej zdrowej kobiety, która urodziła dziecko jest najczęściej reakcją obronną na różne czynniki infekcyjne, może być reakcją alergiczną u kobiety obciążonej alergią,
Nie ma uzasadnienia przerywanie karmienia piersią w żadnym przypadku gorączki Podniesiona temperatura ciała nie ma ujemnego wpływu na wartość mleka matki. Wręcz przeciwnie: jeżeli jest to wyraz infekcji bakteryjnej czy wirusowej to układ immunologiczny kobiety, a gruczoł piersiowy w szczególności, produkuje większą ilość przeciwciał skierowanych przeciwko temu czynnikowi. Dziecko otrzymuje z mlekiem matki naturalną specyficzną szczepionkę.
Jeżeli jest gorączka z powodu alergicznego zapalenia piersi to jedynym skutecznym lekiem jest zabrać mleko krowie (hib inne alergeny pokarmowe wskazane testami punktowymi i ALCAT Testem) z diety matki i jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi, aby opróżniało stojące mleko zgromadzone w gruczołach i przewodach mlecznych.
Mit VIII
Miałam zapalenie piersi i musiałam (!?) odstawić dziecko od piersi.
Zapalenie piersi może wystąpić z dwóch powodów:
Najczęściej tylko dlatego, że dziecko nie ssie!
Tak jest jeżeli matka nie stosuje prawidłowej techniki karmienia, jeżeli jest dopajane i dokarmiane. W brzuszku dziecka jest już jakaś zawartość, wiec ono już więcej z piersi nie wyssie. Mleko nie jest wyssane. Powstaje zastój i zapalenie piersi. Lekarstwem na tę dolegliwość jest częste (co pół godziny) przystawianie dziecka do piersi To ono jest lekarstwem na zapalenie piersi u swojej matki! Można sobie pomóc stosując ciepłe (nie gorące!) okłady i delikatne masowanie w kierunku brodawki (nie gnieść, nie dusić, nie rozrywać delikatnej struktury gruczołowej).
Zapalenie alergiczne piersi u matki obciążonej alergią pokarmową, spożywającą nadmierne ilości mleka krowiego, jego przetworów, cielęciny, jaj, glutenu. Może dojść do reakcji alergicznej w gruczole piersiowym.
Choroba alergiczna dziecka, które nie chce ssać piersi. W obydwu ostatnich sytuacjach należy odstawić szkodliwe pokarmy z diety matki i jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi.
Mit IX
Nie karmiłam ponieważ nie miałam pokarmu.
Nie ma takiej sytuacji, w której matka nie ma pokarmu. Jeżeli nawet są trudności to mają one charakter przejściowy, ustępujący po zastosowaniu prawidłowych zasad techniki karmienia i psychicznego wsparcia karmiącej kobiety. Czasami wynika to z podawania leków przyspieszających poród, które utrudniają karmienie. Czasami trzeba wykluczyć alergeny pokarmowe z diety matki, jeżeli wywołują one chorobę alergiczną u jej dziecka. Chore dziecko gorzej ssie. Mniej ssie, mniej pokarmu produkuje gruczoł. Odstawienie alergenów pokarmowych z diety matki pozwala na ustąpienie choroby alergicznej u dziecka. Dziecko zdrowieje, chętniej ssie. Produkcja mleka wzrasta. Wypełnienie czymkolwiek brzuszka dziecka, który przecież nie jest z gumy, (mieszanką mleczną, herbatką z cukrem) powoduje, że ono mniej ssie. Przysadka matki "nie wie", że ktoś może zgwałcić prawa natury. Otrzymuje sygnał że dziecko potrzebuje tylko tyle mleka ile zdołało zmieścić się w brzuszku wypełnionym herbatką. Taki jest mechanizm zanikania pokarmu.
Mit X
W nocy budziło się, gdy podałam butelkę uspokoiło się.
Dziecko w pierwszych miesiącach życia (do 6-8 miesiąca) budzi się w nocy ponieważ może być głodne, spragnione i to jest normalne. Należy mu dać kilka łyków z piersi (pierwsze porcje mleka są bardziej wodniste i to jest napój dla dziecka!) i dalej spać. Zdrowa matka i zdrowe dziecko budzą się w nocy i nawet nie pamiętają, że sen ich był przerwany przez karmienie.
Dziecko może nie spać w przypadku zmian w rytmie pory do spania (podróże, różne sytuacje domowe), niesprzyjającej atmosfery w domu. Podanie butelki z mlekiem krowim niczego w takim przypadku nie rozwiązuje.
Dziecko może być chore. Mleko matki, mając właściwości obronne przed infekcjami pozwala na łatwiejsze opanowanie choroby.
