Nycz pisze, że pojęcie tropu zakłada konieczny rozziew pomiędzy znakiem a sensem, dwuwy-miarowość znaczenia; owo rozwarstwienie „tworzy wewnętrzną przestrzeń literatury i języka, dającą m. in. sposobność podmiotowej artykulacji”31. Ten warunek zostaje spełniony także w przypadku rozważań o reprezentacji. Można zatem przyjąć, że skoro koncepcja tropów pozwoliła na schematyczne określenie możliwych relacji między podmiotem a tekstem, to pozwoli też na schematyczne określenie stosunku tekstu do rzeczywistości. Nycz proponował cztery tropy ,ja”: symbol, alegorię, ironię i syllepsis', ja proponuje inną typologię tropów: metonimia, metafora, alegoria i syllepsis. Metonimia akcentuje relacje przyleglości tekstu i rzeczywistości, pojawia się w utworach budujących (na różne sposoby) efekt realności. Metafora pojawia się tam, gdzie akcentowane są re\&c}epodobieństM'a (a zatem i różnicy) między językiem i tym, co ten język opisuje. Literatura jest tutaj zamiast rzeczywistości, podczas gdy metonimia była raczej obok niej; metafora zakłada przekształcenie rzeczywistości w literackiej reprezentacji, metonimia to relacja oparta na odwzorowaniu. Alegoria akcentuje rozbieżność, nieprzekraczalny dystans między porządkiem rzeczywistości a porządkiem znaków. Wreszcie w przypadku syllepsy rzeczywistość i tekst pozostają porządkami odrębnymi, ale nie sposób zrozumieć rzeczywistości bez tekstu, ani tekstu bez rzeczywistości. Nie chodzi tu o pomieszanie tego, co rzeczywiste z tym, co językowe, ale o przeniesienie owej relacji w sferę n i ero z -strzygalności. Nie jest tak, że konkretny tekst posługuje się jednym tylko tropem: z pewnego punktu widzenia najciekawsze są takie utwory, w których panuje nieustanny ruch tropów.
Typologia czterech tropów reprezentacji nie jest ani jedynym, ani wystarczającym narzędziem do badania ideologii reprezentacji. Ma ona służyć do schematycznego określania możliwych relacji między znakami a rzeczywistością, poza tym pozwala pokazać, że ideologie reprezentacji nie są na ogół indywidualnym wynalazkiem pojedynczego pisarza, ale że w dziełach różnych pisarzy możemy znaleźć rozmaite punkty wspólne w zakresie tych właśnie konstrukcji ideologicznych.
W tym miejscu poświęcę kilka słów ostatniemu z tropów, a więc syllepsis. W przypadku syllepsy (jako tropu reprezentacji) rzeczywistość i tekst pozostają w nierozerwalnym związku: nie sposób zrozumieć rzeczywistości bez tekstu, ani tekstu bez odniesienia do rzeczywistości. Relacja między oboma porządkami ma charakter nieustalony, staje się przedmiotem literackiej gry, staje się dla czytelnika obiektem interpretacji.
W jakich tekstach literackich możemy spotkać się z syllepsą jako tropem reprezentacji? Pomocne wydają się tutaj rozważania Ryszarda Nycza z innej jego teoretycznej książki, Literatura jako trop rzeczywistości, opowiadającej o poetyce epifanii w literaturze nowoczesnej32. Modernistyczne epifanie nie są, w odróżnieniu od romantycznych, objawieniami jakiejś głębszej, idealnej rzeczywistości, jakiejś pozaczasowej esencji. Tekst epifaniczny według badacza nie jest zapisem jakiegoś wydarzenia, które miało miejsce uprzednio: epifania nie
31 R. Nycz, Tropy „ja ”..., dz. cyt., s. 88.
32 Zob. R. Nycz, Literatura jako trop rzeczywistości. Poetyka epifanii w nowoczesnej literaturze polskiej, Universitas. Kraków 2001.