Wfcisne podejście
"Candlethrower" - z czym Wam się to kojarzy? Tak, zgadza się. To nawiązanie do dwóch legendarnych kapel metalowych (swoją drogą też mogłaby być to całkiem fajna nazwa dla zespołu). Tak właśnie grupa Stygian Crown określa swą twórczość. Jeśli ktoś jednak spodziewa się kopii Candlemass czy Bolt Thrower może być bardzo zdziwiony. Poczytajmy zatem o kulisach powstania zespołu i jego debiutu zatytułowanego po prostu "Stygian Crown".
HMP: Większość z Was jest związanych ze sceną death i black metalową. Skąd zatem pomysł na czysto doom metalowy project?
Rhett A. Davis: Chciałem założyć zespół doom metalowy z czystym wokalem. Candlemass i Trouble to moje dwa ulubione bandy, więc chciałem od tego zacząć. Zaangażowałem innych muzyków z ich indywidualnymi gustami, i tak wszystko się zaczęło.
Waszą stylistykę opisujecie używając nazwy "Candlethrower". Każdy chyba zauważy, że to połączenie nazw Candlemass oraz Bolt Thrower. "Candlethrower" mólby być świetnym tytułem Waszego debiutanckiego krążka. Zgodzisz się?
Nie. Myślę, że wciąż udoskonalamy nasze brzmienie. Na początku ten termin byl dla nas bardziej wewnętrznym żartem. Dział promocyjny wytwórni rozwinął ten termin, który stał się sloganem. Przy naszym następnym wydaniu lepiej poradzimy sobie z takim handlowym terminem.
"Candlethrower" jest świetnym opisem Waszego stylu, ale w jednej kwestii nie do końca się pokrywa z prawdą. Chodzi o wokal. Na albumie nie znakdziemy żadnych wspólnych mianowników z Messiah Marco linem czy Karlem Willetsem. Zamiast tego mamy wokalistkę Melissę Pinicm.
Wokalistkę, która w dodatku potrafi zaaranżować linię wokalną bez niczyjej pomocy, ma wyszkolony głos. Niełatwo kogoś takiego znaleźć. W dodatku, jeśli jest osobą, z którą możesz udanie nawiązać relację i współpracować. Nigdy też nie chcieliśmy być czyjąś kopią, jasne, mamy podobieństwa do innych kapel, ale mamy też własne podejście. Odkąd wydaliśmy debiutancki album, mamy wgląd w nasze brzmienie. Nadszedł czas, aby to udoskonalić.
Poza śpiewem gra ona też na klawiszach oraz jest autorką wszystkich tekstów. Pomówmy zatem o lirycznej stronie Waszego debiutu. Teksty nawiązują w dużym stopniu do mitologii, historii oraz tradycji wielu kultur. Masz swoją ulubioną mitologię?
Melissa jest zainteresowana w przybliżeniu folkloru z wielu różnych kultur. Na naszym debiucie skupiła się na kulturze egipskiej, nordyckiej i greckiej. Na następnym albumie ma zamiar sięgnąć po wiele innych, ja nie mam ulubionej kultur)' i nie sądzę, żeby Melissa też taką miała, jesteśmy bardziej fanami dawmych dziejów', innych kultur i ogólnie kondycji ludzkiej. To dla nas fascynujący temat.
Pierwsze demo nagraliście już w 2018. Jak długo zajęła Wam praca nad tamtym materiałem?
Napisaliśmy demo, a następnie nagraliśmy je w ciągu sześciu miesięcy, choć faktycznie po
święciliśmy na to mniej lub więcej niż miesiąc. Nie mieliśmy wtedy wokalu, więc przesiedzieliśmy ponad rok, aż znaleźliśmy Melissę.
Jak wyglądał proces tworzenia debiutu?
Wszyscy mamy w tym swój udział, ale pomysły na demo są gitarzysty Nelsona i wokalistki Melissy. Ogólnie piszemy i aranżujemy razem jako grupa.
Zarówno w Waszym logo, jak i na okładce debiutu możemy dostrzedz węże. Mają one dla Was jakieś symboliczne znaczenie?
Stygia to kraina węży z filmu opartego na powieści Roberta E. Howarda, "Conan Barbarzyńca". Nasza nazw'a dosłow nie oznacza koronę węża (Serpent Crown).
Osobą odpowiedzialną za miks i mastermg jest Mark Kelson. Pojawił się również jako gość na Waszym albumie. Czyj to pomysł?
Obu stron, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, zawsze chcieliśmy razem pracować.
Jak trafiliście do Cruz Del Sur Musie?
Początkowo skontaktowała się z nami Skol Records, która następnie skierowała nas do Cruz Del Sur Musie. To świetna wytwórnia!
Jak już wspomniałem, praktycznie wszyscy angażujecie się jednocześnie w inne zespoły. Jak zatem traktujecie Stygian Crown? To coś więcej, czy tylko side project?
Stygian Crown to zespół pełnoetatowy. W tej chwili cały nasz czas poświęcamy jemu.
Śledzisz współczesną scenę doom metalową? Jakie kapele Ci się najbardziej podobają?
Na tę chwilę podoba mi się Thronehammer i kilka lokalnych zespołów z południowej Kali-forni, na przekład Behold! Monolith oraz Destroy judas.
Graliście w ogóle na żywo przed wydaniem debiutu?
Zagraliśmy trzy koncerty. Byłoby cztery, ale okoliczności zewnętrzne nam to uniemożliwiły
Z jaką kapelą najchętniej byście dzielili sce-nę?
Sorcerer. Slough Feg. Orodruin, Solstice, Thronehammer. Grand Magus. Atlantean Codex, itd...
Wydaliście debiutancką płytę. Kolejne plany?
Ponieważ nie możemy grać koncertów przed publicznością, naszym celem jest nagranie występu na żywo. Nadal zastanawiamy się czy ma to być transmisja na żywo czy też zmontowany profesjonalny film.
STYGIAN CROWN
123