Dziecko może mieć zaburzenia snu w wyniku alergii na mleko krowie spożywane przez karmiącą matkę, jeżeli odziedziczyło po rodzicach skłonność do chorób alergicznych. Podanie mleka krowiego powoduje chwilowe zablokowanie odpowiedzi układu immunologicznego na masywne wtargniecie alergenu do ustroju dziecka. Jednakże na krótko. Wprowadzenie bowiem mleka krowiego do ustroju dziecka obciążonego chorobami alergicznymi przyczynia się do zapoczątkowania procesów alergicznych trwających przez długie lata a nieraz przez całe życie. W takich przypadkach prawidłowym postępowaniem jest wyłączenie mleka krowiego, czasami jaj i glutenu z diety matki. Inne pokarmy wywołują alergiczne odczyny u karmionego dziecka rzadziej.
Mit XI
Miałam chude mleko, miałam rzadkie mleko więc musiałam dokarmiać.
Istotnie, pierwsze porcje mleka każdej matki są trochę bardziej wodniste. Jest to celowy zamysł mądrej natury. Pierwsze porcje mleka matki służą za napój dla dziecka. Dopiero w trakcie ssania, gdy dziecko zaspokoi pragnienie gruczoł produkuje bardziej kaloryczne pożywienie (zupka i drugie danie). Jeżeli więc myślimy, że nasz niemowlaczek (do 6 miesięcy życia) jest spragniony dajmy mu najlepszy napój orzeźwiający - pierwsze porcje mleka matki!
Mit XII
Mleko matki jest "trujące" po pierwszym roku życia dziecka.
Opinia o szkodliwym działaniu mleka matki po pierwszym roku życia dziecka jest niczym nieuzasadniona. Nie ma żadnych światowych ani polskich danych naukowych, które lansowałyby taki pogląd. Zostało wielokrotnie i ponad wszelką wątpliwość ustalone, że mleko matki ma zawsze korzystne działanie, niezależnie od tego jak długo kontynuowane jest karmienie piersią. Zaprzestanie karmienia piersią zależy wyłącznie od matki i dziecka. Postępowanie wyśmiewające karmienie piersią po pierwszym roku życia jest postępowaniem szkodliwym społecznie i pozbawionym racjonalnych podstaw. Matka może karmić tyle czasu ile ona i jej dziecko chcą, nawet 2,3 lata, bez żadnej szkody dla dziecka. Wręcz przeciwnie. Składniki mleka matM są cennym uzupełnieniem diety dziecka o substancje budulcowe dla centralnego układu nerwowego dziecka, dojrzewania układu immunologicznego, jest uzupełnieniem obrony dziecka przed drobnoustrojami do końca laktacji. W rodzinach alergicznych długie karmienie (bez alergenów w diecie dziecka!) to dar bezcenny.
Mit XIII
Nie wolno karmić piersią jeśli matka zaczyna miesiączkować.
Spotyka się opinie, że matka w momencie zajścia w ciążę lub pojawienia się miesiączki nie powinna karmić, ponieważ ma to wpływać na powstawanie zaburzeń hormonalnych u karmionych piersią dzieci, zwłaszcza dziewczynek. Matka może karmić w obydwu przypadkach. Gra-hormonalna nie przeszkadza dziecku w prawidłowym rozwoju.
Mit XIV
Należy "hartować brodawki"
Brodawka służy do zlokalizowania piersi. To punkt kontaktowy, antena dla odbiorcy - dziecka. Dziecko prawidłowo ssące chwyta brodawkę wraz z otoczką i tylko wtedy następuje prawidłowa praca żuchwy dziecka i miarowe głębokie ssanie. Brodawka matki sięga wtedy pod podniebienie miękkie dziecka. Nigdy przy prawidłowej technice karmienia nie jest gryziona, popękana i krwawiąca. Jeżeli będziemy ją hartować nie będzie miła i miękka dla niemowlęcia.
Mit XV
Należy przecierać brodawki spirytusem przed karmieniem.
Spirytus wysusza brodawkę i sprzyja pękaniu naskórka. Mleko matki jest zdecydowanie lepszym środkiem dezynfekującym brodawkę. Zawiera wszak substancje bakteriobójcze w postaci laktoferyny, lizozymu i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Wystarczy normalna toaleta.
Mit XVI
Matka cierpi z powodu infekcji bakteryjnej lub wirusowej wiec trzeba odstawić dziecko od piersi, aby się nie zakaziło.
