926
TADEUSZ CHRZANOWSKI
dztwie Czechy i Saksonia dominują niezwykłością swych dzieł, a jednak i Śląsk wnosi swój głos do owej niezwykłej polifonii, która wieńczyła średniowiecze, która wyznaczała drogę w głąb epoki nowożytnej. Hale Wrocławia, Legnicy; Namysłowa, Opola były w pewnym sensie dopiero zapowiedzią. Spełnieniem się tej koncepcji jest najpiękniejsza spośród śląskich hal: kościół św. Jakuba w złotej, biskupiej Nysie.
Na przełomie pierwszej i drugiej ćwierci w. XV architekt Piotr z Ząbkowic zbudował, a właściwie dowiązał do przęseł wzniesionych już wcześniej wielki trójnawowy korpus z wielobocznym obejściem i wieńcem kaplic. W swej zewnętrznej bryle jest ten kościół nieco jak Strzegom — dominantą miasta, ale jeszcze masywniejszy, jeszcze bardziej zwarty i mroczny swą ceglaną dosadnością, zrytmizo-wany szkarpami, a że pozbawiony wieży więc tym bardziej do ziemi przykuty. Jego świetność cała jest we wnętrzu. Pomimo błędnej konserwacji przeprowadzonej w końcu ubiegłego wieku, która do nawy głównej wprowadziła sklepienia krzyżowo-żebrowe, a więc niezgodne z duchem tej budowli, i tak wywołuje ona u widza ogromne wrażenie. I nie chodzi tu o doskonałość proporcji, o konsekwentność układu, o niebywałą rytmikę tego lasu filarów, ale także o fakturę,
0 barwę tego wnętrza, o jego muzyczne wprost brzmienie. W ceglanych budowlach Śląska, we Wrocławiu szczególnie, kamień był elementem ważnym: tworzył unerwienia sklepień, podkreślał detal, służył rzeźbie architektonicznej. W Nysie spełnia jeszcze dodatkową rolę: smukłe ceglane filary dzieli opaskami kamiennych okładzin, co w swym barwnym dwugłosie wypełnia wnętrze świątyni ową niezwykłą muzycznością. Stosowanie takich okładzin nie jest specjalnością Nysy: wcześniej już pojawiły się podobne w cysterskim kościele w Kamieńcu Ząbkowickim oraz w saskim Marienstern. W pewnym sensie Piotr z Ząbkowic zastał — przystępując do pracy — pewne narzucone już dane. Ale on pozostając z nimi w zgodzie, podporządkowując się im i je same podporządkowując swej koncepcji, wyprowadził dzieło o niezwykłej piękności, dzieło, które mimo tylu zapożyczeń jest owocem geniuszu, a nie miało tu poprzedników, ani też nie znalazło następców. Dzieło to jest manifestacją wczesnej dojrzałości późnego śląskiego gotyku.
Najpóźniejsza manifestacja tej epoki, doprowadzona aż do bolesnej gdyż ostatecznej dojrzałości, to wrocławski ratusz. Mimo fragmentów sięgających w. XIII, mimo wielu faz budowlanych, w swym ostatecznym kształcie zamknięty został w okresie między 1470 a 1507 r. Tu również cegła spotkała się z kamieniem, a koncepcja bazyliki (w zewnętrznym ukształtowaniu szczytów i dachów) z halą (układ wnętrza). Tak więc właściwy, trójnawowy blok jest ceglany
1 akcentują go szczyty, z których dwa boczne to niższe, o typowych