9
Skłonność do przesuwania się ośrodka zainteresowań pracowników naukowych z przedmiotu i metody badań na status instytucjonalny placówek badawczych należy do znaków czasu, świadczy o poczuciu tracenia kontroli naukowców nad nauką, skoro aprobuje się bierną zgodę na przemiany, których kierunek został wyznaczony przez mechanizmy rynkowe lub inne historyczne, społeczne, kulturowe czynniki.
Czy sama metoda filologiczna jest anachronizmem? Filologię zakwestionowali już romantycy, co nie wykluczyło ataku na nią ze strony czołowego twórcy pozytywizmu (Taine mówił o „zdziczeniu bibliotecznym” filologów). Posługiwano się mimo to pojęciem „pozytywistycznego filologizmu”10.
„Spadkiem po [filologiczno-historycznym] podręczniku Scherera jest także «wpływologia» i przyczynkarstwo, właściwości, których historia literatury nie może się pozbyć do dzisiaj”".
Czy jednak na pewno warto się ich pozbywać? Czy należy dążyć do syntez niepoprzedzonych studiami szczegółowymi oraz rezygnować z hipotez co do wpływu na rzecz nihilistycznego poznawczo skrajnego sceptycyzmu i re-dukcjonistycznego odrzucenia poszukiwania genezy danych rozwiązań artystycznych? Ideał kompletności wiedzy od co najmniej półwiecza stał się nieosiągalny; jak zauważył już Auerbach:
„[...] przygniatająca ilość materiału nie jest jedyną trudnością, która staje na drodze filologa dążącego ku syntezie. Zwiększyła się też liczba poglądów i metod badawczych. Wywodzą się one nie tylko z dziedzin ściśle filologiczno-historycznych, ale również innych, jak socjologia i psychologia. Należy je przyjąć do wiadomości, ocenić i przynajmniej częściowo uwzględnić. Filolog, którego nie zadowala ścisła specjalizacja, żyje w zgiełku wymagań i wrażeń, których oczywiście nie sposób sprawiedliwie osądzić. Jednego ludzkiego życia nie wystarczy, aby zebrać wiedzę i dokonać udanej syntezy, roszczącej sobie prawo do kompletności”12.
Choć słyszy się niekiedy „reąuiem dla filologii”13, według filologów klasycznych metoda filologiczna raczej nie należy do anachronizmów. A według polonistów? Juliusz Kleiner, Julian Krzyżanowski, Stanisław Pigoń, Konrad Górski - uważani za jej głównych przedstawicieli, pracowali już przed wojną. Co gorsza, w kompendium Nauka o literaturze Krzyżanowski nazwał filologię przeżytkiem terminologicznym14. Nawet „metody filologiczne” (w liczbie
10 A. H u t n i k i e w i c z, Słowo wstępne, [w:] J. Kleiner, W kręgu historii i teorii literatury, wybór i oprać. A. Hutnikiewicz, Warszawa 1981, s. 14.
11 Z. M i t o s e k, Teorie badań literackich, Warszawa 2004, s. 116.
12 E. Auerbach, Język literacki..., op. cit., s. 22.
13 Por. W. Harris, Reąuiem for Philoloey?. http://communitv.middleburv.edu/~harris/ Classics/ReguiemforPhilology.html. 24 maja 2008.
14 Zob. J. Krzyżanowski, op. cit., s. 32.