Jeżeli matka cierpi z powodu infekcji ł karmi dziecko, to przecież ona produkuje przeciwko temu drobnoustrojowi specyficzne przeciwciała ł przekazuje je ze swoim mlekiem karmionemu dziecku. Mleko matki to jednocześnie szczepionka i antybiotyk przeciwko czynnikowi zakaźnemu. Odstawienie dziecka od piersi będzie sprzyjać powstaniu infekcji u dziecka. Lekarz powinien dobrać do leczenia matki taki lek, który nie szkodzi karmionemu piersią dziecku. Choroba matki, poza AIDS i czynną prątkującą gruźlicą, wymagająca leczenia toksycznymi lekami nie jest na ogół przeciwwskazaniem do karmienia piersią.
Mit VII
Przecież ja nie karmiłam dziecka mlekiem krowim, tylko Bebinem (Laktowitem itp)!!
Jakże często na pytanie czy dziecko było karmione piersią czy mlekiem krowim pada odpowiedź: "...nie karmiłam piersią, ani mlekiem krowim, karmiłam Bebikiem!". Każda forma mleka w proszku nie zawiera tych czynników, które zawiera mleko matki, a które są niezbędne do prawidłowego rozwoju zdrowia fizycznego i rozwoju intelektualnego dziecka.
Mit XVIII
Matka otrzymuje leki i dlatego należy odstawić dziecko od piersi.
W związku z licznymi wątpliwościami i rozbieżnościami w tej dziedzinie oraz ciągłym napływem nowych informacji Komitet d/s Leków Amerykańskiej Akademii Pediatrii (AAP) dokonuje okresowej rewizji listy leków pod względem ich wpływu, na karmione dziecko, kierując się całokształtem wiarygodnych doniesień. W aktualnie obowiązującym zestawieniu AAP z listopada 1989 roku znajdujemy następujące grupy leków związanych z ich wpływem na karmione piersią dziecko:
Leki bezwzględnie przeciwskazane podczas karmienia piersią: bromokryptyna, kokaina, cyklofosfamid, cyklosporyna, doxorubicyna, ergotamina, lit, metotreksat, fencyklłdyna, fenindion.
Narkotyki przeciwskazane podczas karmienia piersią: amfetamina, kokaina, heroina, marihuana, nikotyna, fencyklidyna.
Radiofarmaceutyki wymagające czasowego zaprzestania karmienia piersią:67 Ga,111In,125I,131I, 99mTc, radioaktywny sód.
Leki, których wpływ na karmione dziecko jest nieznany lecz może być znaczący, chloramfenicol, metoklopramid, metronidazol, tinidazol, leki psychotropowe (amitryptylina, amoxapaina, dezipramina, dothiepina, doxepina, imipramina, trazodon), leki antypsychotyczne (chlorporomazyna, chlorprotiksen, haloperidol, mezoridazyna).
Leki, które miały znaczący wpływ na niektóre karmione dzieci i winny być podawane karmiącym z ostrożnością: aspiryna i inne salicylany, klemastyna, fenobarbital, pyrimidon, sulfasalazyna. Oznacza to, że należy rozważyć podawanie leków alternatywnych lub w specjalnie dobranej dawce.
Leki dające się pogodzić z karmieniem piersią (obszerna lista większości leków nie ujętych w innych tabelach).
Czynniki środowiskowe i żywieniowe oraz ich wpływ na karmienie piersią (m.in. aflatoksyny, aspartam, bromki, kadm, czekolada w dużych ilościach, ołów, miedź).
Poglądy na temat bezpieczeństwa leków podczas laktacji ulegają zmianom, zazwyczaj w kierunku zwiększenia dopuszczalności ich używania w czasie karmienia.
Całe społeczeństwo powinno przyłączyć się do zwalczania mitów wokół karmienia piersią dzieci. Społeczeństwo powinno wiedzieć, że około 40% ludzi cierpi z powodu alergii. Powinno znać podstawowe zasady karmienia dziecka. Przyczyni się do podniesienia jego świadomości także postawa każdego lekarza i współpracującego z nim personelu.
PAMIĘTAJMY, ŻE NASZE DOBRE SAMOPOCZUCIE I ZDROWIE PRZEZ OKRES DZIECIŃSTWA, DOJRZAŁOŚCI I STAROŚCI ZALEŻY PRZEDE WSZYSTKIM OD JAKOŚCI JEGO PIERWSZYCH TYGODNI I MIESIĘCY ŻYCIA, PÓŹNIEJ NATOMIAST OD JEGO STYLU, ODŻYWIANIA I WARUNKÓW W KTÓRYCH ŻYJEMY.
WYDAWCA:
POLSKIE STOWARZYSZENIE POMOCY DZIECIOM CHORYM NA ASTMĘ l ALERGIĘ ZARZĄD GŁÓWNY - RABKA , ul. DIETLA 2
NAKŁAD 500 egz.
WSZELKIE PRAWA AUTORSKIE l ROZPOWSZECHNIANIA ZASTRZEŻONE
ISBN 83 86863 - 01 - 3