mam za dwie minuty i jak zwykle wychodzę na niego spóźniona licząc, że on też się spóźni (odkąd Cię kocham/spóźniajg się na mnie wszystkie autobusy/ przez conocne zmiany czasu/ipię zawsze godzinę krócej). Jestem umówiona z Olę na 17:00 i mam nadzieję, że wybaczy mi moje spóźnienie - z poetkami już tak jest, głowę mają o wiele częściej w chmurach niż na karku. Przynajmniej tak to sobie z Olą tłumaczymy. Poznałam ją kilka lat temu na modnym portalu młodzieżowym - oprócz zdjęć, komentarzy i czatu miał inną ciekawą funkcję - kluby.
i Kamila. Każdy z nas z innej części Polski, słuchający innej muzyki, mający swój świat, który miał jedno wspólne, specyficzne ogniwo. Klub się rozpadł, znajomo-
lecz żyje i ma się całkiem dobrze.
Mój pierwszy konkurs poetycki w Gdyni. Nogi mam z waty, a serce najchętniej wyskoczyłoby z piersi i uciekło gdzieś daleko. Zasycha mi w gardle, a kolorem przypominam dojrzałego pomidora. Wysyłałam już wcześniej teksty na konkursy, dwa razy w nagrodę dostałam komplet wspaniałych książek, raz nawet zaproszono mnie na galę, na której mój wiersz czytali uczniowie jakiejś
trzymam kartkę z wierszem. Pół godziny temu wrzuciłam moje imię i nazwisko do wielkiej misy. Teraz prowadzący losują z niej uczestników, a ci muszą wyjść i przeczytać swój utwór. Przy każdej „Oli" dostaję zawału. W przerwach miedzy panikowaniem a panikowaniem rozglądam się dookoła po ciasnym wnętrzu gdyńskiej kawiarni „Na strychu". Przy stolikach siedzą inni uczestnicy konkursu. Nie są tak zdenerwowani, piją piwo, żartują. Nie są też starzy ani zdziwaczali. Chłopak trzyma za rękę swoją dziewczynę - zaraz zadedykuje jej wiersz, a ona uśmiechnie się z nad stolika. I to wcale nie będzie dziwne. Wszyscy tu piszą i wszyscy chcą się zaprezentować. Nawet po nieudanych wierszach nie słychać śmiechu lecz gromkie brawa. Zaczynam czuć się swobodniej. Ola pokazuje mi ukradkiem stałych bywalców - ten wydał niedawno tomik, ten wygrywa wszystkie konkursy... Młodzi ludzie, których, mijając na ulicy, w życiu nie podejrzewałabym o tak „archaiczne" - jak się niektórym wydaje - hobby. Czuję się tu dobrze, chociaż tego wieczoru nic nie wygrywam. Od tego czasu jednak częściej pojawiam się na konkursach oraz slamach poetyckich (przypominają one bitwy raperów, kiedy staje się twarzą w twarz z konkurentem i czyta się swoje wiersze, po czym publiczność kolorowymi kartkami decyduje o wygranej).
młodzi poeci. Minęły już przecież czasy natchnionych wieszczów, nieszczęśli-
pach. Ola studiuje i dorabia jako fotograf, Kamil ma własną firmę informatyczną, Dynio jest pasjonatem hip - hopu. A jednak pewnego dnia zdecydowali odkryć przed światem swoją inną, wyjątkową pasję. Okazało się być to dla jednych początkiem niezwykłej przygody, dla innych choćby okazją do zawarcia nowych znajomości. Poznałam też wielu ludzi, którzy piszą a jednak zabrakło im odwagi by wyjść z tym do ludzi. Chociaż dzielenie się tak intymną częścią siebie nie jest
etów" - „Czytamy poezję, bo należymy do ludzkiego gatunku. A gatunek ludzki
piękno? To wartości, dla których żyjemy." Ja miałam szczęście spotkać osobę, która pokazała mi, że poeci wcale nie umarli, mam więc nadzieję, że każdy kto zajmuje się czymś niezwykłym na taką swoją Olę trafi. Byłoby szkoda, gdyby dziedziny niezbędne wyparły w naszym życiu te najważniejsze wartości.
Najważniejsze odkrycia psychologii spisane i wyjaśnione w jednej małej książeczce.
Czy uważasz, że piękni ludzie są również mą-
Czy własne porażki tłumaczysz sytuacją, a sukcesy zdolnościami?
Czy często używasz sformułowania „wiedziałem, że tak będzie'?
Czy Twoja pamięć jest tendencyjna?
Czy uważasz, że po serii nieszczęść musi pojawić się w końcu szczęśliwy los?
Ludzie zazwyczaj podobnie odpowiadają na wszystkie te pytania. Dlatego właśnie psychologowie w wyniku wieloletnich badań mogli sformułować pewne prawa psychologiczne, które pokazują jak zazwyczaj postępujemy oraz błędy jakie zazwyczaj popełniamy.
Psychologowie odkryli również, że znajomość u siebie samego przynajmniej niektórych praw psychologicznych, a także powszechnie popełnianych błędów, ułatwia życie: pozwala dokończyć zadania mimo zmęczenia, ułatwia akceptację choroby i leczenie (przedłuża życie), zwiększa wytrwałość dążeń w obliczu porażki, słowem sprzyja samoregulacji.
Nie chodzi tu jednak o stałą obecność w myślach własnych ułomności ani o natychmiastową zmianę siebiel Przeciwnie idzie o zrozumienie swych (nawet błędnych) zachowań i ich akceptację. Prawidłowościom psychologicznym ulegamy wszyscy, wszyscy popełniamy błędy. Jednak sam fakt lepszego poznania siebie wpływa pozytywnie na wiele obszarów naszego
Recenzowana książka wpisuje się w nurt poszukiwań sposobów pomocy ludziom w odnajdowaniu w sobie dróg autoterapii. Każdy chciałby poprawić sobie życie, umieć zaradzić złym emocjom, posiadać dar wykorzystania własnych myśli i swojego JA dla pozbycia się złych emocji. Aby tak mogło się stać niekoniecznie trzeba udać się do psychoterapeuty. Można pójść drogą poznania doświadczeń psychologów, którzy w wielu przeprowadzonych badaniach odkrywają zbiór uniwersalnych prawd (prawidłowości), którym ludzie ulegają.
Z recenzji prof. Terasy Słaby
19